tag:blogger.com,1999:blog-26251887479332605222024-03-19T12:02:48.868+01:00Co powie Kruszyna?Sunny i Monicahttp://www.blogger.com/profile/16941643605306967691noreply@blogger.comBlogger20125tag:blogger.com,1999:blog-2625188747933260522.post-91093735546794599112013-09-06T22:44:00.000+02:002013-09-06T22:44:15.276+02:00To nie tak miało wyglądać. <div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Sunny: </i>Przepraszamy, że dopiero teraz zebrałyśmy się do tego ale jakoś tak nie było czasu, albo okazji. Jest nam strasznie przykro i ciężko, ale musimy na jakiś czas zawiesić opowiadanie.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Monica: </i>Tak, muszę przyznać się do tego z bólem serca. Zostawiamy <i>kruszynę </i>taką, jaka jest. Niedokończona, z rozpoczętymi wątkami, z naszymi bohaterami, którzy znaczą dla nas dużo, ale są w życiu rzeczy ważne i ważniejsze. Każda z nas musi skupić się na czymś innym, przemyśleć to i owo, znaleźć nowe chęci do pisania. Dziękujemy tym, którzy byli z nami, czekali cierpliwie na kolejne rozdziały, a teraz się nie doczekali. Dziękujemy za każdą poświęconą temu opowiadaniu minutę Waszego cennego czasu. Nie, nie żegnamy się jeszcze, bo być może kiedyś tu wrócimy z jeszcze większym zapałem, a więc czekajcie, zaglądajcie, a kto wie, może któregoś dnia poznacie dalsze losy Carmen, Zuzy i całej naszej brygady. :) </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
Sunny i Monicahttp://www.blogger.com/profile/16941643605306967691noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-2625188747933260522.post-67706844534023887992013-05-04T22:43:00.000+02:002013-05-04T22:44:57.861+02:00XVI. Ty to kręcisz głąbie?! Przestań, ty, no nie rób siary, tego nie można puścić. <br />
<br />
<span style="font-size: large;"><b>C</b></span>armen<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Wracaliśmy z kolejnego meczu rozegranego przez chłopaków autokarem do hotelu. Nastroje były świetne po wygranej, jak to oni mieli w zwyczaju zapodali muzykę - głośno. Dziwne, że trener nic im nie powiedział. Ja swoich myśli nie słyszałam. Miałam to nieszczęście, że siedziałam na samym tyle autokaru- dokładnie dwa miejsca, fotele przed panem B. przynajmniej miałam doborowe towarzystwo w postaci Łukasza, z którym fajnie się rozmawiało. Na tyle szaleli Zbyszek z Bartkiem śpiewając hit „Będę brał Cię w aucie”. Igła natomiast bawił się w operatora no i wszystkich kręcił. Pomachałam do kamery, żeby nie było i wróciłam do przerwanej czynności. Po chwili usłyszałam: Czyżbyśmy mieli nową parę? Na początku nie skojarzyłam o czym Krzysiek mówi. Dopiero po chwili zrozumiałam, że chodzi o mnie i Łukasza. Krzysiek cały czas stał obok nas.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Chyba coś ci się pomyliło, albo przewidziało - powiedział z rozbawieniem Łukasz. Cały autokar przysłuchiwał się naszej rozmowie. Zapanowała idealna cisza. Igła przemieścił się dalej. Na reszcie dał nam spokój. Spojrzałam na Zbyszka. Był zły. Czy moje oczy mnie nie mylą? On jest zazdrosny! No niemożliwe.</div>
<div style="text-align: justify;">
Zuzka była zmęczona więc już słodko spała obok Miśka, a właściwie to oparta o jego ramię. Każdy był czymś zajęty. Razem z Łukaszem oglądaliśmy zdjęcia wykonane przez moją przyjaciółkę na moim laptopie. Mieliśmy niezły zaciesz z niektórych zdjęć.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Carmen?! – usłyszałam pomimo tak głośnej muzyki z przodu pojazdu głos.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Tak?</div>
<div style="text-align: justify;">
- Mogę cię na chwilę poprosić?- bardzo dziwnie o co tym razem poszło?</div>
<div style="text-align: justify;">
- Jasne, już idę !</div>
<div style="text-align: justify;">
Zostawiłam Łukaszowi laptopa i skierowałam swoje kroku do przodu. Na moje miejsce od razu usiadł Michał i dotrzymywał mu towarzystwa. Zajęłam miejsce obok mojego taty, opierając się plecami o szybę, a nogi przyciągając do klatki piersiowej.</div>
<div style="text-align: justify;">
- I jakie wrażenia? - zapytał z uśmiechem na ustach.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Tutaj jest świetnie, faceci nieźle zwariowani, ale oczywiście pozytywnie, dziękuję tato! - wypowiadając ostatnie słowa przytuliłam się do ojca, co on odwzajemnił.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Nie ma za co, chciałem, żebyś odpoczęła od swojej codzienności.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Udało ci się to - powiedziałam z uśmiechem.</div>
<div style="text-align: justify;">
- To dobrze!</div>
<div style="text-align: justify;">
- Tobie wujku też dziękuję !</div>
<div style="text-align: justify;">
- Drobiazg, nie m za co…</div>
<div style="text-align: justify;">
- Oj jest, jest - zaczęliśmy się śmiać. Niestety tą sielankową sytuację przerwała nam kłótnia chłopaków z tyłu autokaru.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Pójdę zobaczyć o co poszło - powiedziałam i już mnie nie było. Kochałam mojego ojca pomimo wszystko. Czasami nieźle potrafił mnie wkurzyć, ale był taki kochany, że długo nie mogłam się na niego gniewać.</div>
<br />
<br />
<br />
<span style="font-size: large;"><b>Z</b></span>uza<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Michał Kubiak był samowystarczalny. Kiedy inni wykorzystywali wolny czas na przyjemności, on potrafił godzinami siedzieć w jednym miejscu, wpatrywać się w krajobraz za oknem i rozmyślać. Nie czytał książek, gazet, tudzież innych pisemek w głównej mierze kobiecych, bo i na takie natknęłam się będąc z nimi te kilka tygodni, nie słuchał muzyki jak często to robił Bartek, ani nie grał z nami w karty. Błądził myślami gdzieś daleko, zawsze był obecny ciałem, a duchem już niekoniecznie. I tak skazując się dobrowolnie na jego towarzystwo, notorycznie zajmowałam miejsce w autobusie obok niego, chociaż ta cisza nie zawsze mi odpowiadała. Kiedy po raz enty rozgrywałam z siedzącymi przed nami Kurkiem i Cichym Pitem partyjkę pokera, a tym samym zostaliśmy z Bartkiem ograni przez starego wyjadacza jakim był Nowakowski, nasza ekipa znowu dostosowała się do złotej zasady: „dzień bez kłótni, to dzień stracony”.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Co ten lowelas tutaj robi? - zaskoczony głos Zbyszka wymieszany z niepohamowanym wybuchem złości, zwrócił uwagę wszystkich dookoła i już po chwili wpatrywaliśmy się w ekran komputera Cam. - No, no, ładnie to nasza koleżanka sobie poczyna, a takie z niej niewiniątko - szydził Bartman. - No, nieźle!</div>
<div style="text-align: justify;">
Moja reakcja była natychmiastowa, przebiegłam jak najprędzej dzielący nas dystans i próbowałam odebrać mu to, co nie jego. Jednak nie okazałam się tak szybka, by załagodzić sytuację i choć trochę oszczędzić Carmen nieprzyjemności.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Przestańcie! - próbowałam wyrwać mu z rąk własność przyjaciółki, tym samym gromiąc Łukasza wzrokiem, za to, że pozwolił Zbyszkowi zajrzeć do jej prywatnych zdjęć.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Może wreszcie się dowiem, o co w tym wszystkim tak naprawdę chodzi! - zagrzmiał, ale nie pozwolił sobie odebrać komputera. Gotowałam się w środku, kiedy skakałam wokół niego jak mała dziewczynka, próbując go przechytrzyć. Był nieustępliwy.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Michał, zrób coś! - krzyknęłam na Kubiaka, patrząc na niego z wyrzutem w oczach, w których zaczęły zbierać się pierwsze łzy. Dlaczego siedział i bezczynnie wpatrywał się w kolejną awanturę? Przecież zależało mu na szczęściu najlepszego przyjaciela nie mniej, niż mi na szczęściu Carmen. Zawiodłam się na nim kolejny raz w ciągu kilku dni. Nie ze mną te numery panie Kubiak!</div>
<div style="text-align: justify;">
- Bartman, do cholery! Nie zachowuj się jak dzieciak!</div>
<div style="text-align: justify;">
Aż chciałoby się rzec: rychło w czas, Michale. Najpierw gra wielce pokrzywdzonego z powodu nieszczęśliwej miłości swojego przyjaciela, obwinia się o wszystkie jego porażki i niepowodzenia w związkach, a kiedy ten na jego oczach po raz kolejny rujnuje sobie życie, nie kiwnie nawet palcem, dopóki ktoś nie wskaże mu drogi jaką powinien wybrać, żeby wreszcie coś zmienić.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Ciiicho! - Winiar zaczął wysyłać nam rękami jakieś znaki dymne, ostrzegając przed zbliżającą się Carmen.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Zachowujcie się tak, jakby nic się nie stało - syknęłam i wróciłam na miejsce obok Kubiaka, nadal kipiąc ze złości. </div>
<br />
<br />
<span style="font-size: large;"><b>C</b></span>armen<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
- Co się dzieje? - zapytałam, podchodząc do mojego poprzedniego miejsca, które zajmowałam jeszcze 5 minut temu.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Nic - odpowiedział Michał W.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Jak to nic? Nie darlibyście się na cały autokar! - popatrzyli na mnie zdziwieni.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Mogę mój laptop z powrotem? - po co ja się w ogóle pytam. Oni nie chcieli mi go oddać. No nie, co oni tam takiego znaleźli? –Doczekam się w końcu mojej własności? - z konieczności tylko mi go zwrócili, ciekawe co ich tam tak zafascynowało. Kiedy spojrzałam na ekran mojego komputera, zaniemówiłam. Znaleźli zdjęcia, na których byłam ja i Dragan, zrozumiałam dlaczego oni się kłócili. Łukasz chciał się dowiedzieć czy to prawda, a Michał nie chciał tego potwierdzić. Tak wiem, miałam je usunąć, ale to było silniejsze ode mnie, w końcu spędziłam z nim kilka ładnych lat u jego boku. O naszym rozstaniu wiedziała tylko Zuzka, Michał i Ziomek. Nie powiedziałam o tym mojemu tacie. Sama nie wiem dlaczego. On też o to nie pytał, było mi łatwiej.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Widzisz co narobiłeś?! - powiedział wściekły Michał.</div>
<div style="text-align: justify;">
- To nie jego wina, miałam je już dawno usunąć ale nie potrafię… - moje oczy się zaszkliły na myśl o tym, co wydarzyło się kilka miesięcy wcześniej.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Przepraszam… - powiedział smutny Łukasz.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Nic się nie stało - uśmiechnęłam się do niego, pomimo iż w środku czułam żal i bezradność. Wiedziałam prędzej czy później oni się o tym dowiedzą, a ja nie chciałam o tym rozmawiać. Zajęłam miejsce, zamykającym przy tym laptopa i chowając go do torby. Przed oczami miałam miny Zbyszka, Zuzki i Michała. Nie wiem o co chodziło Zibiemu, mógłby się zając swoją dziewczyną, a nie interesować się mną. Zaczyna mi działać na nerwy ten człowiek. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam oparta o ramię Wisienki. Nie byłam na niego zła, bo to nie jego wina…</div>
<br />
<br />
<b><span style="font-size: large;">Z</span></b>uza<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
- Jesteś zła? - padło z ust Michała bardziej stwierdzenie niż pytanie, kiedy wysiedliśmy z autobusu i zmierzaliśmy w stronę hotelu. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Nie. Skąd. - odparłam. Szkoda tylko, że nigdy nie umiałam kłamać. </div>
<div style="text-align: justify;">
Kubiak złapał mnie za nadgarstek i przytrzymał na zewnątrz, kiedy chciałam jak gdyby nigdy nic zniknąć za drzwiami razem z innymi. W ten sposób stałam tak uziemiona i czekałam aż pozostali siatkarze wejdą do środka i rozejdą się każdy w swoją stronę. Znowu zapowiadała się kłótnia o przysłowiową marchewkę.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Co zrobiłem źle tym razem? - zapytał, kiedy wkoło zrobiło się względnie cicho. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Mam ci wskazać palcem wszystkie błędy? - prychnęłam. - Obudź się, Michał. Nie ma cię tam, gdzie twoi przyjaciele potrzebują pomocy! Owszem, chciałbyś żeby Zbyszek wreszcie ułożył sobie życie, ale popatrz, ty zawsze płaczesz nad rozlanym mlekiem. Nie przemówiłeś mu do rozsądku dzisiaj, kiedy nawymyślał Carmen, nie powstrzymałeś go, kiedy poszedł topić smutki w alkoholu, a takie sytuacje powtarzają się ciągle. Chyba mówi się, że lepiej zapobiegać niż leczyć! </div>
<div style="text-align: justify;">
Tak naprawdę dzisiejsza sprzeczka nie miała większego sensu. Doskonale zdawałam sobie sprawę z tego, że po raz kolejny coś zaprzepaszczam, ale od momentu kiedy za sprawą Kubiaka poczułam się niemile widziana w reprezentacji, coś bezpowrotnie pękło w naszych relacjach. Sprawa Carmen i Zbyszka była tylko tą iskrą, której potrzebowałam, żeby w końcu wygarnąć to, co leżało mi od dłuższego czasu na sercu. </div>
<div style="text-align: justify;">
I cholernie tego pożałowałam, kiedy zostawiałam go w mroku nocy samego ze swoimi myślami, bo podskórnie czułam, że naskoczyłam na niego praktycznie bez powodu, ale nadzwyczaj trudno jest przyznać się do własnego błędu. </div>
<div style="text-align: justify;">
Po raz pierwszy na poważnie rozważałam mój samotny powrót do Polski. </div>
<br />
<br />
<b><span style="font-size: large;">C</span></b>armen<br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Obudziłam się w momencie kiedy to Zibi niósł mnie do pokoju.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Nie mogliście mnie obudzić? - powiedziałam z wyrzutem.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Tak słodko spałaś, że nie mieliśmy serca cię budzić - powiedział z troską. Nie rozumiem tego faceta. Raz się ze mną droczy, a innym razem jest miły i to bardzo miły…</div>
<div style="text-align: justify;">
Położył mnie na łóżku, przykrył kocem i wyszedł. Zostawiając mnie z natłokiem pytań, na które nie potrafiłam odpowiedzieć.</div>
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
<i><u><br /></u></i>
<i><u><br /></u></i>
<i><u><br /></u></i>
<i><u>Sunny: </u> Ja z mojej strony dedykuję rozdział wszystkim Monikom z okazji ich dzisiejszych imienin, Pannie A, bo coś ostatnio siostra mnie unika i zapraszam wszystkich na bloga <a href="http://polska-dziewczyna.blogspot.com/">polska-dziewczyna</a>. </i></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><u>Monica: </u> Ktoś chciał zmiany relacji między Zuzą a Michałem. Ale coś czuję, że nie o taką zmianę chodziło, bo przegięłam w drugą stronę :D Spokojnie, wszystko w swoim czasie. Oni jeszcze sami nie wiedzą czego chcą, w mojej głowie to takie dzieciuchy, które muszą się dopiero określić :P Chcieliście przypał z siatkarzami w roli głównej i będzie, tylko musimy to dokładnie przemyśleć :) </i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><br /></i></div>
<i>A tymczasem życzenia, bo nie byłybyśmy sobą gdybyśmy ich tutaj nie zamieściły :D </i><br />
<i><br /></i>
Drogi Zbyszku, przede wszystkim życzymy Ci wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia, <span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">trafnych wyborów, braku kontuzji, żeby Ci sodówa do głowy już bardziej nie uderzyła, a co najważniejsze ( i to jest nasze marzenie), abyś pogodził się z Dzikiem. </span><br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-large;">Sto lat, Rekinie ! </span></div>
<div style="text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiW3zjcOX1RSyu43uh-GX4dqNB_80vO9tVGWcOZrngoamlMVM864BLfrowSZ6ujQQilOS2q3OrN-3J2Dqb_x0jcTQSGE8p4OXBJR-vCihR_CA1MaX4lO0StqEFlFP2uRGJu5r_qyrEIJpE/s1600/64d32a7e69.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="310" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiW3zjcOX1RSyu43uh-GX4dqNB_80vO9tVGWcOZrngoamlMVM864BLfrowSZ6ujQQilOS2q3OrN-3J2Dqb_x0jcTQSGE8p4OXBJR-vCihR_CA1MaX4lO0StqEFlFP2uRGJu5r_qyrEIJpE/s400/64d32a7e69.jpg" width="400" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
Sunny i Monicahttp://www.blogger.com/profile/16941643605306967691noreply@blogger.com12tag:blogger.com,1999:blog-2625188747933260522.post-62313436687246747442013-03-28T22:54:00.000+01:002013-03-28T22:54:53.736+01:00XV. Wychodzę z założenia, że prawdziwy mężczyzna nie boi się swoich wad i słabości.<br />
<b><span style="font-size: large;">C</span></b>armen<br /><br />
<div style="text-align: justify;">
Poranne chichy dają znak, że panowie zbierają się na trening. Przy okazji budząc wszystkich. Przykrywam się szczelniej kołdrą i przytulam się do poduszki, ale to na nic się zdaje. Nie mogę dalej spać. Moja twarz wygląda okropnie, ale tak to jest jak się pół nocy nie śpi. Doprowadzam się do porządku, zakładam dres i kieruję na salę. Po drodze spotykam Wisienkę i się z nim witam.</div>
<span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"><div style="text-align: justify;">
- Dobrze spałaś? - pyta z zatroskaną miną.</div>
</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"><div style="text-align: justify;">
- Nie bardzo, ale po południu sobie to odbiję - uśmiecham się do niego serdecznie.</div>
</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"><div style="text-align: justify;">
- Co racja to racja.</div>
</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"><div style="text-align: justify;">
Na salę wchodzimy jako jedni z ostatnich, Zuza już zajmuje swoje miejsce i czeka z aparatem w dłoni na rozwój wydarzeń.</div>
</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"><div style="text-align: justify;">
- Czy ktoś mi w końcu powie gdzie jest Zbyszek? - tato już jest lekko poirytowany i chodzi w kółko, nikt z zebranych nie zabiera głosu.</div>
</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"><div style="text-align: justify;">
- Pewnie zaspał… - w końcu odzywa się Kosa, ale został po drodze zgromiony wzrokiem Michała.</div>
</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"><div style="text-align: justify;">
<span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">- To może ja po niego pójdę? - wszystkie oczy skierowały się na moją osobę. Misiek popatrzył </span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">na mnie wzrokiem: nie rób tego! Już ja wolę się poświęcić…</span></div>
</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"><div style="text-align: justify;">
- Na pewno zaraz się pojawi, pewnie mu się trochę przysnęło… - stwierdził Winiar.</div>
</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"><div style="text-align: justify;">
- No dobrze idź, ale za 10 minut widzę was z powrotem!</div>
</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"><div style="text-align: justify;">
- Oczywiście.</div>
</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"><div style="text-align: justify;">
Tak więc misję przytransportowania Zibiego na salę czas zacząć!</div>
</span><div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"><div style="text-align: justify;">
<span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">Z pokoju do moich uszu dobiegają dźwięki telewizora. Pukam, ale nikt się nie odzywa. Wchodzę </span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">do środka, a moim oczom ukazuje się postać skacowanego faceta, siedzącego na łóżku i pijącego duszkiem wodę mineralną. Wygląda okropnie w dodatku z rozciętym łukiem brwiowym</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">i zabandażowaną ręką.</span></div>
</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"><div style="text-align: justify;">
- Po co tutaj przyszłaś? Dalej mnie dołować? Możesz sobie darować swoje złote myśli. - bardzo miłe przywitanie z jego strony.</div>
</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"><div style="text-align: justify;">
- Przyszłam tutaj, bo od jakichś 3 minut trwa trening, a ciebie na nim nie ma, trener o mało nie wyszedł z siebie. Więc bądź tak uprzejmy i rusz swoje cztery litery.</div>
</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"><div style="text-align: justify;">
- Daj mi kobieto spokój i zjedź mi z oczu…</div>
</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"><div style="text-align: justify;">
- Chcesz pożegnać się z kadrą?</div>
</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"><div style="text-align: justify;">
- Szantażujesz mnie? - pyta z rozbawieniem, zbliżając się do mnie na niebezpieczną odległość.</div>
</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"><div style="text-align: justify;">
- Ostrzegam, a to różnica.</div>
</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"><div style="text-align: justify;">
- Co ty nie powiesz księżniczko… - staje naprzeciwko mnie tak, że dzielą nas zaledwie milimetry.</div>
</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"><div style="text-align: justify;">
- Daruj sobie te tanie teksty.</div>
</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"><div style="text-align: justify;">
<span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">- Jesteś piękna jak się złościsz - jego usta napierają na moje, całuje zachłannie przypierając mnie </span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">tym samym do ściany. </span></div>
</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"><div style="text-align: justify;">
- Masz 4 minuty na ogarnięcie się, ale to już! - zakomunikowałam mu kiedy udało mi się od niego uwolnić.</div>
</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"><div style="text-align: justify;">
Znika za drzwiami łazienki, a ja kręcę głową z dezaprobatą.</div>
</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"><div style="text-align: justify;">
Po 10 minutach byliśmy na miejscu.</div>
</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"><div style="text-align: justify;">
- No nareszcie, ileż można na ciebie czekać? - powiedział zdenerwowany trener.</div>
</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"><div style="text-align: justify;">
- Przepraszam najmocniej…</div>
</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"><div style="text-align: justify;">
- Jak ty wyglądasz?</div>
</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"><div style="text-align: justify;">
<span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">- Jakaś paskuda jelitówka go dopadła, to dlatego. - Patryk z Pawłem wybuchnęli śmiechem, </span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">za co natychmiast dostali po ramionach.</span></div>
</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"><div style="text-align: justify;">
- I rozbity łuk brwiowy?</div>
</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"><div style="text-align: justify;">
- To przez to, że tak go wyczerpała ta paskudna infekcja i się przewrócił. - nie ma to jak wciskać kiepskie kity własnemu ojcu.</div>
</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"><div style="text-align: justify;">
- No dobrze dzisiaj trochę odpoczniesz, ale za dwa dni wracasz do treningów.</div>
</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"><div style="text-align: justify;">
- Tak jest, trenerze.</div>
</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"><div style="text-align: justify;">
- Pierwszy i ostatni raz ratuję ci tyłek. - mówię do Zibiego. Mina Miśka w tym momencie mówiła wszystko. Po treningu mi to wyjaśniasz.</div>
</span><div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"><b><span style="font-size: large;">Z</span></b>uza</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><div style="text-align: justify;">
Nie rozumiałam fenomenu popularności Zbyszka w kadrze w ostatnim czasie. Ciągle wałkowano ten sam temat. A w szczególności robił to Michał. Nawet w czasie rozgrzewki na treningu, kiedy zostałam zmuszona robić mu zdjęcia, nie mógł sobie odpuścić, żeby nie wypowiedzieć się na temat ostatnich wydarzeń. Najgorsze było to, że o wszystko obwiniał siebie.</div>
<span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"><div style="text-align: justify;">
- Jestem kretynem. Jestem skończonym kretynem. - mamrotał pod nosem, siedząc na boisku i rozciągając się. </div>
</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"><div style="text-align: justify;">
<span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">- Trudno. Najwyżej po powrocie do Polski wydam album ze zdjęciami Największego Kretyna. Edycja Limitowana. - Moja irytacja sięgała granic, kiedy słuchałam jego jęków i użalania się nad losem Bartmana. Jednocześnie przeglądałam fotki, z których każda przedstawiała Kubiaka. Smutnego Kubiaka, a nie o to tutaj chodziło. - Michał, przecież to, co on robi ze swoim życiem, nie jest nawet </span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">w najmniejszym stopniu twoją winą. Przestań się wreszcie zamartwiać, albo pójdę do trenera </span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">i uświadomię go, że pupilek Bartman jednak nie zaliczył spotkania trzeciego stopnia z drzwiami </span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">od szatni. </span></div>
</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"><div style="text-align: justify;">
Szantaż, albo użalanie się nad sobą. Wóz, albo przewóz. Ważne, że błyskawicznie podziałało. </div>
</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"><div style="text-align: justify;">
- Nie zrobisz tego! - wypalił. </div>
</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"><div style="text-align: justify;">
- Uwierz, zrobię. Jestem zdeterminowana. A teraz pozwól, że cię pięknie ofotografuję. Uśmiech, proszę! </div>
</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"><div style="text-align: justify;">
- Nie jestem fotogeniczny. </div>
</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"><div style="text-align: justify;">
- Teraz to dowaliłeś! Prawda, że Kubi jest fotogeniczny? No powiedz, Zbysiu. Prawda? - zwróciłam się do Bartmana, który właśnie przyczłapał i od razu rozłożył się na boisku jak pan i władca. </div>
</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"><div style="text-align: justify;">
- Oczywiście. - rzucił. I tyle było z nim rozmowy. </div>
</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"><div style="text-align: justify;">
Niezręczna cisza między naszą trójką, kiedy Michał spoglądał znacząco na mnie, a ja na niego, udając, że przeglądam zdjęcia, przerodziła się w jego nerwowe chrząkanie. </div>
</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"><div style="text-align: justify;">
- Zakrztusiłeś się? - logika Bartmana. Patrzcie i podziwiajcie. </div>
</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"><div style="text-align: justify;">
Kubiak przekręcił oczami z irytacji. </div>
</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"><div style="text-align: justify;">
- Może jakieś głupie „dziękuję” z twojej strony? - odezwałam się, czując narastający z każdą chwilą gniew. Nie po to narażałam swoje zdrowie psychiczne, żeby nie otrzymać w zamian nawet chwili uwagi, albo satysfakcji, że pomagałam w słusznej sprawie i Bartman chociaż trochę zmądrzał. - Wyglądałeś jakbyś spędził pięć lat na froncie wschodnim. Może w zamian za pomoc co nieco nam wytłumaczysz i powiesz dlaczego wczoraj schlałeś się jak Messerschmitt? - Michał wyraził aprobatę dla moich słów, potakując. - O co chodzi? </div>
</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"><div style="text-align: justify;">
Zanim zaczął się nam zwierzać, najpierw dokładnie się rozejrzał we wszystkie strony, czy aby na pewno w pobliżu nie ma kogoś oprócz naszej trójki siedzącej na środku boiska. Jak się później okazało sprawdzał czy w hali nie ma jednej konkretnej osoby, przez którą rozgrywa się ten cały cyrk. </div>
</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"><div style="text-align: justify;">
- Podarłem się z Carmen. - wymruczał zrezygnowany i wbił wzrok w podłogę. Wymieniłam z Kubim zaskoczone spojrzenia. </div>
</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"><div style="text-align: justify;">
- Przecież wy ciągle się o coś kłócicie. Do tej pory jakoś ci to nie przeszkadzało i nie musiałeś tego opijać. - Fakt faktem, musiałam przyznać Michałowi rację. Odkąd się poznali, toczył się nieustanny konflikt na linii Carmen - Zbyszek. Raz było lepiej, innym razem gorzej i potrzebna była interwencja, ale nigdy sprawy nie zaszły tak daleko. </div>
</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"><div style="text-align: justify;">
O wiele za daleko, bo widok załamanego Bartmana pierwszy raz sprawił, że zrobiło mi się go strasznie żal. </div>
</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"><div style="text-align: justify;">
- Olała mnie. Dała mi wczoraj do zrozumienia, że jestem dla niej nikim. - Miałam wrażenie, że zaraz się rozpłacze. On. Nie ja. </div>
</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"><div style="text-align: justify;">
- Eej, stary, głowa do góry - Michał poklepał go krzepiąco po ramieniu. - Z każdej sytuacji jest jakieś wyjście. A poza tym Carmen nie jest pierwsza, ani ostatnia. Tyle fajnych dziewczyn chodzi po świecie. Wystarczy się rozejrzeć. Taka Zuzia na przykład. Nie musisz daleko szukać..</div>
</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"><div style="text-align: justify;">
Spojrzałam na niego jakby był ćwierćinteligentem, a moja mina mówiła: Are you fucking kidding me? Aż strach pomyśleć, co by było gdyby Zbyszek wziął sobie jego słowa do serca. Ale ten tylko rozejrzał się i westchnął: </div>
</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"><div style="text-align: justify;">
- Carmen to Mount Everest kobiecości. - jego epickie porównania, to jak wiersze Mickiewicza włożone w usta żula Mietka. </div>
</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"><div style="text-align: justify;">
- Yhy, a ty za to jesteś dolina nędzy i rozpaczy - stwierdziłam z sarkazmem. - Pragnę ci przypomnieć, że to ty traktowałeś ją jak największe zło tego świata, a teraz grasz pokrzywdzonego. Może warto się trochę postarać i zmienić taktykę? </div>
</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"><div style="text-align: justify;">
- Właśnie - podłapał wątek Michał. - Kwiatki, czekoladki, komplementy. Kobiety to lubią. </div>
</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"><div style="text-align: justify;">
- No chyba ty. - popatrzyłam na niego spod oka. Uznania nie da kupić się prezentami i pustym gadaniem. Przynajmniej ja wychodziłam z takiego założenia. </div>
</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"><div style="text-align: justify;">
- Musisz pójść, przeprosić, pogadać, zagadać, przedstawić swoje argumenty... - Michałowi włączył się tryb Wujek Dobra Rada, a ja już powoli miałam tego dość. Kłopoty twojego przyjaciela są twoimi kłopotami. Ale terapia grupowa? Temu, kto wymyślał mój życiorys gratuluję wyobraźni.</div>
</span><br />
<div style="text-align: justify;">
<span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"><br /></span></div>
<span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"><br /></span>
<div style="text-align: justify;">
<span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><u>Monica</u>: Data publikacji trochę się przesunęła, ale to wszystko moja wina. Biorę to na siebie, bo kwestia Sunny była gotowa już dawno, a moja część (czyt. Zuza) powstawała na raty. Dlatego jest taka wymęczona, co pewnie widać, słychać i czuć. Okej, możecie mnie linczować, bo wiem, że kilka osób czekało na nowość. Miejcie tylko litość dla biednego ucznia. :P </i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Wspominacie również coś o rozwoju akcji. Macie może jakieś konkretne propozycje? Co chciałybyście tu zobaczyć, przeczytać? Jeśli tak, to śmiało, jesteśmy otwarte na wszelkie sugestie ;) </i></div>
<div style="text-align: right;">
<i><b><br /></b></i></div>
<div style="text-align: right;">
<i><b>Mokrego Dyngusa ! :*</b></i></div>
Sunny i Monicahttp://www.blogger.com/profile/16941643605306967691noreply@blogger.com12tag:blogger.com,1999:blog-2625188747933260522.post-20463606467708723662013-02-23T22:05:00.000+01:002013-02-23T22:09:38.264+01:00XIV. Teraz to już po jabłkach. <br />
<span style="font-size: large;"><b>C</b></span>armen<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Trening przebiegał bez zakłóceń. Dzisiaj wszyscy wyjątkowo byli ochoczo nastawieni na współpracę jak nigdy. Siedziałyśmy z Zuzą na widowni i oglądałyśmy popisy słynnego pana Zbigniewa.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Może skończyłbyś już te swoje harce? Ja chcę jeszcze pożyć! — zarzucił atakującemu zniesmaczony libero.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Wielkie mi mecyje, od czegoś tutaj jesteś, więc nie marudź. A może po mamusie zadzwonić żeby synusia za rączkę potrzymała? — ripostował batman ale był to cios poniżej pasa.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Patrzcie jaki mądrala od siedmiu boleści się znalazł!</div>
<div style="text-align: justify;">
- No dobra. Na dzisiaj koniec tych dobroci. Widzimy się na odprawie przedmeczowej. — zakomunikował wszystkim trener.</div>
<div style="text-align: justify;">
Do pokoi chłopcy wracali w wyśmienitych nastrojach i wcale nie przesadzam, Zibi sobie zaczął nawet z tego powodu nucić po cichutku piosenkę, a reszta rozmawiała o wszystkim i niczym.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Krzysiu masz już jakiś repertuar przygotowany? — zapytał rozentuzjazmowany Patryk.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Coś tam mam w zanadrzu. — odpowiedział libero z dzikim uśmiechem.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Super, już nie mogę się doczekać! — do rozmowy włączył się niezwykle podekscytowany Pit.</div>
<div style="text-align: justify;">
Kiedy wchodziłyśmy do pokoju usłyszałam dźwięk przychodzącej wiadomości. Patrząc na ekran mimowolnie się uśmiechnęłam.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<i>„Widzimy się po meczu na ławce”</i><br />
<i>U.</i><br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
- Widzę, że randka się szykuje.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Oj tam od razu randka. Po prostu spacer…</div>
<div style="text-align: justify;">
- Mów co chcesz, ja tam wiem swoje! — Zuz i te jej racje…</div>
<div style="text-align: justify;">
- Chyba cię nie przekonam…</div>
<div style="text-align: justify;">
Przyjaciółka pokiwała przecząco głową i zaczęłyśmy się śmiać.</div>
<div style="text-align: justify;">
A naprzeciwko nas pewne osobniki raczyły sobie urządzić dyskotekę przed meczową. Same piosenki nie byłyby złe, ale jeśli zaczyna jeden z nich wtórować wokaliście to zaczyna być ciężko…</div>
<div style="text-align: justify;">
- Na mnie nie licz, byłam tam ostatnio i co? Odesłali mnie z kwitkiem — odezwała się Zuzia.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Zastanawiam się co ostatnio dzieje się z Miśkiem…</div>
<div style="text-align: justify;">
- Też chciałabym wiedzieć gdzie podział się ten dawny Michał, mój Michał…</div>
<div style="text-align: justify;">
- Towarzystwo pewnej osoby zaczyna na niego najwidoczniej źle wpływać…</div>
<div style="text-align: justify;">
I jak na zawołanie do pokoju wpadł Misiek z bananem od ucha do ucha ( i weź człowieku rozkmiń tutaj faceta…) i zaczął swoją serenadę dla Zuzi…</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<span style="font-size: x-small;"><i>Dzisiaj jestem w Alabamie</i></span><br />
<span style="font-size: x-small;"><i> i na banjo idąc gram..</i></span><br />
<span style="font-size: x-small;"><i> Jutro będę w Luizjanie</i></span><br />
<span style="font-size: x-small;"><i> no a tam najmilszą mam</i></span><br />
<br />
- To ja może nie będę przeszkadzać. Widzimy się przed meczem.<br />
<br />
<i><span style="font-size: x-small;"> Kiedym ruszył w czasie suszy</span></i><br />
<i><span style="font-size: x-small;"> całą nockę padał deszcz.</span></i><br />
<i><span style="font-size: x-small;"> Taki gorąc był żem zmarzł</span></i><br />
<i><span style="font-size: x-small;"> na śmierć, Zuzanno nie lej łez.</span></i><br />
<i><br /></i>
<span style="font-size: x-small;"><i> Och Zuzanno</i></span><br />
<span style="font-size: x-small;"><i> O nie płacz bo już dość,</i></span><br />
<span style="font-size: x-small;"><i> Idę sobie z banjo na kolanie (bandżem)</i></span><br />
<span style="font-size: x-small;"><i> Ja z południa gość.</i></span><br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Mecz układał się po myśli naszych panów. Zibi postanowił się po wyżywać na Urosie, ale to do niego podobne. Cholerny zazdrośnik! Piękna obrona Michała, przy której wszyscy zamarli. Groziło to kontuzją ale na szczęście nic się nie stało. Tylko szkoda przegranej akcji. Liczy się wygrana za trzy punkty (3:1). Misiek nawet po meczu był zły na swoich kolegów za tę akcję w sumie trudno mu się dziwić, ale wygrali i to się liczy.</div>
<div style="text-align: justify;">
Wracaliśmy w szampańskich nastrojach i śpiewającym autokarze. DJ Winiar zapodał kilka kawałków, a Zibi miał wenę twórczą i razem z Bratkiem postanowili sobie pośpiewać, ale nie po cichu tylko od razu na cały autobus. Kuraś uprowadził mi przyjaciółkę, więc musiałam sobie znaleźć inną miejscówkę. Miało paść na tyły pomiędzy Krzysiem i Marcinem, ale ostatecznie usiadłam obok Łukasza. Zibi jak zwykle odwalał jakieś cyrki. Kiedyś mu coś zrobię. Mógłby się określić jakoś, a nie odstawia szopki jak na Boże Narodzenie. Iglak uwieczniał wszystko swoją kamerą, zrobił wywiad z Dzikiem. Nas też nie mógł ominąć.</div>
<div style="text-align: justify;">
- A co nasze gołąbeczki tutaj robią?- graliśmy w jakąś strategiczną grę.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Idź sprawdź czy cię nie ma na zewnątrz – odpyskował młodszy z zawodników.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Ej co to ma być? - Łukasz rzucił poduszką w Krzysia.</div>
<div style="text-align: justify;">
Jak dobrze, że jesteśmy już na miejscu, bo nie wiem jak dalej by się to potoczyło. Oczywiście Zibi jakby tylko mógł to wszystkich po kolei by staranował byle się pojawić za mną. Od razu się zmyłam uprzednia mówiąc Zuz, aby nie mówiła gdzie jestem, no i oczywiście aby się o mnie nie martwiła.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Nie widzieliście Carmen? — usłyszałam gdzieś w oddali głos ZB9.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Pewnie uciekła przed swoim napastliwym gorylem — salwa śmiechu. Ehh, Pablo się kiedyś doigra…</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Uros czekał już na miejscu z różą. Nie wiem skąd on ją wziął.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Długo czekasz? — przywitaliśmy się całusem w policzek.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Nie, tylko chwilkę.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Przepraszam, mieliśmy małe opóźnienie.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Nic nie szkodzi, mógłbym czekać nawet do jutra. Proszę to dla ciebie.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Dziękuję, niepotrzebnie.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Żaden problem.</div>
<div style="text-align: justify;">
Spacerowaliśmy sobie po mieście i rozmawialiśmy. Miałam nieodparte wrażenie, że ktoś nas śledzi i wcale by mnie nie zdziwiło jeśli byłaby to pewna osoba… Staliśmy na mostku i podziwialiśmy piękne widoki. Odwróciłam się do Urosa i staliśmy twarzą w twarz stanowczo zbyt blisko. Jego usta zaczęły napierać na moje. Początkowo subtelnie, a później coraz zachłanniej. Kiedy oderwaliśmy się od siebie nasze oddechy były przyśpieszone.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Przepraszam… — było mu strasznie głupio to było widać.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Wracamy? Już późno się zrobiło?</div>
<div style="text-align: justify;">
- Jasne, jeszcze raz się przepraszam.</div>
<div style="text-align: justify;">
Szliśmy do hotelu Uros trzymał mnie za rękę. Na ławce przed hotelem siedział Zibi i nie wróżyło to nic dobrego…</div>
<div style="text-align: justify;">
- Widzę, że przyszedł czas na szukanie wrażeń w szeregach wroga. Ojczysta reprezentacja okazała się zbyt skąpa?</div>
<div style="text-align: justify;">
- O co ci chodzi? Weź się ogarnij koleś, o tym z kim będę się spotykać pozwól, że zadecyduję sama!</div>
<div style="text-align: justify;">
- A wiesz, która jest godzina? Myślisz, że Zuzka będzie świeciła za ciebie oczami przed ojcem?</div>
<div style="text-align: justify;">
- A czy ja wyglądam jakbym miała 10 lat? Bo chyba mnie z kimś pomyliłeś nikt Zuzi nie każe świecić oczami za mnie, a tym bardziej nie Ty!</div>
<div style="text-align: justify;">
- Może nie jesteś już dzieckiem, ale wciąż wymagasz tego, żeby ktoś prowadził cię za rączkę. Jesteś nieodpowiedzialna! A później tylko my odpowiadamy za twoje wybryki!</div>
<div style="text-align: justify;">
- Nie no, chyba się przesłyszałam?! Teraz to zgrywasz takiego poszkodowanego, a jak przychodzi co do czego to jakbyś mógł to swoich rywali byś powybijał jak zwierzęta...</div>
<div style="text-align: justify;">
- Ja to inna sprawa... A w ogóle jakich rywali? O czym ty mówisz?</div>
<div style="text-align: justify;">
- Nie no jasne najlepiej nie pamiętać i mieć amnezję... Mam ci zacząć wymieniać, a proszę bardzo!: Uros, Łukasz, Drago i wielu innych…</div>
<div style="text-align: justify;">
- Jedyną osobą w tym gronie, która ma chyba kłopoty z pamięcią jesteś ty! Dostrzegasz wszystkich po kolei, tylko nie mnie!</div>
<div style="text-align: justify;">
- Nie no teraz to już jesteś bezczelny sam nie potrafisz się określić, sam nie wiesz czego chcesz raz jesteś z tą swoją Andżelą, a raz nie a kto powiedział, że jesteś świetnym kandydatem dla mnie?</div>
<div style="text-align: justify;">
- Sama mogłabyś wreszcie dojść do takiego wniosku. Widzisz we mnie tylko zwyczajnego chama, który włóczy się za tobą i uprzykrza ci życie. Zastanowiłaś się kiedyś dlaczego?</div>
<div style="text-align: justify;">
-Nie i nie mam takowego zamiaru. Jeśli tak chcesz poderwać dziewczynę to życzę ci powodzenia może jakaś słodka idiotka na to poleci bo na pewno nie ja!</div>
<div style="text-align: justify;">
- Carmen, proszę, opamiętaj się...</div>
<div style="text-align: justify;">
-Sam się opamiętaj i daj mi wreszcie spokój i nie śledź mnie bo jeszcze pomyślę, że mam do czynienia z jakimś psychopatą...</div>
<div style="text-align: justify;">
Weszłam do ośrodka do oczu zaczęły napływać łzy próbowałam walczyć z nimi ale bezskutecznie. W dodatku jeszcze szedł za mną i coś tam pod nosem marudził. Szłam korytarzem i chciałam jak najszybciej znaleźć się w pokoju, ale jeszcze uprzednio musiałam minąć chłopaków, którzy stali na korytarzu przypatrując się nam z zaciekawieniem.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Uuu, coś się chyba randka nie udała — zauważył Bartek.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Z nim! W życiu! — odpowiedziałam.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Oho, Zibi ma chyba konkurencję — Paweł zaczął się nabijać z samego zainteresowanego, a ja skwitowałam to trzaśnięciem drzwiami.</div>
<div style="text-align: justify;">
Zuzka stała z założonymi rękoma i była wyraźnie zła.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Nie patrz tak na mnie, nikomu nie kazałam świecić oczami przed moim ojcem.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Wiesz, która godzina? Martwiłam się o ciebie… </div>
<div style="text-align: justify;">
- Zresztą nieważne… Nie gniewaj się ale się położę jestem zmęczona po całym dniu.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Gdzie ty idziesz o tej porze?! Stary pogięło cię jutro mamy trening! — za drzwiami słychać głos Miśka.</div>
<div style="text-align: justify;">
-A ch** cię to obchodzi! — słychać kolejne trzaśnięcie drzwiami...</div>
<div style="text-align: justify;">
Usiłowałam zasnąć ale skończyło się tylko przewracaniem z boku na bok. Nie mógł znaleźć sobie innego obiektu westchnień? Ale nie, bo musiało paść na mnie. Po cichutku wyszłam z pokoju. Nie chciałam budzić Zuz i udałam się na taras. Miasto nocą jest piękne. Poczułam, że ktoś przykrywa moje ramiona bluzą. Odwróciłam się i zobaczyłam Łukasza.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Dlaczego jeszcze nie śpisz?</div>
<div style="text-align: justify;">
- O to samo mógłbym zapytać ciebie. Jakoś nie mogę…</div>
<div style="text-align: justify;">
- Pewnie stresie przed jutrzejszym meczem, ale przecież wy się nie stresujecie.</div>
<div style="text-align: justify;">
-Taaa, chciałoby się…</div>
<div style="text-align: justify;">
Staliśmy tak kilkanaście minut, przytuliłam się do mojego przyjaciela.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Dzieci wy jeszcze nie śpicie?</div>
<div style="text-align: justify;">
- Właśnie idziemy do pokojów.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Tato, a ty czemu jeszcze nie śpisz?</div>
<div style="text-align: justify;">
- Chyba klimat mi nie służy.</div>
<div style="text-align: justify;">
Każdy poszedł do siebie i położył się spać. Jutro muszę oddać Ziomkowi bluzę, bo oczywiście dzisiaj nie chciał jej wziąć.</div>
<br />
<br />
<span style="font-size: large;"><b>Z</b></span>uza<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Czy budzenie mnie w środku nocy to już jakiś ogólnokrajowo przyjęty rytuał? Albo czy człowiek, któremu dzień wcześniej dało się wyraźnie do zrozumienia, że jest niemile widziany chce mieć coś wspólnego z bandą niewdzięczników? Kubiak już wcześniej podejmował próby przepraszania za wczorajszy wybuch złości, ale niestety z marnym skutkiem. Niech sobie nie myśli, że przyjdzie mu to z łatwością. Jego niedoczekanie. Cwaniak wycwaniakowany. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Zuza... - jakoś nie wzruszał mnie ten jego błagalny, przenikliwy szept, gdy siedział na skraju mojego łóżka i usilnie próbował zabrać mi kołdrę. - Proszę cię, pomóż mi. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Czego? - warknęłam. Nawet nie mógł się spodziewać miłego powitania. Nie po tym co od niego wcześniej usłyszałam. Powinien wiedzieć co o nim myślę, a mój ton dał mu to wyraźnie do zrozumienia. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Musisz mi pomóc. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Doprawdy?</div>
<div style="text-align: justify;">
Strach w jego oczach nie wróżył niczego dobrego. Ale to nie ja mam ten talent do pakowania się w kłopoty. Szkoda tylko, że bardzo często biorę udział w wyciąganiu ich z bagna, w które się wpakowali. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Bo chodzi o Zbyszka... - zaczął, ale wyraźnie widziałam, że trudno mu o tym mówić. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Co on znowu wymyślił? </div>
<div style="text-align: justify;">
Moja zdolność dedukowania w późnych godzinach nocnych jest bardzo mocno zachwiana, ale gdy zobaczyłam, że łóżko Carmen jest puste, Michał prosi mnie o pomoc w czasie, kiedy jestem do niego tak wrogo nastawiona, że zbliżanie się do mnie może skończyć się nieoczekiwanym ubytkiem na jego zdrowiu, doszłam do wniosku, że coś naprawdę jest nie tak. Do czego posunął się Bartman? Co będziemy musieli zrobić tym razem? Wyciągnąć go z więzienia czy zdrapywać z jezdni przed hotelem? Jak się później okazało moje domysły wcale nie były takie chybione i miały dużo wspólnego z rzeczywistością. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Chodź, sama zobaczysz. </div>
<div style="text-align: justify;">
Już miałam wstać i grzecznie pójść za nim do jego pokoju zobaczyć co takiego zrobił Zbyszek, ale nieoczekiwanie dla niego zostałam u siebie podczas gdy on był już na korytarzu i pewnie cieszył się z mojej naiwności. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Wiesz co, Michał? Może znajdź sobie inną idiotkę. </div>
<div style="text-align: justify;">
Niby dlaczego miałabym mu pomagać skoro on traktował mnie jak osobę niepasującą do siatkarskiego towarzystwa. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Zuzka, ja wiem, że źle zrobiłem i nie chciałem tego powiedzieć, naprawdę.. To jakoś tak samo wyszło. Ale teraz pomóż mi doprowadzić go do porządku, bo jeśli zobaczy go trener, to Zbyszek wyleci z kadry. </div>
<div style="text-align: justify;">
Byłam zła na Michała, jak nigdy na nikogo w moim życiu, ale dobro reprezentacji narodowej jest chyba ważniejsze niż moje jednostkowe żale zwłaszcza, że o litość błagał sam Michał Kubiak. </div>
<div style="text-align: justify;">
Spodziewałam się najgorszego, więc widok po otworzeniu przez Kubiego drzwi naprzeciwko nie był taki dramatyczny. Zależy jakie kto ma nerwy i czy jest wrażliwy na widok krwi. Co prawda nie było rzezi i nie lała się ona strumieniami, ale Bartman z rozciętym łukiem brwiowym nie napawa optymizmem. Po skroni i policzku ciekła mu cienka strużka krwi, a on sam siedział w fotelu i już po kilku chwilach mogłam stwierdzić, że nie jest do końca trzeźwy. Popatrzyłam ze strachem w oczach na Michała. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Przepraszam, że musisz oglądać go w takim stanie, ale musisz mi pomóc. Błagam. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Przecież tutaj potrzebny jest lekarz! - od razu włączył mi się tryb: panikara - Tą ranę trzeba zszyć! Może jest zbyt głęboka! </div>
<div style="text-align: justify;">
Kubiak był nieustępliwy w swoim działaniu. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Posłuchaj, jeśli ktokolwiek dowie się o tym jego wybryku, to zanim się obejrzy wróci do Polski najbliższym samolotem. Rozumiesz?! Weź to - wręczył mi apteczkę w której było kilka bandaży i inne rzeczy, które pomogą opatrzyć Bartmana - I zatamuj krwawienie, a ja w tym czasie go przebiorę w czyste ubrania. </div>
<div style="text-align: justify;">
Pokonując wszelki strach, trzęsącymi rękami udało mi się zrobić ten cholerny opatrunek. Michał przebrał go chociaż nie było łatwo. Na szczęście nie musiałam słuchać Bartmanowych cynicznych żarcików i wyzwisk, bo on po prostu sobie spał. Podczas gdy my pokonywaliśmy swoje słabości i ratowaliśmy jego tyłek przed obelżywą opinią, on uciął sobie drzemkę. </div>
<div style="text-align: justify;">
Michał pomógł mu położyć go do łóżka, a nawet przykrył go starannie, żeby przypadkiem nie zmarzł. Wiedziałam na pewno, że mnie nie byłoby stać na taki gest i pomocną dłoń jaką dzisiejszej nocy podał Zbyszkowi. </div>
<div style="text-align: justify;">
Stałam w tym pokoju i przyglądałam się temu jak otępiała. Za dużo wrażeń jak na jedną noc. O wiele za dużo. Gdy już chciałam wrócić do siebie i móc spokojnie doczekać do rana, Michał odszedł o łóżka Zbyszka, złapał mnie za rękę i mocno przytulił. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Dziękuję. - Zaskoczył mnie swoją wylewnością. Pozytywnie. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Dlaczego to właśnie do mnie zwróciłeś się o pomoc? - zapytałam, nadal trwając w jego niedźwiedzim uścisku. - Przecież równie dobrze mogłeś zająć się nim sam i nikt poza wami dwoma nie wiedziałby o całym zajściu. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Chcesz znać prawdę? </div>
<div style="text-align: justify;">
- No raczej. </div>
<div style="text-align: justify;">
W momencie poczułam jak trzęsie się ze śmiechu. Dla mnie to nie było zabawne, ani trochę. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Michaaał, to powiesz mi czy nie? </div>
<div style="text-align: justify;">
- Tak prawdę mówiąc, to przyciągnąłem tu ciebie... bo boję się widoku krwi. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Jesteś wredny! - pacnęłam go w czoło, a ten zaczął się śmiać jeszcze głośniej. Co jak co, ale jego śmiech jest zaraźliwy. - Jak mogłeś? - tym razem dźgnęłam go palcem w żebra, a jemu widocznie sprawiało to dziką przyjemność. - Powinieneś się leczyć. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<br />
<i><br /></i>
<br />
<div style="text-align: center;">
<i>Pamiętacie urodziny Zbyszka i wierszyk, który z tej okazji ułożyła Sunny? To dzisiaj też macie okazję zapoznać się z jej twórczością poetycką, bo mamy urodziny nikogo innego jak Michała! :D </i></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhRxJXt1UcgGd2Q9FRiTimsp9NIUtaErPGis5aN00f4okRO6V2HOcBP5n_dxECv12k8uOAT0R_NqCUOG8D9I-we820MlffYOqt4MmapWr9OjBGQL9MoINt5TrHwsceCIQoVaUgDEGRkz94/s1600/840a664a0c%5B1%5D.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em; text-align: justify;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhRxJXt1UcgGd2Q9FRiTimsp9NIUtaErPGis5aN00f4okRO6V2HOcBP5n_dxECv12k8uOAT0R_NqCUOG8D9I-we820MlffYOqt4MmapWr9OjBGQL9MoINt5TrHwsceCIQoVaUgDEGRkz94/s320/840a664a0c%5B1%5D.jpg" width="212" /></a>Dzik niczego się nie boi</div>
<div style="text-align: left;">
Kiedy trzeba pięknie broni.</div>
<div style="text-align: left;">
Na boisku się sprawuje</div>
<div style="text-align: left;">
Trener z tego się raduje.</div>
<div style="text-align: left;">
Z trybun owacje na stojąco</div>
<div style="text-align: left;">
Bo nasz misiek gra śpiewająco.</div>
<div style="text-align: left;">
Nikt mu nigdy nie pyskuje</div>
<div style="text-align: left;">
Bo się boi jego w tłumie.</div>
<div style="text-align: left;">
Miś nasz ukochany </div>
<div style="text-align: left;">
Zawsze przez kibiców uwielbiany</div>
<div style="text-align: left;">
Dzisiaj ma swe urodzinki</div>
<div style="text-align: left;">
Więc nie frasuj swojej minki</div>
<div style="text-align: left;">
Tylko złóż mu dziś życzonka</div>
<div style="text-align: left;">
Aby nigdy się nie zmieniał</div>
<div style="text-align: left;">
Zawsze ładnie się uśmiechał</div>
<div style="text-align: left;">
By kontuzji było mało</div>
<div style="text-align: left;">
A miłości całe mnóstwo.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-large;"><b>100 lat, Dziku ! </b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-large;"><b><br /></b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<i>no dobra, a Wam jak podoba się rozdział? ;] </i></div>
<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<br />Sunny i Monicahttp://www.blogger.com/profile/16941643605306967691noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-2625188747933260522.post-76490778760918741382013-02-11T21:59:00.000+01:002013-02-15T19:43:54.398+01:00XIII. Fałszywość tego teamu sięgnęła granic. <div>
<br /></div>
<div>
<span style="font-size: large;"><b>Z</b></span>uza</div>
<div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>„Boli mnie głowa i nie mogę spać, chociaż dokoła wszyscy już posnęli...”</i> Jak codziennie rano Bartman musi ujawniać swój anty muzyczny talent, tak nie obyło się bez prysznicowych przyśpiewek i dzisiaj, a że zajmuje z Michałem pokój na przeciwko, to moje uszy idą na pierwszy ogień i muszę tego słuchać, chociaż nie chcę. Nie pomaga nawet zakrywanie głowy poduszką, chowanie się pod kołdrę, ani inne opracowane przeze mnie na tę okazję sposoby, by tylko jakoś te dźwięki zagłuszyć. Zawsze mam wrażenie, że słychać go na drugim końcu miasta, ale inni jakoś nie robią sobie z tego kłopotu, może im to nie przeszkadza, albo tylko ja mam taki wrażliwy słuch? Gdy dobijałam się do drzwi na przeciwko, nawet nie robiłam sobie nadziei, że coś uda mi się wskórać i chociaż na chwilę zmusić go, żeby przerwał swój zabójczy koncert. </div>
<div style="text-align: justify;">
Kiedy te istne wrota do piekieł się otworzyły, a po drugiej stronie zobaczyłam Michała, bez pardonu chciałam tam wparować i powiedzieć Bartmanowi co myślę o nim i jego wiecznym zawodzeniu. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Mugolom wstęp wzbroniony - Kubiak zastawił mi wejście, opierając rękę o framugę drzwi. Nie zdążyłam nawet postawić nogi za próg, a ten już z cwaniackim uśmiechem informował mnie, że będę musiała cierpieć dalej. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Michaaał - wyjęczałam z miną cierpiętnicy. To naprawdę doprowadzało mnie do białej gorączki. Miałam nadzieję, że kto jak kto, ale on będzie po mojej stronie. Niemiło się zawiodłam. - Możesz mu delikatnie zasugerować, żeby w końcu się uciszył? - skoro sama nie mogłam tego zrobić, to może posłucha swojego najlepszego przyjaciela. Dla niego byłby skłonny to zrobić, bo dla mnie to niekoniecznie. Znając Zbyszka, zrobiłby mi na złość i zaczął śpiewać jeszcze głośniej. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Nic nie mogę na to poradzić, a tobie powiem jedno: zacznij się przyzwyczajać. Od tej pory tak będzie zaczynał się każdy twój poranek w naszym towarzystwie. - Odniosłam wrażenie, że to, co mi powiedział sprawiało mu dziką satysfakcję, bo tym jak na jego twarz wpełznął ten charakterystyczny kubiakowy uśmiech. Albo mi się to śniło, albo ktoś po prostu podmienił mi Michała. On, w każdej chwili gotowy zdzielić Bartmana po głowie i doprowadzić go do porządku, teraz zwyczajnie stał przede mną i się nabijał. Niby nic, ale zawiodłam się. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Dzięki, Kubiak. Wielkie dzięki. Zostałeś oficjalnie wykreślony z testamentu. - wymruczałam i zawróciłam do swojego pokoju, bo na jakikolwiek rozejm nie było nawet szans. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Pamiętaj, że dzisiaj idziemy na miasto - przypomniał mi jak gdyby nigdy nic się nie stało, kiedy próbowałam jak najdokładniej zamknąć za sobą drzwi, by nie przecisnął się przez nie żaden dźwięk, albo by chociaż trochę zmniejszyć ten hałas. </div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<span style="font-size: large;"><b>C</b></span>armen</div>
<div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Siedzę w holu hotelu, ludzie wchodzą i wychodzą, a ja przeglądam zdjęcia ostatnich wakacji. Spędziłam je w Belgradzie we wspaniałym towarzystwie. Ciekawe co słychać u moich przyjaciół Urosa, Marko, Dragana i Sashy. Wakacje z nimi są bombowe, zero nudy, mnóstwo atrakcji. Fajnie byłoby się z nimi zobaczyć. Pośmiać się jak za dobrych lat…</div>
<div style="text-align: justify;">
- Carmen?! - z zamyślenia wyrywa mnie dobrze znany mi głos.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Uros?!</div>
<div style="text-align: justify;">
- Jak miło cię widzieć!</div>
<div style="text-align: justify;">
- Z wzajemnością - rzucamy się sobie w ramiona, przyjaciel okręca się wokół własnej osi. Wszyscy znajdujący się na korytarzu patrzą na nas ze zdziwieniem.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Musimy się koniecznie spotkać i pogadać, tak dawno się nie widzieliśmy.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Pewnie. To się jeszcze zdzwonimy, trzymaj się - mówię do Kovacevica i kątem oka widzę, że Zibi nas obserwuje.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Ty również, trzymaj za nas kciuki - żegnamy się i każdy idzie w swoim kierunku.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Oczywiście.</div>
<div style="text-align: justify;">
Zibson chyba uważa, że ja nie mam żadnych znajomych na świecie. Czasami wydaje mi się, że on żyje na innej planecie. Jego złość i zazdrość bywa frustrująca. </div>
<div style="text-align: justify;">
Siedzimy w stołówce i jemy posiłek. Za każdym razem kiedy tutaj jestem zadziwia mnie ilość i jakość jedzenia. Zawsze było i jest pyszne nikt nie wybrzydza. Wszyscy wcinają aż im się uszy trzęsą. Każdy jest zajęty swoim talerzem, ale nie Zibi. Odkąd zajęliśmy miejsca spogląda w jeden punkt - stolik Serbów.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Czy ty masz jakiś uraz do nich? - pytam Zibiego, który cały czas gapi się na braci Kovaceviciów i spółkę.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Spójrz tylko na nich.</div>
<div style="text-align: justify;">
- W czym oni są gorsi od ciebie?</div>
<div style="text-align: justify;">
- Przecież to była Jugosławia…</div>
<div style="text-align: justify;">
- No i co z tego? - zaczyna mnie irytować po raz kolejny, on i te jego uprzedzenia…</div>
<div style="text-align: justify;">
- Wieczne wojny, niezgodna, jeden zabijał drugiego…</div>
<div style="text-align: justify;">
- A w Polsce to co było? Brat na brata wilkiem nie patrzył? Walczyli o wolność i religię. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Jakby inaczej nie mogli…</div>
<div style="text-align: justify;">
- Gdybyś żył w tamtych czasach, to wiedziałbyś co oznacza wojna i ubóstwo.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Gdybyś, gdybyś... Ale nie żyłem wtedy tylko teraz.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Nic innego nie widzisz poza czubkiem własnego nosa.</div>
<div style="text-align: justify;">
Wstałam od stołu i podeszłam z talerzem do bufetu. Poprosiłam o zapakowanie jedzenia na wynos.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Idź ich pociesz… - niech się cieszy, że nie mam niczego pod ręką, bo gorzko by pożałował za te wyśmiewacze słowa.</div>
<div style="text-align: justify;">
Wyszłam przed budynek rozkoszując się promieniami słonecznymi. Położyłam pudełko na ławce i usiadłam na niej po turecku.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Jego co ugryzło? - pyta Uros, siadając obok mnie na ławce.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Za nim nie nadążysz.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Strasznie ciężko z nim funkcjonować na co dzień…</div>
<div style="text-align: justify;">
- Ciesz się, że tylko na boisku masz z nim do czynienia. - w mojej głowie pojawia się milion obrazków, które nie koniecznie dobrze wspominam.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Nie wiesz jak bardzo zaczynam to doceniać. </div>
<div style="text-align: justify;">
Opieram się o ramię przyjaciela i oglądamy zdjęcia, które do tej pory udało mi się zrobić.</div>
<div style="text-align: justify;">
- To jest świetne - pokazuje na zdjęcie, które przedstawia całą naszą ferajną, a w tle widać zachód słońca.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Tak myślisz?</div>
<div style="text-align: justify;">
- No pewnie!</div>
<div style="text-align: justify;">
- Ustawię je sobie chyba jako tapetę na pulpicie.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Jestem za.</div>
<div style="text-align: justify;">
Za długo się nie nacieszyliśmy swoim towarzystwem z racji tego, iż nadeszła banda na czele ze smokiem.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Uros idziesz z nami? - pyta Marko.</div>
<div style="text-align: justify;">
- A gdzie idziecie?</div>
<div style="text-align: justify;">
- Pozwiedzać trochę. Nie będziemy się przecież kisić w tym hotelu - odpowiada Dragan.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Już idę, poczekajcie.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Nie podrywaj nam koleżanki - odzywa się Sasha </div>
<div style="text-align: justify;">
- Jakbym nie miał co robić. To co, widzimy się na meczu?</div>
<div style="text-align: justify;">
- Jasne.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Trzymaj się - całuje mnie w policzek i razem z chłopakami znika.</div>
<div style="text-align: justify;">
Zbieram swoje rzeczy i kieruje się z powrotem do hotelu z zamiarem pójścia do pokoju. Przed hotelem spotykam Zibiego, który minę ma nietęgą.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Mógłbyś w końcu przestać mnie śledzić? Robi się to co najmniej paranoiczne i niesmaczne.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<span style="font-size: large;"><b>Z</b></span>uza</div>
<div>
<br /></div>
<div>
<i>[późne godziny wieczorne, jedna z japońskich restauracji w Nagoi]</i> </div>
<div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Michał od kilku godzin był bardzo zły. Praktycznie rzecz ujmując to już od rana miał humor, jakby mu ktoś nadepnął na odcisk. Brakowało tylko małego impulsu, aby wszystkie emocje, które przez długi czas się w nim kumulowały, nieoczekiwanie wybuchły. Nikt jednak nie przypuszczał, że ofiarą stanie się najniewinniejsza osoba w ich towarzystwie. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Tak jak chłopcy wcześniej obiecali, przyprowadzili nas do restauracji, w której specjalnością było sushi. Nawet nie zamierzałam tego tknąć. Na sam widok tego specjału coś skręcało mnie w środku. Wolałam popatrzeć jak inni zachwycają się japońską kuchnią, a przy tym gawędzą na mniej lub bardziej poważne tematy. W przypadku naszych siatkarzy sprawdzała się ta pierwsza opcja. Woleli obgadywać gości siedzących przy stoliku obok, rodowitych Japończyków, albo urodziwe Japonki, przechodzące ulicą tuż za szybą, przy której znajdował się stolik naszej drużyny, niż deliberować o globalnym ociepleniu, kryzysie gospodarczym, albo polskim rządzie. Wtedy dopiero pomyślałabym, że coś z nimi jest nie tak i należałoby ich gruntownie przebadać. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Zibi... - Kurek zagadnął Bartmana, wskazując głową za okno, gdzie obok budynku restauracji przechodziła akurat wysoka, długowłosa brunetka - Ta chyba byłaby w twoim guście, jak na moje mało fachowe oko jest całkiem zgrabna. Może mógłbyś zagadać... o ile umiesz po japońsku. - Bartek i jego wspaniałomyślność oraz charakterystyczny w takich sytuacjach wyszczerz, mogą wywołać tylko jedną reakcję: </div>
<div style="text-align: justify;">
- Głupiś? - Zbyszek z rezygnacją popukał się w czoło. - O ile mi wiadomo, to nie szukam dziewczyny. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Jak to nie?! - reakcja Kurka była natychmiastowa - Przecież Andżelika cię rzuciła! - prawie wykrzyczał, jakby sprawiało mu ogromną przyjemność poniżenie Bartmana, który nie miał za wesołej miny i najchętniej zakneblowałby przyjmującego - Albo ty rzuciłeś ją. - poprawił się szybko. - W każdym razie... pierwszy młot reprezentacji nie może być wolny. To umniejsza autorytetu całej drużyny - uniósł dumnie głowę - Kto się ze mną zgadza? </div>
<div style="text-align: justify;">
Chyba liczył, że uzyska poparcie większości, czyli Carmen, Igły, Michała i Marcina, ale niestety przykro się rozczarował, bo jedyne co mogliśmy mu zaoferować to westchnienie rezygnacji. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Ale jesteście drewniaki. Czuję się jakbym żył w średniowieczu. Niedługo przywdzieję wór pokutny i pójdę na pielgrzymkę do Częstochowy. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Nie zachowujcie się jak dzieci. Moim zdaniem czasem trochę przesadzacie i dosłownie nie można słuchać tych waszych ciągłych sprzeczek o byle co. - zdobyłam się na kilka słów krytyki, oczywiście wszystko było w dobrym tonie i nie miałam nic złego na myśli, jedynie niewinny żarcik, który rozpętał burzę. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Nikt ci nie każe się z nami zadawać. - milczący dotąd Michał, zmroził mnie swoim przeszywającym teraz wzrokiem. - My dobrze czujemy się w swoim towarzystwie i do PEWNEGO CZASU nasza drużyna była grupą zamkniętą, gdzie inni muszą przystosowywać się do warunków i atmosfery tutaj panującej. - Nie miałam najmniejszej wątpliwości, że te słowa dotyczą mnie i to ja stałam się obiektem zainteresowania całej drużyny. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Kubiak zamknij się, nie rób wiochy. - syknął Krzysiek, co jeszcze bardziej pozbawiło mnie złudzeń, albo inaczej, zabolało. Kto nigdy nie czuł się jak przysłowiowe piąte koło u wozu, albo jak wyrzutek społeczeństwa, nigdy tego nie zrozumie. </div>
<div style="text-align: justify;">
Do tej pory wydawało mi się, że Michał rozumie mnie jak nikt inny i potrafiłam się z nim jak z nikim innym dogadać. Ale to dobre słowo „wydawało mi się”. Cały czas miałam nadzieję, że uśmiechnie się się i powie to magiczne „żartowałem”, a potem jak gdyby nigdy nic wszyscy będą się z tego śmiać. Jednak nic takiego nie miało miejsca i tylko cudem powstrzymywałam się, aby nie wybuchnąć płaczem. W głowie miałam tylko jedno pytanie: Dlaczego mi to robi? I gdzie jest ten Michał, którego polubiłam? </div>
<div style="text-align: justify;">
- Nie wiem jak można być tak dwulicowym i zakłamanym do szpiku kości człowiekiem. - Zanim się spostrzegłam moje myśli ujrzały już światło dzienne i kąsały, tępo wpatrującego się w stół Kubiaka. Atmosfera dzisiejszego dnia była już dostatecznie napięta z powodu zbliżającego się pierwszego meczu, ale w jednej chwili stała się tak gęsta, że można byłoby ją kroić nożem. Nikt nie zabrał głosu, nikt nie pisnął ani jednego słówka, nie sypnął rozluźniającym żartem, a tym bardziej nikt nie stanął w mojej obronie. Wstałam, zrzucając z nadgarstka rękę zatrzymującego mnie Kurka i ignorując daremne wołania Carmen, wyszłam na zewnątrz. W ciemny zgiełk miasta, którego nie znałam, a tym bardziej nie pamiętałam jak dojść do naszego hotelu, bo nawet nie starałam się zapamiętać tej drogi, myśląc, że nie będzie mi to potrzebne. Jednak w tamtej chwili najmniej mnie to obchodziło. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i>
<i>Przepraszamy za ogromne opóźnienie. Nawet nie będziemy się tłumaczyć, bo wiemy, że </i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>„ przechodzimy same siebie”. A za rozdział możecie między innymi dziękować anonimowej czytelniczce, której dedykujemy ten rozdział. To ona doprowadziła nas do porządku, za co absolutnie się nie gniewamy. ;] Nawet możecie tak częściej, żeby nas zdyscyplinować :D </i></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
Sunny i Monicahttp://www.blogger.com/profile/16941643605306967691noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-2625188747933260522.post-74256350482380921032012-12-30T21:45:00.001+01:002012-12-30T21:49:12.430+01:00XII. Pierwsze kroki na ziemi japońskiej… - Nie jesteśmy na ziemi Krzysiu. - Ty to musisz wszystkiego się czepić. <br />
<span style="font-size: large;">C</span>armen<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Po 16 godzinnej i jakże wyczerpującej podróży do kraju Kwitnącej Wiśni znaleźliśmy się nareszcie na miejscu. W tym czasie spokojnie z pięć razy mogłabym się wyspać, ale los ostatnio bywa dla mnie bardzo okrutny. Ciągle ktoś mi uniemożliwiał zaśnięcie. Zazwyczaj była to osoba, która zajmowała miejsce za mną. Nareszcie ląd i świeże powietrze. Nie wiem czy kiedykolwiek jeszcze wybiorę się w takową podróż, jeśli tak, to na pewno nie z takimi niecierpliwymi ludźmi jak pewien pan.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Ruszacie się jak mrówki w smole. Może trochę szybciej, bo w takim tempie, to my do zimy nie dojdziemy do tego hotelu - komunikuje wszystkim jaśnie szanowny pan Z.</div>
<div style="text-align: justify;">
- A ciebie to ktoś o zdanie pytał? - rzuca Ruda Puma.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Dzieci i ryby głosu nie mają - oświadcza triumfalnie Igiełka, po czym każdy zabiera bagaż i kierujemy swe kroki do autokaru.</div>
<div style="text-align: justify;">
Musi to trochę komicznie wyglądać stado „ludziów”, idących gęsiego ze swoimi bagażami. Ludzie patrzyli na nas dziwnie, ale co my możemy na to poradzić, że wyglądamy jak jakieś stado mutantów, bądź mamutów. Kto tam wie, co Japończycy o nas myślą.</div>
<div style="text-align: justify;">
Widoki są tutaj przepiękne. Mam nadzieję, że uda nam się trochę pozwiedzać, bo to miejsce w pełni na to zasługuje. Krzyś oczywiście musi fotencje pstrykać. Bez tego ani rusz. Potem będzie miał co pokazywać znajomym i rodzinie.</div>
<div style="text-align: justify;">
Podróż autokarem strasznie nam się dłuży. Chłopaki puszczają muzykę dla umilenia czasu, inni smacznie chrapią mimo, że wcześniej pozostałym osobom nie dali zaznać ukojenia.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Wstawaj, Śpiąca Królewno! - ktoś wydziera się na cały autokar. Otwieram oczy i kilka razy mrugam powiekami, aby się dobudzić. Patrzę na niego złowrogo.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Ała, a to za co?! - jego oburzenie wywołuje u mnie uśmiech na ustach. Tak, wiem. Jestem wredna.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Za to, że oddychasz - odpowiadam, po czym idę w kierunku wyjścia z autokaru. Tato kiwa tylko z dezaprobatą głową, ja wzruszam ramionami i opuszczam autobus. Cała reszta próbuje powstrzymać śmiech, ale jakoś im to marnie wychodzi.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Carmen? - Misiek wyraźnie zaczął się nudzić, kręcił się w kółko.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Mhym - odpowiadam, szukając chusteczek w torbie.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Może wybralibyśmy się na jakąś wycieczkę, co? - Do końca chyba nie był przekonany czy się zgodzę, bo minę miał strasznie smutną.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Ty i ja? - zapytałam dla formalności.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Możemy kogoś jeszcze zabrać jeśli chcesz.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Jest mi to obojętne. Nie wiem, co na to twój szanowny przyjaciel, ale podoba mi się twój pomysł.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Super. W takim razie zostawimy bagaże i możemy iść.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Nie ma sprawy to gdzie się spotkamy?</div>
<div style="text-align: justify;">
- Tutaj, przed wejściem?</div>
<div style="text-align: justify;">
- Jasne. W takim razie punktualnie o 14 widzimy się tutaj.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Ok.</div>
<div style="text-align: justify;">
Każdy idzie do swojego pokoju, aby trochę się odświeżyć i odpocząć. Mam tylko nadzieję, że Shark nie pójdzie z nami…</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<span style="font-size: large;">Z</span>uza<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Ten dzień, jak wiele innych w moim życiu, odkąd osobiście poznałam naszych siatkarzy, zaczął się od sprzeczki. Kiedy z niemałymi problemami udało nam się dotrzeć do właściwego hotelu i wejść do niego, nie wracając z powrotem do autobusu z informacją, że ktoś bardzo kompetentny skierował nas pod zły adres, kłótnia rozgorzała już przy samej recepcji, kiedy miła pani z obsługi przydzielała nam pokoje.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Ej, to ja miałem dzielić pokój z Bartkiem - zasyczał złowrogo Jarosz w kierunku Nowakowskiego. Strach się bać. Piotrek nic sobie z tej uwagi nie robiąc, wziął swoją walizkę, Kurka pod rękę i razem powędrowali w kierunku windy.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Aż tak bardzo ci zależy, żeby być w jednym pokoju z Bartkiem? - odezwałam się. Do tej pory tylko przyglądałam się całej sytuacji i nie śmiałam się nawet wtrącić.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Z Bartkiem jak z Bartkiem. Ale przeczytałem przed chwilą w tej oto broszurce - pomachał mi kawałkiem kolorowego, śliskiego papieru przed oczami - jest wyraźnie napisane, że pokoje z przedziału 370 - 382 wychodzą na ścianę wschodnią. A co to oznacza? - Niestety, nie wiedziałam co w mniemaniu Kuby, może znaczyć ta informacja i po co jest mu potrzebna do życia. Chyba zauważył mój pytający wzrok, bo po chwili dodał - To oznacza, że każdego poranka ciepłe promienie słoneczne muskają twoją twarz przez niedosunięte zasłony. Budzisz się rześki i wypoczęty, masz...</div>
<div style="text-align: justify;">
- Nie po kolei w głowie - zaśmiał się Kubi. - Wiesz co, Jakubie? Proponuję, żebyś wydał tomik z poranną poezją. Zbijesz na tym miliony.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Myślałem już nad tym, ale doszedłem do wniosku, że mi się nie opłaca, bo fanki też już w sumie mam - Spojrzał na mnie znacząco, jakby wypowiedziane wcześniej zdanie dotyczyło także mnie, albo w szczególności mojej osoby. Myślałby kto!</div>
<div style="text-align: justify;">
Już zbierałam swoje siły, żeby uraczyć go jakąś ciętą ripostą, gdy Anastasi kazał nam czym prędzej się zwijać i maszerować na 36 piętro, bądź co bądź, luksusowego hotelu. Wśród odgłosów szurania walizkami i innymi bagażami, rozmów i i otwierania wind, można było usłyszeć cichy, rozpaczliwy, męski głosik: <i>Przecież ja mam lęk wysokości. </i></div>
<div style="text-align: justify;">
Nasze pokoje były jasne, duże i przestronne. Każdy z dużym oknem, wychodzącym na mniej lub bardziej ciekawy krajobraz i niewielkim balkonem. Mieściły się w nich po dwa łóżka, długie, a nawet za długie jak dla mnie, ale tu chodziło o wygodę siatkarzy, a obecność moja jak i Carmen miała charakter tylko gościnny, więc nie mogłyśmy narzekać. Nawet na telewizor, który jak się później okazało nie nadaje kanałów w języku polskim, ale i w angielskim. Swoją drogą byłam ciekawa czy tu też wszystko mają Made in China. Znając zapędy naszych siatkarskich Orłów już w tamtej chwili zdążyli to sprawdzić.</div>
<div style="text-align: justify;">
Wychodząc z naszego pokoju i idąc w lewo, wnikliwy obserwator od razu mógł natknąć się na rozbijających swój obóz Marcina Możdżonka i Ruciaka, którzy zajmowali królestwo tuż za ścianą. Magneto jak rasowy perfekcjonista układał koszuli i spodenki w szafce, ostrożnie wyjmując je z torby. Oczami wyobraźni widziałam jak mierzy odległości między nimi co do cala, za pomocą linijki, czy aby na pewno żadna z rzeczy nie zajmuje więcej miejsca, niż to, które jest dla niej przeznaczone, a później skrupulatnie zapisuje wszystko w notatniku. Na szczęście była to tylko moja wyobraźnia, która podsuwa mi różne, dziwne obrazy. </div>
<div style="text-align: justify;">
W pokoju dalej Piotrek i Bartek już widocznie zdążyli się zaaklimatyzować, bo w przeciwieństwie do kapitana drużyny w ich osobistym słowniku nie istnieje słowo „porządek”. Nie wiem jak oni to robili, ale od czasu zameldowania się w hotelu, czyli jakieś czterdzieści minut z hakiem, zrobili w pokoju taki Meksyk, że ledwo można było ich spod kupy ubrań zobaczyć. Zaglądając do nich na chwilę, zobaczyłam tylko Cichego, dzierżącego w ręku pilota od telewizora, przeskakującego z kanału na kanał i usłyszałam jego poirytowany głos: <i>Sam japoński szmelc. Nawet „<b>Krecika</b>” nie mają!</i></div>
<div style="text-align: justify;">
Dalej Guma i wywijający bioderkami Winiar ze słuchawkami na uszach. Później Igła z Ziomkiem, a po drugiej stronie wąskiego korytarza Jarosz z Wiśnią. Miałam dziwne wrażenie, że kogoś mi w tej wyliczance brakowało. Po szybkiej kalkulacji i przeliczeniu zawodników, doszłam do wniosku, że moja pamięć zaczyna mnie zawodzić, bo jak mogłam o nich zapomnieć. Michał i Zbyszek. Drzwi w drzwi! Ze mną i Carmen. Zawsze przecież mogło być gorzej. Chociaż... Nawet perspektywa mieszkania pod mostem jest bardziej zachęcająca niż Bartman jako prawie współlokator. Zapowiada się piękny wypoczynek.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<span style="font-size: large;">C</span>armen<br />
<br />
<i>3 godziny później…</i><br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Przed wejściem do hotelu czekają na mnie Kruszyna, Igiełka, Łukasz, Marcin i Patryk. Takie grono mi się podoba. Brak Rekina i jego docinek. Jak miło.</div>
<div style="text-align: justify;">
- To co, ruszamy? - pyta Igła. Jest bardzo zadowolony. Cóż mu się dziwić, to urodzony globtroter.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Jasne.</div>
<div style="text-align: justify;">
- To gdzie idziemy? - pytam, idąc obok Łukasza.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Na kawę - odpowiada Kruszyna.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Na nas to już nie łaska poczekać? - Naprzeciwko nas staje Zuzia z założonymi rękoma i patrzy na nas wzrokiem takim, jakbyśmy co najmniej komuś jakąś poważną krzywdę wyrządzili. Obok niej pojawia się Zibson.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Na ciebie zawsze, a na tego pana to nie wiem…</div>
<div style="text-align: justify;">
- W takim razie chodźmy na kawę - komunikuje Łukasz, próbując rozładować napiętą atmosferę. O dziwo wszyscy ochoczo zbierają swoje cztery litery i idą bez żadnych zbędnych ceregieli i awantur. Idziemy poszukać jakiejś kawiarni.</div>
<div style="text-align: justify;">
Po kilku minutach siadamy na ławce przed kawiarnią, rozkoszując się kawą i jednocześnie słoneczkiem.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Takie wycieczki to możemy codziennie robić - mówi Krzyś.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Ja nie mam nic przeciwko - odpowiadam popijając pyszną kawę.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Jak na pozwolą, to nie widzę przeszkód - głos zabiera Ziomek i uzyskuje tym samym aprobatę Zuzki.</div>
<div style="text-align: justify;">
- To może teraz pójdziemy rzeczywiście coś pozwiedzać - odzywa się Misiek.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Myślałem, że cały czas to robimy - Ten nasz Krzyś zawsze musi coś powiedzieć śmiesznego, a potem wszyscy zdziwieni, bo ich brzuchy bolą. Ciekawe dlaczego…</div>
<div style="text-align: justify;">
- No to ruszajmy na podbój Japonii! - woła Zibi i idzie na czele naszej kolumny pieszych.</div>
<div style="text-align: justify;">
Stanęło na tym, że jedziemy teraz dwoma taksówkami i spotkamy się całą ekipą przed zamkiem. Krzyś, jak na przewodnika przystało, zasypie nas informacjami na temat Japonii. Po kilkunastu minutach jesteśmy na miejscu i kupujemy bilety, aby móc zwiedzić zamek. Rekin jest dzisiaj w dobrym humorze. Co chwilę rzuca zabawnymi tekstami, Kruszynka sobie śpiewa, a Krzyś tradycyjnie pstryka fotki. Jeszcze przed samym wejściem do zamku, Krzyś przybliża nam jego historię, a Zbyś jak zawsze musi palnąć złośliwym tekstem. A już myślałam, że dzisiaj będzie grzeczny… Na górę wchodzimy schodami. Jest ich strasznie dużo.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Coś kiepsko z waszą kondycją - czy tylko ja mam wrażenie, że Bartman się z nas naśmiewa?</div>
<div style="text-align: justify;">
- Popatrz na siebie…</div>
<div style="text-align: justify;">
- Ja mam świetną w porównaniu do niektórych.</div>
<div style="text-align: justify;">
- No tak, rekiny muszą strasznie długa drogę przebywać. To pewnie dlatego - Zuz raz po raz mnie zadziwia. Ta moja friend.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Nie gap się na moje nogi - mówię do Sharka.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Bo?</div>
<div style="text-align: justify;">
- To nie wieża Eiffel'a – wszyscy zaczynają się śmiać. Łukasz jak coś powie, to czasami w pięty wejdzie.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Hahaha, bardzo zabawne…</div>
<div style="text-align: justify;">
Widoki są prześliczne, widać boiska do plażówki, co trafnie zauważył Misiek. Panorama miasta zapiera dech w piersiach. Kogo tutaj nie ma, niech żałuje, bo stracił coś fajnego.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Przestaniesz pisać te sms-y?!</div>
<div style="text-align: justify;">
- Co ci do tego, co ja robię?</div>
<div style="text-align: justify;">
- Zakłócasz innym spokój.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Czekaj, bo ci uwierzę… - miałam nieodpartą chęć wyrzucenia go przez najbliżej znajdujące się okno, tak działał mi na nerwy. Stwierdziłam jednak, że nie mam zamiaru do końca życia oglądać świata przez kraty w oknie.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Marcin, weź go ode mnie, bo za chwilę zwariuję…- mina Łukasza w tym momencie - bezcenna.</div>
<div style="text-align: justify;">
- A z ciebie fajny przyjaciel - udaję obrażoną i idę na drugi koniec pomieszczenia zrobić kilka pamiątkowych zdjęć.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Dziewczynę byś sobie znalazł, a nie maltretujesz nasze perełki tutaj- coraz bardziej zaczynam lubić Patryka. Zaskakuje mnie ten chłopak, w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Zibi już się nie odzywa do końca naszej wycieczki.</div>
<div style="text-align: justify;">
Wychodząc z zamku kupiliśmy sobie po herbacie z automatu. Miała być zimna, ale była ciepła. Wychodzi na to, że automat się zepsuł. Do hotelu wróciliśmy zmęczeni, ale jakże szczęśliwi.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<span style="font-size: large;">Z</span>uza<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Jedni byli szczęśliwi mniej a drudzy trochę bardziej, ale na pewno wszyscy byli głodni. Jak zawsze wszystkie posiłki, w tym kolację, jedliśmy razem, przy wspólnym stole. To była już taka nasza siatkarska zasada, której każdy musiał przestrzegać, a jeśli z jakiegoś powodu się wyłamał, był karany dwoma dniami o chlebie i wodzie z rozkazu Nowakowskiego. Cichy Pit i te jego żarty.</div>
<div style="text-align: justify;">
Właśnie się zastanawiałam czy będziemy skazani tylko na ryż i japońskie sushi, które już leżały na moim talerzu, a których nie śmiałam ruszyć, kiedy Krzyś poruszył temat kolejnej naszej wycieczki. To było zaraz po tym, jak zobaczył moją minę na widok tych przysmaków i głaszcząc mnie po głowie, powiedział:</div>
<div style="text-align: justify;">
- Jedz, bo nie urośniesz.</div>
<div style="text-align: justify;">
Za chwilę posypały się propozycje. Właściwie to jedna. Od Kubiaka:</div>
<div style="text-align: justify;">
- Ja proponuję wybrać się na sushi z prawdziwego zdarzenia, bo to, które tu mają, wygląda jak zrobione przez Makłowicza.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Dobrze gada. Polać mu!</div>
<div style="text-align: justify;">
Jeszcze chwila i Michał zostałby nagrodzony owacjami na stojąco i uznany za bohatera dnia, za swój pomysł. Na szczęście, Andrea, jak to on ma w zwyczaju, ze swoim precyzyjnym wyczuciem czasu, kazał nam się rozejść, uzasadniając to późną godziną i tym, że od następnego poranka zaczynają się ciężkie treningi.</div>
<div style="text-align: justify;">
Nie uszła mojej uwadze cicha wzmianka Bartmana w kierunku Kubiaka, przy wyjściu z jadalni.</div>
<div style="text-align: justify;">
- To dzisiaj pobawimy się w Titanica.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Będziecie się topić? - zdziwienie Carmen zdawało się nie mieć granic. Moje i pozostałych siatkarzy także.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Nie. Bardziej interesuje nas ta scena z autem i zaparowanymi szybami.</div>
<div style="text-align: justify;">
Cichy Pit głośno przełknął ślinę, a nasz śmiech, kiedy wracaliśmy do swoich pokoi, jeszcze długo odbijał się echem w japońskim Nagoya Tokyu Hotel.<br />
<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<i>Tęskniliście? </i></div>
</div>
Sunny i Monicahttp://www.blogger.com/profile/16941643605306967691noreply@blogger.com14tag:blogger.com,1999:blog-2625188747933260522.post-76337182821160507062012-12-29T17:20:00.000+01:002012-12-29T17:20:25.727+01:00. . . <div style="text-align: center;">
<span style="font-size: large;">Czeka na nas ktoś? :) </span></div>
Sunny i Monicahttp://www.blogger.com/profile/16941643605306967691noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-2625188747933260522.post-18833875296769509252012-10-23T22:41:00.002+02:002012-10-23T22:43:11.545+02:00XI. To jest business klasa? Skandal! <br />
<span style="font-size: large;"><b>Z</b></span>uza<br />
<br />
Lotnisko im. Fryderyka Chopina w Warszawie. Mimo godziny siódmej rano, panował tu niemiłosierny gwar, a hala odlotów była pełna ludzi. Od kilkunastu minut czekaliśmy na samolot do Kraju Kwitnącej Wiśni, a pora dnia i rzęsisty deszcz za oknami, zdecydowanie mi nie sprzyjały. W takich wypadkach jedynym wyjściem jest ułożyć się wygodnie na czyimś ramieniu i zdrzemnąć się jeszcze przez chwileczkę. Wszystkie przytłumione dźwięki dochodzące do mojej głowy, powodowały w niej dziwne obrazy, a odgłosy rozmowy słyszałam o kilka decybeli ciszej niż zwykle. Dopiero gdy wstrząsnął mną nieprzyjemny, zimny dreszcz, zorientowałam się, że opierałam policzek na czyimś ramieniu, a moje nogi też leżą na czymś niebezpiecznie wygodnym i ciepłym. Powoli wracałam do świata żywych, otwierając zaspane oczy i przyzwyczajając je do oślepiającego blasku dnia. Tak, znowu zasnęłam. To wszystko dlatego, że ściągnęli mnie z łóżka w hotelu około piątej nad ranem (dla mnie to jeszcze środek nocy) i kazali czym prędzej biec do autobusu. Nie byłam przyzwyczajona do takich rannych rewolucji, dlatego zwyczajnie na chwilę „odpłynęłam”.Nawet się nie spostrzegłam, kiedy zasnęłam wtulona w Łukasza Wiśniewskiego, a resztę ciała ułożyłam na Marcinie. Gdy się wreszcie zorientowałam, a trochę to trwało, było mi naprawdę głupio. Ale im to chyba nie przeszkadzało, bo tylko przymilnie się uśmiechali, co nie zmieniało faktu, że nie wiedziałam, jak mam się zachować.<br />
- Siemanko, Zuz - przywitał mnie Marcin, gdy niepewnymi ruchami i próbą powrotu do jako takiej pozycji siedzącej, chciałam im dać delikatny znak, że już się obudziłam. - Jak się spało?<br />
- Super. - Tak, mój entuzjazm w tej sytuacji nie znał granic. Nie ma to jak zasnąć na lotnisku, w miejscu publicznym, wśród tłumu gapiów, wielu ludzi, którzy tylko czekają na sensację. Usnąć na ramieniu siatkarza, a dokładniej Wiśni, który próbuje powstrzymać śmiech. O, ironio. Wnioski nasuwają się same. - Długo jeszcze będziemy czekać? - zapytałam, doprowadzając do względnego porządku swoje włosy i ubranie.<br />
- Jeśli wszystko dobrze pójdzie, to jeszcze jakieś dwadzieścia minut, może trzydzieści, ewentualnie godzinę.<br />
- Ej, Drzewiec, to nie PKP. Tutaj wszystko odbywa się zgodnie z planem. - odezwał się „najmądrzejszy w stadzie”. Jak nietrudno się domyślić, był to sam Bartman. Razem z innymi chłopakami podpierali ściany jak pielęgniarki na strajku, a niektórzy z nich chyba brali przykład ze mnie, bo też przysypiali, nie było mowy o wypoczęciu. Zwłaszcza po nocnych zabawach w Spale i maratonie filmowym dzień wcześniej. Horrory w roli głównej. <br />
Do Zbyszka nadal się nie odzywałam, a on też nie kwapił się, by jako pierwszy podać rękę na zgodę. Są plusy takiego rozwiązania. Przede wszystkim trochę świętego spokoju, bo nie miałam z kim toczyć utarczek słownych, ale z drugiej strony wyrzuty sumienia dawały o sobie znać, gdy pomyślałam, że to częściowo przeze mnie w naszej ekipie panowała ostatnio napięta atmosfera.<br />
Ale on chyba się tym nawet nie przejmował, bo tworzył swoje „mini show”. Nie wiem czy on śpiewał z nudów czy z czystej głupoty, ale to <i>„Ja uwielbiam ją, ona tu jest i tańczy dla mnie</i>” w połączeniu z kilkoma kocimi ruchami, powodowały, że chciałam strzelić przysłowiowego facepalma. Przynajmniej to jakaś rozrywka dla ludzi, którzy czekają na opóźniony lot. Nasze czekanie akurat dobiegło końca i powoli zbieraliśmy się (dosłownie, ciężko było się podnieść po tym leżakowaniu) do odprawy.<br />
- Boski Alvaro! - Igła nie mógł wymyślić kreatywniejszego epitetu. Gdy Bartman zaczął prezentować swoje umiejętności, zleciało się stado fanek, więc musiał go jakoś przywołać, bo inaczej zostałby w Polsce, a bez pierwszego młota reprezentacji to nie to samo.<br />
<br />
<br />
<span style="font-size: large;"><b>C</b></span>armen<br />
<br />
Dzisiejszy dzień jest dniem wylotu do Japonii na Puchar Świata. Pojawiłyśmy się z Zuzą na lotnisku dużo przed czasem. Bagażów też nie było dużo. Przynajmniej w moim wypadku walizka , torba podróżna i torba z laptopem. Usiadałam sobie w poczekalni i relaksowałam się. Trwało to krótko, gdyż szanowni panowie siatkarze zaczęli się schodzić i robili przy tym nieziemski hałas. Ludzie patrzyli na nas jak na jakiś nienormalnych. Tego można było się spodziewać. Miałam zamiar podejść do Łukasza i pogadać z nim bo dawno się nie widzieliśmy ale niestety mój telefon dał o sobie znać. Spojrzałam na wyświetlacz : Michał dzwoni. Odebrałam z uśmiechem na ustach.<br />
- Ciao.<br />
- Ciao Michele.<br />
- Come stai?<br />
- Grazie sto bene e tu?<br />
- Świetnie. Szczególnie z myślą, że niedługo znów się spotkamy.<br />
- No nie wiem.<br />
- Tym razem szanowny pan B. chyba nie będzie miał zamiaru nam przeszkodzić?<br />
- Trudno mi odpowiedzieć na nurtujące pytanie, ponieważ on jest nieprzewidywalny.<br />
- No tak, zapomniałem… - wybuchnęliśmy śmiechem, a jednocześnie spotkałam się z wrogim spojrzeniem Zatiego. A temu o co chodzi?<br />
- Co tam u was? - zapytałam, nie mając kompletnie pojęcia czego się spodziewać.<br />
- Dobrze… Co u was tak wesoło? - zbywał mnie. Postanowiłam, że jak spotkam go w Japonii, to dowiem się tego.<br />
- No wiesz, Zibi postanowił umilić nam czas, żeby nam się zbytnio nie nudziło.<br />
- Rozumiem, to ja już nie będę przeszkadzał.<br />
- Dobrze wiesz, że nie przeszkadzasz<br />
- Widzimy się w Japonii. Trzymaj się!<br />
- Ciao.<br />
Zakończyłam rozmowę i zajęłam miejsce obok Ziomka. Akurat było wolne. Zuzka tymczasem konwersowała z kapitanem Możdżonem.<br />
- Co czytasz? - zapytałam mojego towarzysza, zabierając mu przy tym lekturę.<br />
- Ej, oddaj - oburzył się Łukasz próbując odzyskać to, co mu zostało zabrane.<br />
-Na „ej” to nawet tramwaj nie staje - powiedziałam, pokazując mu język. - Jak skończysz, to pożyczysz mi, prawda? Bardzo ciekawa ta książka.<br />
- Zastanowię się… - wrócił do dalszego czytania.<br />
- Komu nie staje? - rzucił ciekawy Kuraś. Żeby on to chociaż cicho powiedział, ale nie. Musiał się wydrzeć na całą halę. Wszyscy patrzyli na nas jak na jakiś idiotów. Dobrze, że niektórzy w tym towarzystwie nie rozumieją pewnych słów…<br />
- Coś ty znowu wymyślił? - zapytał Rudy, który oderwał się od oglądania jakiegoś filmu.<br />
- Na ej to nawet tramwaj nie staje - powtórzyłam to, co przed chwilą powiedziałam do Łukasza - Drogi Bartusiu, przemyj sobie uszka, żeby następnym razem dobrze usłyszeć i nie przekręcać. Bartek w tym momencie zrobił się czerwony i schował twarz za gazetą. Chłopaki mieli z niego niezły ubaw. Znając Krzyśka to zdążył to nakręcić…<br />
<br />
<br />
Wejście do samolotu trochę nam zajęło z racji tego, że było nas dość sporo. Na początku ci najwięksi, a potem ci najmniejsi. Jakaś dyskryminacja normalnie… Każdy zajął swoje miejsce. Nam się dostały oczywiście te najgorsze. Ale cóż zrobić jak cały czas prześladuje cię jakieś fatum, bądź pech. Nazywaj to jak chcesz.<br />
- Może te swoje zacne nogi jeszcze na sufit założysz, bo tak mało miejsca masz? - powoli zaczynał mnie irytować osobnik zwany Zibim.<br />
- No, w zasadzie to mogłabyś się trochę przesunąć, bo mnie coś w kostkę uwiera - powiedział zadowolony z życia.<br />
- To sobie miejsce zmień i nie zakłócaj innym spokoju, zabierz te nogi, bo nie mam zamiaru wąchać twoich skarpetek! - podniosłam ton, bo coraz bardziej narastała we mnie złość.<br />
- O nie, tego za wiele! Warunki mi będziesz dyktowała? Nie ma takiej opcji. Będę robił, co będę chciał! - głośniej to już chyba się nie dało wydrzeć…<br />
- Wiesz co ci powiem? Porządzić to ty sobie możesz swoimi spodniami, a nie mną. Współczuję Miśkowi. Jak on może wytrzymać z kimś takim... - pępek świata się znalazł. Z choinki się urwał jak nic!<br />
- No wiecie, ja sobie codziennie rano zadaję pytanie dlaczego życie pokarało mnie przyjacielem idiotą i jak dotąd jeszcze nie znalazłem odpowiedzi - biedny Misiaczek, że też akurat on musiał dostać takiego przyjaciela.<br />
- Kubiaczku, odpowiedź jest prosta. W przyjaźni jedna osoba jest mądrzejsza, a druga ładniejsza. Nie umniejszając oczywiście Twojej urodzie, ale on został nią akurat obdarzony, po to, aby nadrabiać braki umysłowe. - Pocieszenie dla Michała po prostu pierwsza klasa, ale ten drugi znowu zacznie chodzić z głową w chmurach, bo pochwaliłam jego wygląd. Mój błąd. Następnym razem będę bardziej uważać na słowa i za nim się do niego odezwę, pięć razy to przemyślę.<br />
<br />
<br />
<span style="font-size: large;"><b>Z</b></span>uza<br />
<br />
Jeśli wrócę do domu, będę bardziej doceniała spokój, ciszę i odpoczynek w samotności. Tutaj się na razie na to nie zanosi.<br />
- U siebie jesteś? - kolejny wybuch frustracji Cam, po tym jak osoba siedząca za nią, zaczęła kopać w fotel, a na dodatek strzelać butelką wody mineralnej w trakcie picia.<br />
- No co ty? Tak jakby u mnie, bo strasznie niewygodnie...<br />
Ja, jako towarzyszka podróży Carmen i Michał jako współpasażer Zbyszka, mamy tak samo zdezorientowane miny i nawet nie śmiemy się w tę zawziętą wymianę zdań w jakikolwiek sposób wtrącać. Jeszcze oberwałoby się nam za chęci do życia i miłość do ojczyzny. Lepiej siedzieć cicho i się bez potrzeby nie odzywać. Gwarancja stuprocentowego bezpieczeństwa podczas kłótni, która nadal nie cichła. I tak przez następne kilka godzin. Jako, że miałam już tego powoli dość i gdybym słuchała tego dalej, to musiałabym polubić szpital psychiatryczny, założyłam słuchawki z ulubioną muzyką i zamykając oczy, osunęłam się lekko w wygodnym fotelu. Jak to powiedział Bartek: business klasa.<br />
<br />
<br />
Ponad szesnaście godzin trwała podróż polskich siatkarzy do Japonii, gdzie już za kilka dni rozpoczną rywalizację w Pucharze Świata. Biało - czerwoni z lotniska w Nagoi udali się do hotelu, a więc...<br />
<i>Welcome to Japan! </i>Sunny i Monicahttp://www.blogger.com/profile/16941643605306967691noreply@blogger.com14tag:blogger.com,1999:blog-2625188747933260522.post-22649230240634141092012-09-04T20:45:00.000+02:002012-09-04T20:51:21.663+02:00X. Happy Birthday, Carmen! <br />
<br class="Apple-interchange-newline" />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: large;"><b>C</b></span>armen</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- Pawciu, mógłbyś już przestać? </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- No ale dlaczego? Nie podobają ci się moje żarty? </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- Brzuch mnie już od śmiechu boli, głuptasie. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- Serio?? </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- Serio, serio - kolejna salwa śmiechu. Moje mięśnie wołały o litość. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"> Weszliśmy do jadalni, a tam ciemno jak nie powiem gdzie. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- Brakło prądu czy jak?- zastanawiał się głośno Łukasz. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- No i masz. Trzeba chyba po elektryka zadzwonić. - odezwał się Pablo. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- Myślisz? To może my pójdziemy zobaczyć co się stało, a Ty na nas poczekasz. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- Chyba sobie żartujecie. - oburzyłam się. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- Tylko nie mów, że się boisz ciemności. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- Kpiny sobie urządzacie? Jasne, że nie! </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- Na pewno? </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- Nooo. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- Dobra, to my wracamy za 5 minut. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- Rzeczywiście zabawne. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"> - Niespodzianka!!</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">Stałam tak na środku jadalni i nie mogłam uwierzyć w to co widziałam. Aż miałam ochotę się uszczypnąć czy aby przypadkiem nie śnię. Wszędzie wisiały serpentyny i balony. Stoły były poustawiane inaczej niż zwykle. Byłam taka szczęśliwa w tym momencie, że zapomniałam o codziennych troskach, liczyło się tu i teraz. Bardzo było mi miło, że o mnie pamiętali. Chociaż nie musieli urządzać aż takiego przyjęcia niespodzianki. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">Kiedy Misiek zaczął śpiewać sto lat w moich oczach pojawiły się łezki, ale były to łzy szczęścia. Tak wzruszyłam się tak ładnie mu to wychodziło. Na końcu teatralnie się ukłonił, a cała reszta zaczęła bić gromkie brawa. Podeszłam do niego i się tak najzwyczajniej przytuliłam. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- Dziękuję Miśku.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- Ależ nie ma za co Carmelku. Dla ciebie zawsze. - uśmiechnął się tak ładnie i dostał za całokształt buziaka w policzek. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- No dobra, koniec już tych czułości. - oznajmił Zibi i chciał dokończyć, ale mu przerwałam. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- Czy Ty zawsze musisz być wredny nawet dzisiaj?! - Może wydawało mu się, że popsuje to wszystko co przygotowali, a w dodatku jeszcze mój świetny humor. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- Że niby ja, tak?! </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- Nie, ten co stoi obok. - powiedziałam z ironią w głosie. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- Dobra, koniec tych sporów, czas na imprezę. - krzyknął Krzyś, a Coralgol zapodał muzykę. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><b style="font-size: x-large;">Z</b>uza</span><br />
<br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">Po całym dniu przygotowań, lataniu z góry na dół i z dołu na górę, byłam totalnie wykończona. Teraz dochodzę do wniosku, że opłacało się, chociaż moje nogi błagały o litość. Wszystko zostało dopięto na ostatni guzik i odbyło się bez większych komplikacji czy nagłych wypadków. No jeśli odliczymy te kilka potłuczonych talerzy (swoją drogą brawa dla Kubiaka), stosy naczyń do zmywania i krojone naprędce ciastko, kiedy to ucierpiała na tym moja ręka z troską i dokładnością owijana bandażem opatrunkowym przez samego Bartmana. Szok? Też tak to odbierałam, ale widocznie nie taki Zbyszek zły jak go malują. Szkoda, że ta sytuacja nie zmieniła mojego negatywnego nastawienia do niego, a chyba na to trochę liczył. Naważył sobie piwa, to musi go teraz wypić, ja nie miałam zamiaru mu niczego ułatwiać. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">Nie odkupił swoich win nawet tą niespodzianką, która podobno wyszła z jego inicjatywy. Zachowanie chłopaków już od początku spotkania było co najmniej podejrzane. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">Te cwaniackie uśmieszki i porozumiewawcze spojrzenia z każdą chwilą upewniały mnie, że znów coś knują. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- No powiedzmy im wreszcie. - poprosił Michał pozostałych, kiedy razem z Carmen usiadłyśmy przy stoliku i nieugięcie postanowiłyśmy, że nie ruszymy się z miejsca dopóki nie wyjawią nam tej tajemnicy. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- Uznaliśmy, że dzisiaj jest najlepsza okazja, żeby wam o tym powiedzieć - zaczął Bartek, a reszta dołączyła do niego ustawiając się przed nami niemalże w równym szeregu. - Mamy nadzieję, że się ucieszycie, a jeśli nie, to też będziemy musieli z tym żyć. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">Chyba nie muszę mówić, że targały mną sprzeczne emocje, a przez głowę przelatywało milion myśli na mikrosekundę, co oni mogli znowu wymyślić. Sama nie wiem czemu, ale żołądek podchodził mi powoli do gardła, a moment, kiedy Kurek jeszcze zwlekał i specjalnie przeciągał, by zrobić nam na złość, dłużył mi się niemiłosiernie. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- Lecicie z nami do Japonii! </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- Co? </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- No, zabieramy was na Puchar Świata! </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">Naprawdę potrzebowałam tego, żeby ktoś jeszcze raz powtórzył to zdanie, by upewnić się, że jednak z moim słuchem jest wszystko w porządku. Gdy już byłam w stu procentach pewna, że to nie jest jakiś głupi żart z ich strony, chciałam się śmiać, płakać i skakać z radości jednocześnie, ale zamiast tego zerwałyśmy się natychmiast ze swoich miejsc, by każdego z nich po kolei wyściskać i podziękować. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">Kiedy już myślałam, że to koniec mojej przygody z polską reprezentacją i za kilka dni miałam wrócić do domu, by zacząć nudne życie studentki, okazało się, że to, co przeżyłam do tej pory, to tylko namiastka tego, co mnie jeszcze czekało. </span><br />
<br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"> </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: large;"><b>C</b></span>armen</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">Stół był trochę a’la szwedzki. Każdy brał co chciał. Szampan musiał być obowiązkowo. Każdy dostał po lampce owego napoju z bąbelkami, by wznieść toast, a potem już harce, tańce. Niedługo później ustawił się kordonek bądź sznurek - jak kto woli - osób z prezentami, rzecz jasna i życzeniami. Nie musieli aż tak się wykosztowywać, zwykłe życzenia wystarczyłyby. W tle leciała muzyka. Jako pierwszy ustawił się Zibi: </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">„Rośnij duża, dzielna, zdrowa, w 100% odlotowa.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">Nie zaglądaj do kieliszka, bo Ci będzie grała kiszka.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">Teraz coś dla Twojej główki, by nie było z niej makówki:</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">śmiej się dużo, ucz się mało, na klasówkach ściągaj śmiało.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">Bądź pomocna jak komputer, szybka jak japoński skuter.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">Te życzenia są dla Ciebie, abyś czuła się jak w niebie.” </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- Bardzo ciekawe życzenia. Dziękuję. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- Polecam się na przyszłość - pocałował moją dłoń i wręczył prezent, a następnie usunął się w głąb sali, ustępują tym samym miejsca Kubiemu. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">„Niech Ci słonko ciepło gra, niech Twój uśmiech długo trwa, </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">nie trać swej wesołej minki, bo dziś są Twoje urodzinki.” </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- Kochani wszyscy jesteście.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">I tak każdy po kolei składał życzenia i wręczał prezent. To był bardzo miły moment. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- No to może teraz pochwalisz się co dostałaś?- zachęcał Michał. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- Zobaczymy. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"> </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">Przystąpiłam do odpakowywania prezentów. Dlaczego oni nie mogą nic skromnego kupić?! Nie żebym była wybredna , ale nie lubię jak ktoś kupuje mi drogie rzeczy. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- Nie musieliście się tak wykosztowywać. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- Drobiazg. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- No właśnie nie.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- Nie marudź.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"> </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-Trzynastkę już masz, szesnastkę też, to teraz dziewiątka do kolekcji, by się jeszcze przydała - powiedział ktoś z głębi sali, a dokładniej Rucy. Zibi spojrzał na niego i na mnie po czym wyszedł z pomieszczenia bez słowa. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- I weź go tu człowieku ogarnij… </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"> </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">Od Krzysia była koszulka z podpisem i specjalną dedykacją: </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"> „ Dla naszego cudownego Karmelka, któremu z twarzy nigdy nie schodzi uśmiech. Jest takim naszym promyczkiem. Reprezentacja bez niej to nie ta sama reprezentacja. Nie zapominaj nigdy o swoich przyjaciołach i zawsze się uśmiechaj”. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"> </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"> </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">Od tatusia nowiutkie autko, a mianowicie nowy czerwony land rover. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">Misiek podarował mi dwa bilety na wycieczkę do Australii.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- Ciekawe kogo ja tam zabiorę? </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- Ja jestem chętny! </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- Jak się Iwona zgodzi, to możemy pogadać Krzysiu.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- No to może Zbyszka zabierzesz? </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- Żeby mi życie umilał? </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- Oj tam, nie taki zły jak go malują… </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"> </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">Coralgol i Możdżi podarowali mi szybki kurs nauki japońskiego. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- Chłopaki, a z kim ja się go mam uczyć? </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- No jak to z kim? Z nami. My jesteśmy najlepszymi nauczycielami!- zakomunikowali równocześnie. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- Trzeba było tak od razu, krzaczki nadchodzimy!- wszyscy zaczęli się śmiać. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- Przyda ci się.- powiedział Marcin </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- I to jeszcze jak!- zawtórował Michał </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- Żeby zostać poliglotką?- kolejna salwa śmiechu coś czuję, że dzisiaj już tak zostanie. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"> </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">Zibi okazał się bardzo pomysłowy. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- Rozumiem, że jedziesz tam ze mną? </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- Przyznam, że o tym nie myślałem, ale skoro proponujesz to nie wypada odmówić. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-Witaj przygodo w SPA </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- Ale wiecie, żeby się tam nic nie wydarzyło takiego - odezwał się jak zwykle najmądrzejszy Bratek. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- Człowieku za kogo ty mnie masz. Za jakiegoś sadystę, albo kogoś gorszego? </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">Piter to się dopiero postarał. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- Fajnie, bo będę miała w końcu z kim grać </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- A ja to niby co? </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-Oj Bartuś, ty też i Paweł, no i wszyscy, ale wiesz Piotrek jest specjalistą od tego. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"> </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">Reszta prezentów też był świetna: </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">Bratek i Kojot - zapas Monte, ale pod warunkiem dzielenia się z nimi. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">Kosa - perfumy z Pumy. Trzeba przyznać, że chłopak się zna i trafił w mój gust. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">Wiśnia - ulubione płyty z muzyką. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">Rucy i Zati - zestaw książek, żeby mi się nie nudziło. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">Stryj - kurs windsurfingu. To jest to co uwielbiam </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">Olek, Rafał i doktor Sowa – podróż po Europie, Jarząbek oznajmił że zabiera się ze mną. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">Jamal i Jarząbek - kufer z kosmetykami .</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"> </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">Wszystkim bardzo podziękowałam. Zaskoczyli mnie i to bardzo. Nie spodziewałam się aż takiej imprezy. Strach pomyśleć co moi włoscy przyjaciele wymyślili. Zabawa trwała w najlepsze każdy bawił się świetnie. Wyszłam na taras zaczerpnąć świeżego powietrza. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- I jak podoba się przyjęcie? </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- I to jeszcze jak! Oj tatusiu, też brałeś udział w tym niecnym planie. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">Nic nie powiedział tylko się uśmiechnął. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- Giulio i Petro dzwonili z życzeniami </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- A mama? </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- Jeszcze nie… </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- Nie martw się, na pewno zadzwoni - mówił to z pewnością w głosie, ale chyba do końca sam w to nie wierzył. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- Cristo dzwonił z całą resztą oczywiście i stwierdzili, że jak będę we Włoszech to odbijemy to sobie i pójdziemy do klubu się wyszaleć. Ale to chyba za rok albo w grudniu po południu. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- Nie będzie tak źle. Może wcześniej niż myślisz odwiedzisz swoich przyjaciół. Widzisz jak wszyscy o ciebie dbają, a mówisz, że nikt Cię nie kocha. Jest wręcz odwrotnie.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- Tak, mam najlepszych przyjaciół na świecie, ale jest ich dość sporo.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- Przynajmniej mieszkają w różnych zakątkach świata.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- Są plusy i minusy. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- Tutaj się ukrywacie - dołączył do nas stryj. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- Jeszcze raz dziękuję za prezent jest idealny. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- Stary wujcio wie co jeszcze jest modne i co uwielbia jego chrześnica. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- Nie jesteś taki stary. Po prostu przeżywasz drugą młodość. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- Zobacz bracie, jaką mamy tutaj ekspertkę. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- No, właśnie widzę - zaczęliśmy się śmiać, a po krótkiej chwili wróciliśmy na dalsze party. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"> </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"> </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"> </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: large;"><b>Z</b></span>uza</span><br />
<br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">Podczas gdy inni doskonale bawili się przy hitach karaoke i co chwilę ktoś nowy męczył mikrofon, ja postanowiłam odpocząć i usiadłam przy jednym ze stolików w kącie jadalni. Ciągle nie mogłam oswoić się z myślą, że już za kilka dni wyjeżdżamy do Japonii, a ja będę mogła dalej obserwować wszystkie przygotowywania siatkarzy i oglądać mecze z trybun. Przez ten czas spędzony w Spale przyzwyczaiłam się już do obecności tych zakręconych wariatów z całej kadry i trudno byłoby mi się z nimi teraz rozstać. Chociaż jednemu to już dawno z chęcią pomachałabym białą chusteczką na pożegnanie. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- Jak ręka? - zapytał, dosiadając się do mnie gdzieś pomiędzy „Idę na plażę” a „Jesteś szalona”, gdy teksty tych piosenek i tańce chłopaków wywoływały uśmiech na mojej twarzy. Uniósł moją dłoń, oglądając ją z każdej możliwej strony i sprawdzając czy opatrunek, który mi wcześniej założył, na pewno dobrze się trzyma. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- Do wesela się zagoi. - mruknęłam, cofając rękę. Obecność Bartmana znowu mnie irytowała, zawsze zjawiał się tam, gdzie najmniej się go spodziewano, a co najgorsze, nawet gdy nie był mile widziany. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- Dlaczego jesteś taka niemiła? </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- Dlaczego jesteś taki upierdliwy? - odbiłam piłeczkę. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- O samego początku coś do mnie masz. Nie można z tobą normalnie porozmawiać. - zarzucił mi. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">Patrzcie go! Teraz próbuje wykręcić kota ogonem i zaraz okaże się, że to ja jestem ta zła. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- Chciałem... </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- Słuchaj! To tobie od pierwszego spotkania z nami coś ciągle nie pasuje. To ty masz zawsze jakieś bezpodstawne pretensje i ciągoty. Traktujesz mnie jak kogoś gorszego, a co ważniejsze oczekujesz ode mnie teraz niemożliwego. Zachowuj się normalnie, bądź miły, to odwdzięczę się tym samym. Ten system działa w obie strony. Zastanów się nad tym co robisz, a może kiedyś nawet zostaniemy przyjaciółmi. Teraz nie widzę takiej możliwości. Przykro mi. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">Strasznie na niego naskoczyłam i czułam się z tym okropnie źle, a jego wyraz twarzy jeszcze upewnił mnie w przekonaniu, że nie powinnam tego mówić. Miałam poczuć się lepiej, bo od dawna chciałam mu już to wszystko wygarnąć, ale nie ulżyło mi ani odrobinę. Niesiona wyrzutami sumienia i własną głupotą wyszłam z sali, mając jego spojrzenie na plecach. I z całą pewnością to jeszcze nie był koniec konfliktu na linii Zuza - Zbyszek. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"> </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: large;"><b>C</b></span>armen</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">Wszyscy bawili się w najlepsze. Przynajmniej tak mi się wydawało, do momentu, kiedy zobaczyłam jak Zuza i Zbyszek po raz kolejny drą ze sobą koty. Miałam nadzieję, że zakopią topór wojenny chociaż na wyjazd do Japonii. Mówię to ja, która ma takie same uprzedzenia do Zibiego. Wyszłam za nią bo chciałam porozmawiać i poniekąd pogodzić ich ze sobą. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- Zuz zaczekaj! Co się stało? </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- Nic. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- No przecież widzę, powiesz mi czy mam iść zapytać Zbyszka? </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- Mam go już serdecznie dość. Ciągle ma jakieś pretensje i nic mu wiecznie nie pasuje. Niedługo będzie mu przeszkadzać, to, że za głośno oddycham! </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- Nie moglibyście żyć w zgodzie, tak jak fauna z florą? </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- Chciałabym, ale z nim widocznie się tak nie da. A tak w ogóle... To dlaczego ty go bronisz? - zarzuciła mi. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- Wiem, sama nie jestem lepsza. Może zabrzmi to głupio, ale go lubię pomimo jego złośliwości. To jak zrobisz to dla mnie i pogodzicie się? </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- Mogę to zrobić tylko ze względu na dzisiejszy dzień, ale od jutra nie odezwę się do niego ani słowem. I gwarantuję, że piekło prędzej zamarznie niż ja polubię tego niezrównoważonego człowieka.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"> </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">Zabawa trwała do białego rana. Niedługo szykował się lot do Japonii. Nieźle sobie to wykombinowali, z szybkim kursem tego języka. Przyda się, jeśli nie dogadamy się po angielsku. Wracamy wszyscy do swoich pokoi zmęczenia, ale szczęśliwi. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- Musimy to powtórzyć - komunikuje Igła. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- I to koniecznie - odzywa się Zibi. - A teraz dobranoc paniom. - Żegna się z nami całusem w policzek, co nas trochę zaskakuje. Następnie wchodzi do siebie i tyle go widzimy. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- Coś grubszego się nam tutaj kroi - mówi Pit, który jest już nieco podchmielony. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- Co będziemy kroić?- pyta kolegę z pokoju Bratek. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- Wiecie co, może połóżcie się spać. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- To jest bardzo dobry pomysł. - mówi Łukasz, po czym się do mnie przytula i ciągnie chłopaków do pokoju. Tak, komicznie to wygląda. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"> </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- Dzisiejszy dzień dostarczył nam wielu wrażeń. Tych złych i dobrych, ale i tak was kocham! - mówię do Zuz. Przytulam ją, po czym kładę się na łóżku i zasypiam. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">Niestety nie dane nam jest długo pospać, bo do naszego pokoju z impetem wpadł Rosso. My z Zuzką skoczyłyśmy od razu na równe nogi. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- Co się tutaj dzieje?- pyta Zuzia zaspanym głosem. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- Bartek mnie goni z mieczem świetlnym. - nasze oczy zrobiły się jak pięciozłotówki z niedowierzania. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- Matko, co wyście brali? Tam nikogo nie ma. - I jak an zawołanie do pokoju wpadł Bratek z kijem od szczotki, który miał być tym mieczem. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- Abrakadabra jutro będziesz kojotem - mówi do Kuby i udaje, że czaruje. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- Dobra, koniec tych cyrków. Idziecie spać i to w trybie natychmiastowym. Już was nie ma - wygoniłam ich, a sama położyłam się z powrotem na łóżku. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- Aż strach pomyśleć co będzie w Japonii…- dodaje Zuz i zasypiamy z nadzieją, że nic i nikt już nam nie przeszkodzi w spaniu. </span><br />
<br class="Apple-interchange-newline" />Sunny i Monicahttp://www.blogger.com/profile/16941643605306967691noreply@blogger.com15tag:blogger.com,1999:blog-2625188747933260522.post-43164715498647096562012-07-24T16:41:00.002+02:002012-07-24T16:41:26.535+02:00IX. Widzieć ile szczęścia w sobie kryje każda mała rzecz Cieszmy się z małych rzeczy bo wzór na szczęście w nich zapisany jest...<br />
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;"><b><span style="font-size: large;">C</span></b><span style="font-size: small;">armen</span></span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;"> </span></span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">Jak na złość wszystkich gdzieś wywiało. Nie ma się do kogo odezwać, a przecież sama do siebie, ani do ścian nie będę gadać. W psychiatryku nie mam zamiaru wylądować. Z racji tego postanowiłam sobie pospacerować. Zabrałam ze sobą aparat i wyszłam z pokoju. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;"><br /></span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">W tym samym czasie: </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;"><br /></span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Uwaga, uwaga do wszystkich jednostek, zagrożenie na horyzoncie. Carmen przechodzi obok konferencyjnej. Bez odbioru…- przekazał przez krótkofalówkę pewien głos. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Musimy się schować i być cichutko, aby nas nikt nie usłyszał - zarządził Magento. W końcu był kapitanem. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Tak jest, szefie - zasalutowali pozostali i nastała cisza jak makiem zasiał. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">Miałam nieodparte wrażenie, że ktoś mnie śledzi, ale kiedy się odwracałam nikogo tam nie było. Chyba mam już jakieś halucynacje. Wyszłam z ośrodka i od razu uderzył w moją twarz wiaterek, który niósł ze sobą zapach lasu i wakacji. Skierowałam swoje kroki nad jeziorko. A później udałam się w stronę miasta, zatrzymując się obok fontanny i robiąc kilka zdjęć ludzi, który się tam znajdowali. Dzieci bawiące się w fontannie, widok przepiękny. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;"><br /></span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;"><br /></span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;"><span style="font-size: large;"><b>Z</b></span><span style="font-size: small;">uza</span></span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;"><br /></span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Jak może wiecie, albo i nie, Carmen ma jutro urodziny - zakomunikowałam - Tak więc…</span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Jutro?! - wypalił Rekin. - Dlaczego nie powiedziałaś mi wcześniej?! Gdzie ja w tej dziurze zabitej dechami znajdę dla niej odpowiedni prezent?! </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Przepraszam bardzo - spojrzałam na niego takim wzrokiem, że jakby mógł zabijać, to Shark już dawno wąchałby kwiatki od spodu. A tak się akurat składało, że siedział zaraz na pierwszym miejscu przy długim stole, więc mogłam go bacznie obserwować. - Czy rodzice nie nauczyli, że to nieładnie komuś przerywać? A jeśli chodzi o prezent… Hm… Postawisz na swoje umiejętności plastyczne. Zrobiony własnoręcznie podobno cieszy najbardziej. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">Odburknął coś pod nosem, ale już nie zrozumiałam. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Tak więc chciałabym, żebyśmy zorganizowali dla niej przyjęcie urodzinowe. Kto jest za? </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">Wszyscy jak jeden mąż podnieśli ręce do góry. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Cóż za zgodność – skomentowałam, kiwając z uznaniem głową – Jak nigdy… Teraz zajmiemy się…</span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">I znowu mi przerwano. Nie, to nie był Rekin. Tym razem do sali wpadło dwóch chichoczących mężczyzn. I nie żartuję, zachowując się jak nastolatki, zajęli miejsca na samym końcu, nadal się śmiejąc. Ja nie wiem co oni brali, ale takich to jeszcze ich nie widziałam. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Ziomek? Guma? - mina Magneto była najprościej mówiąc: bezcenna. Zresztą tak jak naszej większości. - Może powiecie o co chodzi, to pośmiejemy się razem? </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">Łukasz spoważniał na chwilę, szybko się ogarnął, ale nie powiedział ani słowa, tylko pokręcił przecząco głową. Co jak co, ja już się bałam co oni znowu wykombinowali. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- To może przejdźmy do sedna sprawy - rozpoczęłam po raz kolejny - Musimy się streszczać, bo Carmen zacznie nas w końcu szukać. Postanowiłam, że każdy będzie miał przydzielone zadanie do wykonania. Tak będzie o wiele szybciej i prościej. Po pierwsze, trzeba zaklepać stołówkę, żeby nikt obcy się wtedy tam nie kręcił. Najlepiej na cały wieczór. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">To prychnięcie, jakie usłyszałam, mogło pochodzić tylko z jednego źródła. Nie ma na świecie bardziej aroganckiej osoby niż Shark. Przynajmniej ja jeszcze takiej nie spotkałam. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Na cały wieczór? Chyba chciałaś powiedzieć na całą noc - zaśmiał się kpiąco. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Okej, w takim razie znalazłeś już sobie zajęcie. Ta kwestia należy do ciebie. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">Chyba udało mi się sprowadzić go do parteru. Chociaż na chwilę. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Jeszcze jedna, bardzo ważna sprawa. Urodzinowy tort. Mamy jakichś zdolnych cukierników w kadrze? </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">Kuraś zerknął na Jarosza z tajemniczym błyskiem w oku. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Kubusiu? My się już tym zajmiemy, prawda? </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Oczywiście - Rosso puścił mu oczko. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Tylko chłopaki - zastrzegłam - Żeby Spała nie została zmieciona z powierzchni Ziemi. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Spokojna głowa. Takich trzech jak nas dwóch, nie ma ani jednego. - wyszczerzyli się. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Dobra... To te ważniejsze rzeczy mamy już z głowy. Teraz będę miała ogromną prośbę do Miśka. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">Od razu spojrzałam błagalnie na siedzącego cichutko Kubiaka. Dzisiaj jakoś wyjątkowo się nie udzielał. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Michał - zaczęłam najmilej jak umiałam, żeby nie powiedzieć, że słodko - Zaśpiewasz dla Carmen, prawda? </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Phi... Jeszcze czego - założył ręce na znak protestu - Nie ma takiej opcji. Ja nie umiem śpiewać. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Misiek, proszę...</span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Zgódź się Misiu, Zuzia tak ładnie prosi...</span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">Za ten tekst zdzieliłam Sharka, tym, co miałam pod ręką. Padło akurat na plik kartek leżący na stole. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Auć! Za co?! - zasłonił się szybko rękami. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Za chęci do życia i miłość do ojczyzny - odparłam. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- To się nazywa przemoc w rodzinie - odezwał się Zati - Podobno karalna. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Okej, pójdę siedzieć, ale przynajmniej w słusznej sprawie.</span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">Z tymi kartkami to może mnie trochę poniosło, ale naprawdę w słowniku tego człowieka nie istnieje takie pojęcie jak „przyzwoite zachowanie”. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">Żeby trochę ochłonąć, usiadłam między Marcinem a Cichym, bo Bartman doprowadzał mnie swoim wzrokiem do szewskiej pasji. Tak, nawet to, że na mnie patrzył już mnie irytowało. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Chłopaki, skupcie się. - poprosiłam. - A teraz potrzebujemy jeszcze kogoś, kto będzie uważał, by Carmen pod żadnym pozorem nie zbliżała się do stołówki, bo inaczej z niespodzianki nici. Potrzebujemy kogoś w stylu obserwatora terenu - uściśliłam. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- No to ja proponuję naszego kapitana. - Zgłosił swoją kandydaturę Kubiak. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- A znasz taki żart o mrówce, jak mówi: Słoniu, schowaj się za mną, ja się mniej rzucam w oczy? - zadrwił Bartman. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">Faktycznie, Marcin z powodu swojego wzrostu nadawał się do tej roli akurat najmniej. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- A ja właśnie myślę, że nadaje się do tego idealnie. - Stwierdziłam tak, dlatego, by zagrać Zibiemu na nosie i żeby nie wszystko szło po jego myśli. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">Przybijając sobie z El Capitano triumfalną piąteczkę, poganiałam chłopaków:</span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Zmykajcie na salę, bo wreszcie i mi się dostanie od trenera. I tak już wystarczająco dużo czasu wam zabrałam. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">Podczas gdy Orzełki poprawiały po sobie krzesła i ociągając się opuszczały salę konferencyjną, obserwowałam wśród nich Miśka. Może nie był do końca zadowolony z tego, że poprosiłam go, żeby zaśpiewał dla Cam, ale czułam, że zmięknie i gdy przyjdzie co do czego, to zgodzi się bez wahania. Jakby na potwierdzenie moich myśli i rozwianie wszelkich wątpliwości, zatrzymał się w progu i serdecznie się do mnie uśmiechnął, a zrobił to tak, że nie sposób było tego uśmiechu nie odwzajemnić. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;"><br /></span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;"><br /></span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;"><span style="font-size: large;"><b>C</b></span><span style="font-size: small;">armen </span></span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;"><br /></span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">No gdzie oni wszyscy są? To wcale nie jest śmieszne! Oni na bank coś knują, ale co? No nic, posiedzę sobie obok fontanny, może jednak ktoś sobie o mnie przypomni. Albo i nie. A co mi tam, przynajmniej raz będzie cicho. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Hej Cam, co tak sama siedzisz? - zagadnął Jamal, przechodząc obok. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Cześć Mieszko, no jak widać nikt mnie nie kocha, wszyscy zajęci sobą i swoimi sprawami, zresztą gdzieś ich wszystkich wcięło - odpowiedziałam zgodnie z prawdą. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Mogę się dosiąść? - zapytał jakby nie wiedział jak brzmi moja odpowiedź. Zapewne udawał, jest mistrzem w tym swoim graniu. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Jasne, jeszcze się pytasz - odparłam z rozbawieniem. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Pytam na wszelki wypadek, gdybyś nie potrzebowała mojego nudnego towarzystwa. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Nie jesteś nudny! Przestań tak gadać, bo rzeczywiście tak pomyślę. Wręcz przeciwnie, bardzo lubię Twoje towarzystwo. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Ooo, bardzo mi miło - strzelił uśmiech nr 5 pod tytułem: wiem, że jestem zaje***ty. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Ale nie pomyśl sobie nie wiadomo czego - no tak, ja i te moje głupie teksty. Idiotka… </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- O co Ty mnie w ogóle posądzasz? - zapytał z tym swoim Hollywoodzkim uśmiechem. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Hmm dobre pytanie…- oboje zaczęliśmy się sami z siebie śmiać. Jak się dwóch takich wariatów spotka to koniec. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">Uruchomił swojego laptopa i zaczął coś wstukiwać w klawiaturę. Wstyd zapytać co robi. Zapewne statystyki uzupełnia, no i sprawdza wszystko to, co mu jest potrzebne. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Cóż tam tak natarczywie wstukujesz? Wstyd się przyznać, ale nie znam się na tych waszych statystykach </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Oj tam, nie każdy musi wiedzieć. Jeśli chcesz to wytłumaczę ci co i jak? - spojrzał na mnie pytającym wzrokiem. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Jeśli to nie będzie problem, to bardzo chętnie nauczę się czegoś nowego. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Żaden. Dla ciebie wszystko. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Ale bez takich wyznań.</span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Jak zawsze musisz wszystko popsuć -udał oburzonego po tym co powiedziałam. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- No wielkie dzięki. Foch - obróciłam się do niego plecami. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Taa, na 5 minut. To zaczynamy lekcję statystyki </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Śmieszne bardzo… </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">Tak więc przystąpiliśmy, Jamal do tłumaczenia, ja do słuchania i wszystkiego co mi przekazywał na temat statystyk. Nie powiem, bardzo ciekawie prawił na ten temat. Kto wie, może wybiorę się również i w tym kierunku. Nie wykluczam tejże możliwości. Z kolei on na nauczyciela świetnie się nadawał. Może gdzieś by go przyjęli. Dzieci by się ucieszyły, a rodzice byliby spokojni. Siedzieliśmy i tak gawędziliśmy sobie. Trochę czasu minęło nawet nie wiem kiedy. Miło było spędzić trochę czasu w takim doborowym towarzystwie. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Tutaj jesteś, wszędzie Cię szukam -usłyszałam głos Olka. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Coś się stało - możecie się śmiać, ale przed Aleksandrem czułam respekt. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Nie, dlaczego od razu miało coś się stać? </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Bo mnie szukasz. Wszystkich gdzieś wcięło, nie ma się kim zająć… </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Można się dosiąść? </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Jasne, miejsca aż zanadto i tak mnie nikt nie kocha. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- A my? - powiedzieli chórem </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Chociaż wy…- dodałam </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Ale entuzjazm, nie ma co…- podsumował Olek. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- A ja? - zapytał pan, który obok przechodził. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Ty też Jarząbku, ale nie pal tyle papierosów, bo przydasz się jeszcze tej kadrze na lata </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Chyba sobie wezmę te słowa do serca. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Będzie mi niezmiernie miło </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Dobra, koniec tego dobrego. Idziemy na obiad - zarządził nasz główny fizjoterapeuta. No i tak zrobiliśmy. Udaliśmy się na obiadek. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;"> </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;"> </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;"><span style="font-size: large;"><b>Z</b></span><span style="font-size: small;">uza</span></span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;"> </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">Dzień urodzin. Trener Anastasi odpuścił chłopakom popołudniowy trening, by mogli zająć się przygotowywaniem przyjęcia dla jego córki. I chwała mu za to, bo sama bym tego nie ogarnęła. Nawet w tak licznym gronie, każdy miał pełne ręce roboty i z całą pewnością się nie nudził. Z wyjątkiem jednej osoby. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Może byś tak z łaski swojej pomógł nam w czymś? Michał doskonale wie jak przyczepiać te balony i nie musisz nim dyrygować. - Zwróciłam się do Bartmana, gdy pędziłam sprawdzić jak radzą sobie Bartek i Kuba z przygotowywaniem tortu. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Pomagam ci! - krzyknął za mną - W końcu ktoś musi tego wszystkiego doglądać! </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">Pokręciłam tylko ze zrezygnowaniem głową i wpadłam do kuchni. Tam nie poczułam się lepiej, bo... załamałam ręce. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Chłopaki... ? - wyjąkałam. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">Wszędzie walały się stosy brudnych naczyń, podłoga była biała od mąki, wszystko począwszy od szafek po lodówkę i kuchenki upaćkane było różnymi rodzajami kremów, mas i nie wiem czego jeszcze, a na środku tego pobojowiska Kuraś i Jarski w fartuszkach, które wcale nie wyglądały lepiej. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Już kończymy - zakomunikował Rosso, układając na kolorowym czubku ciasta cukrowe różyczki. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">Jedno mogłam im przyznać, mimo tego jaki bałagan zrobili, tort prezentował się wspaniale. Sama na pewno bym lepszego nie zrobiła. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Wow, chłopaki. Jest cudowny. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Ma się ten talent, nie? - Bartek poruszał znacząco brwiami, zawzięcie mieszając coś w misce. - Chcesz trochę? - Wyciągnął w moją stronę łyżkę umoczoną w cukierkowo różowym kremie. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- No pewnie. - Pochodząc bliżej, spróbowałam odrobinkę, - Pyszne, mogę jeszcze?! - Musiałam wytrzeć sobie usta, bo oczywiście całą mnie upaćkał. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Nie, jedzenie będzie później. - Odparł twardo, cofnął łyżkę i wrócił do mieszania, a ja wystawiłam mu język. - A teraz już zmykaj, nie przeszkadzaj mistrzom w pracy. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">Wychodząc, ogarnęłam wszystko wzrokiem. Chłopcy poprzestawiali wszystkie stoliki na prawą stronę, by druga została pusta i można było swobodnie potańczyć. Gdzieś w kącie Winiar i Cichy przygotowywali sprzęt muzyczny, Misiek, Wiśnia i Igła wieszali kolorowe baloniki i inne dekoracje, a pozostali rozkładali na stołach przekąski i serwetki. Idealnie? Nie do końca. Dokładnie naprzeciwko mnie, w drugim końcu sali, z założonymi rękami stał Zbyszek i głupio mi się przyglądał. Przechyliłam nieznacznie głowę i uśmiechnęłam się do niego. Ja się do niego uśmiechnęłam?! Ten świat już całkiem oszalał. Żeby nie dać mu żadnej satysfakcji szybko się ocknęłam i przenosząc wzrok na Michała, powiedziałam: </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Tylko nie spadnij z tej drabiny, bo Zbyś będzie niepocieszony. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">Uśmiechając się pod nosem, wyszłam, wymijając go w drzwiach jak gdyby nigdy nic. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;"><br /></span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;"><br /></span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;"><b><span style="font-size: large;">C</span></b><span style="font-size: small;">armen</span></span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;"><br /></span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">Nie no, ja się tak nie bawię. Czy oni sobie ze mnie żartują, czy jak? Znowu ich gdzieś wsiąkło. Nie, to już jest szczyt wszystkiego. Moje rozmyślania przerywa dźwięk telefonu.</span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Halo? </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Wszystkiego najlepszego, szczęścia, zdrowia miłości i wiele słodyczy, brat ci życzy! </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Dziękuję braciszku, mój Ty kochany. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Ależ nie ma za co, a jak tam ferajna? </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Zła jestem na nich, bo już trzeci dzień pod rząd gdzieś znikają bez słow. Przepadli jak kamień w wodę. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Ej, ej spokojnie na pewno coś szykują </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Akurat… </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Mówię ci to, ja to czuję </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Taa, ciekawe. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- No co, mam taką intuicję, która nigdy nie zawodzi - widziałam jak się szczerzy, wypinając dumnie pierś. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Niech będzie.</span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- No i tak ma być. Trzymaj się </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Papa.</span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">Nie powiem, trochę mnie tym stwierdzeniem podbudował. Telefony dzisiaj się normalnie urywały. Cała moja rodzinka i znajomi, nawet znajomi znajomych dzwonili z życzeniami. Bardzo miłe uczucie, ale i tak się staro już czuję. Ubrałam się w normalniejsze ciuchy typu dżinsy, moją ulubioną bluzkę zeberkę, sandałki, włosy splotłam w warkocz, lekkie kolczyki i bransoletkę, którą dostałam od brata na 18-naste urodziny. Ogarnęłam się i wyszłam z pokoju, zamykając go. Na korytarzu cisza i pustka. To tutaj nie jest rzeczą normalną. Zawsze ktoś komuś kawał wywija, a dziś nic, cichuteńko. Idę sobie korytarzem i czuję zapach ciasta, więc odruchowo kieruję się w stronę kuchni, chcąc zobaczyć co tam się dzieje. Jestem już niedaleko, kiedy na mojej drodze staje Łukasz. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Ooo, jak miło w końcu kogoś widzieć. Żarty sobie stroicie czy jak? - wydarłam się na mojego frienda.</span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Też się cieszę, że Cię widzę, ale nie krzycz tak, bo mnie uszy bolą… </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Sorry, ale tarasujesz mi przejście - Wrażliwiec się znalazł. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Nie można tam teraz wchodzić. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Niby dlaczego? </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Bo dezynfekują kuchnię. Znaleźli jakieś robaki, prawdopodobnie karaluchy. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Nigdy nie umiałeś kłamać. Karaluchy o zapachu ciasta? - niezły żart z jego strony. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Chodź ze mną. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Nigdzie nie idę. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- No chodź - ciągnie mnie za rękę, ale ja wyrywam się z jego uścisku. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Nie, postaw mnie na ziemi, wariacie - niesie mnie do lasu, ale nie wiem w jakim celu. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">Zapewne było nas słychać na pół ośrodka, jak nie w całym. Ale jakoś nikt nie wyszedł sprawdzić co się dzieje. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Łukasz, postaw mnie na ziemi do jasnej cholery! - drę się w tym lesie jak głupia. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Proszę bardzo Wać panno. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Po co mnie tutaj przywlokłeś? - tak, lubię rzucać takimi wyrazami. On i te jego pomysły. Zwariować można. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Zamknij oczy. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Tylko odstaw mnie całą i zdrową, bo inaczej będziesz miał kłopoty z moim ojcem. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Uspokój się, przecież nie jestem jakimś zboczeńcem, albo napaleńcem. Dobrze mnie znasz, więc się nie obawiaj. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">Tak jak polecił, tak też zrobiłam. Nie wiedziałam czego się spodziewać. Poczułam jak zapina na szyi wisiorek. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Wszystkiego najlepszego, karmelku - wyszeptał mi do ucha, aż mnie ciarki przeszły. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Dziękuję -odwróciłam się do niego i rzuciłam na szyję - Jest piękny, nie musiałeś się tak wykosztowywać. Otrzymałam srebrny naszyjnik z napisem Carmen i do tego było przyczepione serduszko. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Koniec tych czułości. Już, no, moi drodzy - ten głos mógł należeć tylko do jednej osoby. No i nie myliłam się. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Paweł, czyżbyś był zazdrosny? </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- No powiedzmy, że czuję się poszkodowany zaistniałą sytuacją </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- I co ja z wami mam? </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Wszystkiego naj, naj, najlepszego. No i żebyś znalazła tego swojego rycerza. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Dziękuję - przytuliłam mojego „braciszka” żeby nie poczuł się odrzucony. Dostałam od niego nowiuśkiego ipoda. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Dziękuję wam, jesteście kochani. Moi wariaci, nie musieliście aż takich prezentów kupować - przytuliłam ich jeszcze raz. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- To dla nas drobiazg - uśmiechnęli się serdecznie. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">Guma wziął mnie na barana i poszliśmy do ośrodka, śmiejąc się co chwilę. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Jak masz zamiar zmieścić się w tych drzwiach? - zapytałam Pabla.</span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Możemy wejść oknem jeśli chcesz. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Zabawne… </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">Jakoś udało nam się wejść do środka bez szwanku. Skierowaliśmy się do sali konferencyjnej, ale tam nikogo nie było, więc padło na stołówkę. Cały czas śmialiśmy jak nienormalni. No ale to przez Pawła, który opowiadał kawały. </span></div>
<br class="Apple-interchange-newline" />Sunny i Monicahttp://www.blogger.com/profile/16941643605306967691noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2625188747933260522.post-68789406598981715632012-07-24T16:39:00.001+02:002012-07-24T16:39:16.835+02:00VIII. Ktoś mnie pokochał świat nagle zawirował, bo ktoś mnie pokochał na dobre i na złe...<br />
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;"><span style="font-size: large;"><b>Z</b></span><span style="font-size: small;">uza</span></span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;"><br /></span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">Weszłam do stołówki z uśmiechem na ustach i od razu przywitałam się z chłopakami.</span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Cześć wszystkim! - musiałam niemalże krzyknąć, żeby mnie usłyszeli, bo po prostu nadawali jak jakieś przekupy. Ja rozumiem, poranne ploteczki i inne sprawy, ale bez przesady.</span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Siema! - odpowiedziało kilku z nich odrywając się od śniadania.</span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Widzę, że trzymaliście dla mnie miejscówkę - usiadłam między Bartkiem a Cichym.</span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- No oczywiście - wyszczerzył się ten drugi.</span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Ta, jasne Piter - zabrałam się do jedzenia kanapek.</span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">W pewnym momencie w całej stołówce zrobiła się cisza jak makiem zasiał. Trochę mnie to zdziwiło, bo zwyczajowe pobrzdękiwanie widelców i talerzy, pomieszane z ciągłymi rozmowami powodowały, że człowiek nie słyszał tutaj własnych myśli. Zaintrygowana spojrzałam w stronę wyjścia, gdzie podążał wzrok wszystkich chłopaków. Do jadalni weszła wysoka, szczupła blondynka. Miała zgrabne nogi, co podkreślała jej krótka spódniczka, a jej złociste włosy falowały jak w reklamie jakiegoś szamponu. Obdarowywała wszystkich wkoło swoim zniewalającym uśmiechem.</span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Łoooooł, ale sztuka. - Kruszyna jak zwykle wiedział co powiedzieć.</span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Beatiful.</span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Czekaj, niech no ocenię okiem eksperta - Zator aż wstał sobie z krzesła. To chyba z wrażenia. Nagle jeden z siatkarzy odszedł od stołu, by po chwili podejść do tajemniczej blondynki, która ku naszemu zaskoczeniu rzuciła się mu na szyję. Wszyscy patrzyli na całującą się parę, wzrokiem '' Co u licha?"</span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Pozwólcie, że wam przedstawię - zaczął dumny Bartman, trzymając blondynkę za rękę i podprowadzając ją bliżej - To moja dziewczyna Andżelika. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Miss Ziemi Śląskiej 2010 - wyszeptał mi do ucha Bartek, poruszjąc znacząco brwiami. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- A ty skąd wiesz? </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Ogląda się telewizję to się wie. Chociaż raz na coś przydaje się to pudło z diodami... Misiek, tylko mi nie mów, że nie wiedziałeś, że twój przyjaciel ma dziewczynę. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Coś tam wspominał, ale kto by tam go słuchał. On różne rzeczy bredzi. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Ale gdybyś wiedział o jaką dziewczynę chodzi, to pewnie słuchałbyś go dniami i nocami, co? </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Eee tam - Zati pokręcił głową ze zniesmaczeniem. - Facet nie pies, na kości nie leci. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Słuszna uwaga, Pawełku. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">Od tej chwili głównym obiektem zainteresowania był Bartman i jego nowa blond-włosa piękność. Szczerze powiedziawszy to już nie mogłam patrzeć jak się ze sobą migdalą. I chyba nie tylko ja, bo zaraz któryś z chłopaków wypalił: </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Ej, bo śniadanie mi się wraca. Może wybralibyście się w jakieś ustronniejsze miejsce? </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">Wzięli sobie tę uwagę do serca, Shark coś pomruczał pod nosem, ale już za chwilę opuścili stołówkę. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Jeju - Michał złapał się za głowę i oparł łokcie o stół - Po co on ją tu zaprosił? </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Chciał się pewnie pochwalić... albo zaszpanować. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Raczej to drugie. - mruknęłam. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Ale dajcie spokój, nie liczy się wygląd tylko wnętrze. - w Kurku jak zwykle obudził się duch filozofa. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Czy ja mieszkam w zakładzie dla psychicznie chorych, bo czasami mam takie wrażenie? </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;"><br /></span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;"><br /></span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;"><b><span style="font-size: large;">C</span></b><span style="font-size: small;">armen</span></span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;"><br /></span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">Nie mogłam już patrzeć na tę dwójkę. Zachowywali się jak jakieś nastolatki, które nie widziały się wieczność. Od tego słodzenia aż było mi niedobrze. Odniosłam talerze i wyszłam stamtąd, nie mogąc już dłużej się temu przyglądać. Współczuję Miśkowi, bo on dzieli z nimi pokój, biedak musi wszystko znosić. Szkoda mi go, bo on jest taki miły, przyjacielski i w ogóle taki miśkowy, natomiast jego przyjaciel to zupełne przeciwieństwo. Po treningu chłopaków każdy poszedł w swoją stronę, a ja postanowiłam wybrać się na długi samotny spacer. Musiałam przemyśleć pewne sprawy. Do pokoju, który dzieliłam z Zuz wróciłam późno, moja friend już spała. Wzięłam szybki prysznic przebrałam w piżamę i położyłam się na łóżku. Jak na złość nie mogłam zasnąć. Przewracałam się z boku na bok. Postanowiłam, że posłucham muzyki może pomoże mi zasnąć. Na szczęście tak się stało. Niestety mój sen nie trwał długo. Wczesnym rankiem mój organizm odmówił dalszego snu, więc niepocieszona tym faktem zwlekłam się z łóżka, odbyłam poranną toaletę, ubrałam dres i wyszłam upewniając się, że uprzednio nie obudziłam Zuzi. Udałam się nad staw, tam stoi ławka i zawsze na niej można porozmyślać i powrzucać kamyczki do wody. Dzisiaj nie była pusta, tak jak była codziennie. Siedział na niej dobrze znany mi osobnik. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Co tak wcześnie tutaj robisz? Nie powinieneś odpoczywać przed kolejnym treningiem? </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- O to samo mógłbym Ciebie zapytać. Od kiedy to z ciebie taki ranny ptaszek? </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Jakoś nie mam ochoty na sen i nie jest to niczym spowodowane. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Akurat czekaj, bo uwierzę… </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Chwileczkę czy Ty coś sugerujesz? </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Ja nie, ale śmiem twierdzić, że jesteś zazdrosna - ten jego cwaniacki uśmieszek zawsze doprowadzał ludzi do irytacji. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Pff ciekawe o kogo…- udawałam, że nie wiem o kim on mówi </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Dobrze wiesz i znasz. Taki wysoki pan o czarnych, krótkich włosach, bardzo umięśniony i zarazem posiadający cięty język. Ma wysoką dziewczynę o blond włosach, które falują jak w reklamie szamponu. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Bardzo śmieszne.</span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Jesteś piękniejsza jak się złościsz - pokazał mi język, za co dostał kuksańca w bok. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- To bolało - powiedział oburzony i oczywiście udawał wielce obrażonego mości pana. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Od kiedy to ty taki wrażliwy jesteś? </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Od dziecka! </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- No tak, jak mogłam zapomnieć - o ironio tak lubię być czasami wredna taka moja natura - Co jest? - wyraźnie posmutniał. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Nic. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Właśnie widzę. Coś nie tak z Agą? </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Nie potrafimy ostatnio się porozumieć - mówił jednocześnie bawiąc się obrączką. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">-To przejściowe, wszystko się jeszcze ułoży, zobaczysz.</span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Tak bym tego nie nazwał… </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Czy Ty chcesz mi powiedzieć, że Agnieszka ma kogoś oprócz ciebie? </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Mhym. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Nie wierzę, to nie w jej stylu. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Pozory mylą - powiedział, po czym wrzucił kamyk do wody i wstał z ławki </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Łukasz tak bardzo mi przykro… </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;"> </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;"><br /></span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;"><b><span style="font-size: large;">Z</span></b><span style="font-size: small;">uza</span></span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;"><br /></span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">Obudził mnie dźwięk mojego telefonu. Trochę poirytowana jęknęłam w poduszkę, ale podniosłam się z niechęcią by go odebrać. Kątem oka zauważyłam jeszcze, że Carmen już nie śpi, a nawet jej nie ma w pokoju. Doczłapałam się do komody. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Halo - mruknęłam. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Cześć, córeczko! - zaświergotała moja mama po drugiej stronie. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- No hej, mamuś - ożywiłam się. - Coś się stało, że dzwonisz tak wcześnie?</span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">Potem wytłumaczyła mi, że musiała zatelefonować, bo się już o mnie martwi i bardzo się stęskniła, a wczesna pora wynika z tego, że gdy wieczorem wraca z pracy, nie ma czasu na zrobienie czegokolwiek. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">Kończąc rozmowę dodała: </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- A i ucałuj od nas Carmen. Pozdrów ją serdecznie i złóż jej życzenia urodzinowe. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">Nagle mnie olśniło. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">URODZINY CARMEN!</span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">To już za dwa dni! </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Dziękuję, mamo. Na pewno jej przekażę. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Pa, córeczko. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Pa, mamo. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">Kończąc połączenie miałam w głowie tylko jedną myśl. Musiałam zorganizować przyjęcie urodzinowe dla Carmen. Trzeba było zabrać się do pracy jak najszybciej. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">Chciałam położyć się jeszcze chociaż na chwilkę pod ciepłą kołdrę i trochę się zdrzemnąć, kiedy drzwi niespodziewanie się otworzyły. Stanął w nich Misiek, przecierający oczy. W niemałym szoku obserwowałam jego dalsze poczynania. Wszedł, zamknął dokładnie drzwi, powalił się na moje łóżko, okrył starannie kołdrą i przymknął powieki, powoli zasypiając. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Michał? - wykrztusiłam, bo nadal stałam jak wryta. - Co ty... </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Zażalenia proszę składać do tych tam za ścianą - mruknął, przekręcając się na drugi bok. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">No tak, mogłam się tego domyślić. Bartman i jego Barbie. Przycupnęłam sobie na skraju łóżka, odgarniając trochę jego nogi, na co on znowu przekręcił się w moją stronę i otworzył zaspane oczy. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- To nie mogli im dać osobnego pokoju czy coś? </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Mnie nie pytaj. Widocznie nikt nie okazał się tak wspaniałomyślny. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">Dało się po nim zauważyć, że ma już tego dość. I tak go podziwiam. Ja z Bartmanem nie wytrzymałabym w jednym pokoju jednego dnia. Co ja mówię? Godziny! </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Zuza, ja cię proszę. - mówiąc to, usiadł. - Mogę spać u was? Błagam. - Spojrzał na mnie z nadzieją. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">Westchnęłam.</span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Jak widzisz mamy tylko dwa łóżka. Carmen nie powinna mieć nic przeciwko, no ale sam widzisz. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Mogę spać nawet na podłodze. Wszystko, tylko nie z nimi w jednym pokoju. Proszę, mogę? </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">Co ja mogłam zrobić? Chyba nie wypadało odmówić. A jeden współlokator w tę czy w tę stronę nie robi różnicy. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Jasne, nie ma sprawy. - odparłam z uśmiechem, a Kubiak odetchnął z ulgą, opadając z powrotem na poduszki. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Naprawdę było tak źle? - zaśmiałam się i zmierzwiłam mu włosy. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Nawet nie pytaj. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;"><br /></span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;"><br /></span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;"><br /></span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;"><b><span style="font-size: large;">C</span></b><span style="font-size: small;">armen </span></span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;"><br /></span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">Nie mogłam patrzeć na jego smutne brązowe oczęta. Przytuliłam go, tak po przyjacielsku. Miło było wdychać jego perfumy. Ponownie spojrzał w moje oczy, odgarnął niesforny kosmyk włosów z czoła. Jednak po chwili przyparł nie do drzewa, opierając się rękami o jego konar. Niedługo później nasze usta się spotkały. Na początku całował delikatnie, by później coraz zachłanniej i namiętniej. Gdzie podział się mój rozsądek?! Nie powinnam tego robić! Zarzuciłam mu ręce na szyję, a jego znalazły się na mojej talii, aby później spocząć na plecach. Jego usta powędrowały na szyję, jego zarost drażnił skórę. Jasna cholera, dziewczyno to twój przyjaciel! Odsunęłam się od niego. Nie powinno do tego dojść. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Przepraszam, poniosło mnie - powiedział skruszony </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">Położyłam dłoń na jego policzku, a on pocałował jej wnętrze. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Wybaczam, ale nie rób tego już nigdy więcej. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Oczywiście - jego uśmiech jest zabójczy, normalnie tak jak u Kubiego. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">W dobrych nastrojach wróciliśmy do ośrodka. Ale gdybyśmy zakochańców nie spotkali dzień byłby stracony. Mogliby chociaż nie pokazywać całemu światu jacy to oni zakochani w sobie na zabój. Jak ich widzę to odzywa się we mnie odruch wymiotny. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- O zobacz, idą nasze zakochańce - powiedziałam do Łukasza. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Masz jakiś problem dziewczynko? - usłyszała moją uwagę i musiała zripostować. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Dziewczynki idź sobie poszukaj w przedszkolu. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Carmen mogłabyś być milsza - ooo ZB9 zabrał głos. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Niby z jakiej racji? </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Bo to jest moja dziewczyna i nie pozwolę jej obrażać. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- A ona mnie może tak? </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Widzę, że już wolni nie wystarczają skoro bierzesz się za żonatych. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Bo ja nie mam innych zajęć tylko odbijać mężów żonom. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- No widocznie nie. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Idź spojrzyj w lustro, bo takiej tapeciary to nikt by nie chciał. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- A takiej jak Ty ? </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Nie przeginaj.</span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Chodźmy bo nie mam zamiaru tracić czasu na rozmawianie z kimś takim - powiedziała i pociągnęła Zbyszka za rękę i poszli w las. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Jak takie coś może chodzić po ziemi?</span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Nie przejmuj się nią - no tak nie ma to jak pocieszenie przyjaciela. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">Nie miałam pojęcia, że to dopiero początek zemsty tej całej Andżeliki. Co ona sobie myślała, że co ona jest najpiękniejsza, najmądrzejsza i w ogóle naj, naj? Szliśmy korytarzem milcząc, a potem każdy poszedł w swoją stronę. </span></div>Sunny i Monicahttp://www.blogger.com/profile/16941643605306967691noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2625188747933260522.post-27227976341771183462012-07-24T16:37:00.005+02:002012-07-24T16:37:44.985+02:00VII. Don't let it go Never give up, It's such a wonderful life...<br />
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;"><span style="font-size: large;"><b>C</b></span><span style="font-size: small;">armen </span></span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;"><br /></span></div>
<div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">Mój kochany tatuś zabrał nas do pobliskiego szpitala, w którym przebywały chore na białaczkę dzieci. Widok był bardzo przejmujący i ściskający serduszko. Kiedy widzi się takiego szkraba, który już jest doświadczany przez los łezka w oku się kręci, a serducho się kraje. Chłopcy zostali przyjęci bardzo ciepło. W końcu niecodziennie można porozmawiać ze swoim idolem, zrobić sobie z nim zdjęcie czy też dostać autograf. Tak a propos, widok Zbysława z dzieckiem na rękach był słodki. Na ojca się nadawał, a to najważniejsze. Widać, że dzieci go uwielbiały, lgnęły do niego. On czytał im bajki, opowiadał o początkach swojej kariery siatkarskiej. Miło się na nich patrzyło. Sprawiali dzieciom radość swoją obecnością. Oni od zawsze kochają pomagać i to nie zależnie od celu, przedsięwzięcia. Mają złote i szlachetne serca. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Też będę kiedyś taki duży jak pan - odezwał się chłopczyk, który miał może 4 latka. Skierował swoje słowa do Marcina. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Pewnie, że będziesz - odpowiedział Magento i wziął chłopca na ręce. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">Każdy miał zajęcie, szłam korytarzem, kiedy to pewna dziewczynka zatrzymała mnie pytając: </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Pani też jest siatkarką? </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Nie jestem fizjoterapeutką, ale kiedyś grałam w siatkówkę… </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Dlaczego pani przestała? </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- To długa historia. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Mamy dużo czasu, proszę opowiedzieć- dziewczynka tak bardzo prosiła, więc się zgodziłam, bez wahania. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- W szkole średniej grałam w szkolnej drużynie, zdobywałyśmy różne tytuły i puchary. W końcu nadszedł najważniejszy dzień w naszym życiu, miałyśmy zagrać o mistrzostwo kraju, a to wiązało się z wyższymi rozgrywkami w późniejszym czasie oczywiście po zdobyciu mistrzostwa kraju - Milenka słuchała z zaciekawieniem mojej historii - stanęłyśmy na parkiecie z zamiarem wygrania tego spotkania. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Na jakiej pozycji pani grała? </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Na ataku. Pierwsze dwa sety należały do nas, w trzecim było już trudniej, ale udało się nam uzyskać trzy punktową przewagę. Przy stanie 22:19 zeszłyśmy na przerwę, której zażądał trener przeciwniczek. Zmobilizowałyśmy się chcąc wygrać gładko 3:0. Wróciłyśmy na boisko, by rozegra kolejne akcje przy stanie 23:20 wystawiono piłkę do mnie, zaatakowałam zdobywając punkt. Spadając źle stanęłam na stopie i poczułam ogromny ból. Leżałam na boisku, obok lekarze zajmowali się moją nogą. Ja czułam tylko przeraźliwy ból i łzy w oczach. Dziewczyny grały beze mnie i wygrały, ale nie cieszyły się z tej wygranej, a powinni. To dzięki grze całej drużyny wygrałyśmy. Karetka zawiozła mnie do szpitala. Tam zdiagnozowano zerwanie wiązadeł krzyżowych w kolanie. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Już nigdy pani nie wróciła do sportu? </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Niestety nie. Chociaż miałam ku temu okazję… </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Szkoda. Pewnie pani zdobywałaby teraz różne puchary, medale - optymizm tej dziewczynki udzielał się wszystkim, którzy znajdowali się w otoczeniu. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Bardzo możliwe, żałuję ale nie mogę cofnąć czasu…- w moich oczach pojawiły się łezki, Milenka przytuliła się do mnie jakby wyczuła smutek i ból jaki teraz przeszywał moje ciało. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Kto jest Twoim największym autorytetem? </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Oprócz rodziców to Zibi, Kuraś i Michał Winiarski. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- W takim razie chodźmy się z nimi spotkać - Milena złapała mnie za rękę i skierowałyśmy swoje kroki do sali, gdzie aktualnie znajdowali się siatkarze. Zostawiłam ją z innymi dziećmi i naszymi orzełkami. Poczułam na moim ramieniu czyjąś dłoń odwróciłam się i zobaczyłam Ziomka. Objął mnie ramieniem i przytulił do siebie. On zawsze wiedział co mnie trapi. Nie musiałam mu o tym mówić. Taka telepatia była między nami. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Tak cholernie żałuję, że posłuchałam mamy. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Chciała dla Ciebie jak najlepiej.</span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Ale zrujnowała moje marzenia i pasję… </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">Do ośrodka wróciliśmy wczesnym wieczorem. Oczywiście oni nie mają swoich pokoi tylko musieli się zwalić do naszego. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Kurczę nie korzystnie tutaj wyszłem - zamartwiał się Zati (podziwiali zdjęcia, które zrobiłam dzisiaj w szpitalu). </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Mówi się wyszedłem – poprawił kolegę Kruszyna. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Się czepiasz, filolog się znalazł…- oburzył się Paweł Z. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Czy Wy zawsze musicie skakać sobie do gardeł? - zapytał zniecierpliwiony Bratek. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Niee, ale to on zaczyna! - krzyknęli jednocześnie wskazując palcem jeden na drugiego. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- To się nazywa syndrom dziecka - odezwał się Michał W. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Od kiedy to Ty taki obeznany jesteś? - odezwał się ponownie Zati, ale nie uzyskał odpowiedzi.</span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;"><br /></span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;"><br /></span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;"><span style="font-size: large;"><b>Z</b></span><span style="font-size: small;">uza </span></span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;"><br /></span></div>
<div>
<span style="font-size: small;"><div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">Po wizycie w szpitalu Bartman zyskał trochę w moich oczach, ale to i tak było mało widoczne na tle tego, co do tej pory mu się nazbierało. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">W drodze powrotnej do Spały wcale nie było tak fantastycznie jak mogłoby się wydawać. Ciągle przed oczami miałam te cierpiące dzieci, które przez kilka godzin spędzonych z siatkarzami mogły się cieszyć i uśmiechać. Chociaż tak naprawdę, to był tylko uśmiech przez łzy. Tysiące myśli w mojej głowie nie dawały mi spokoju. Zresztą, chyba nie tylko mi, bo po chłopakach, wpatrzonych w szyby też było widać przygnębienie. Tylko cisza. Ale w tamtym momencie była tym, czego każdy z nas potrzebował najbardziej. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;"><br /></span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">Zapowiadało się piękne popołudnie. Ciepłe promienie słońca niemal zachęcały, aby spędzić trochę czasu na świeżym powietrzu. A i nasze Orzełki zawsze znajdą jakiś sposób na odstresowanie i odgonienie przykrych myśli. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Prawa ręka na czerwone - zakomunikował mi Winiar. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">Tak. Graliśmy w Twistera. Ja, Carmen, Kubi i właśnie Misiek W. I to na samym środku spalskiego ogrodu. Zaraz obok naszej maty, na kocu wylegiwał się Rekin, bo jak sam stwierdził, nie chciał z nami grać i się w ten sposób ośmieszać. Dalej Cichy Pit i Magneto odpoczywali na leżakach i co chwilę puszczali jakieś trafiające tylko w ich gusta piosenki. Reszta chłopaków uganiała się po trawie za piłką, pomijając Wiśnię i Zatora, bo oni akurat robili za cheerleaderki, za linią boczną boiska. Tak się bawi reprezentacja Polski, gdy nie ma w pobliżu wścibskich paparazzi. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Czy wy tego nie widzicie? - zaczął Rekin. - Zuza oszukuje! Podpiera się na kolanie! </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">Był jak taki mały chłopiec, który przybiega do mamy poskarżyć się, że kolega zabrał mu ulubioną zabawkę. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Wcale nie! - odparłam szybko. Co prawda ciężko mi było utrzymać równowagę, ale grałam fair play. Oczywiście on nie byłby sobą gdyby nie zrobił mi na złość i za wszelką cenę nie utrudniał mi życia. - Nie chciałeś grać z nami, to teraz leż jak ci wygodnie i się nie odzywaj. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Widzisz Zuz - westchnął Marcin popijając kolorowego drinka. - Z facetem trudno żyć... ale i zastrzelić szkoda. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Oj trudniutko - zaśmiał się Misiek - Szczególnie z takim jak Zbysio. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- I ty Brutusie przeciwko mnie?! - lamentował aktorsko Rekin - Wychowałem żmiję na własnym łonie! </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">W tym momencie Winiar nie wytrzymał i zaczął chichotać, a że siedział tudzież stał na macie w dość dziwnej pozycji, zaczęliśmy się niebezpiecznie chwiać. Wystarczyło jeszcze jedno zdanie Rekina i wszystko potoczyło się jak w tym wierszyku Brzechwy o rzepce: Winiar na Carmen, Carmen na mnie, ja na Kruszynę i koniec gry. Finito. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Dzięki Bartman. Nie musiałeś - zdobyłam się na sarkazm, podnosząc się z ziemi. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Tak, oczywiście! Zawsze jest wszystko przeze mnie! - oburzył się - Niedługo to... </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">Nie dokończył swojej myśli, bo zobaczył zmierzającego w naszą stronę trenera Anastasiego. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- My lovely children. - To chyba oznaczało, że zachwycił się naszym widokiem. Rozejrzał się jeszcze raz po całym ogrodzie z uśmiechem na twarzy. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Może się trener dołączy?! - zawołał wesoło Igła. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">Ten tylko pokiwał przecząco głową i grzecznie nam wytłumaczył, że powinniśmy zbierać ten cały grajdołek i udać się na kolację. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- O racja, racja. - podłapał temat Rekin. - Trzeba się dobrze wyspać. Jutro ważny dzień. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Czy ty wiesz coś o czym my nie wiemy? - zapytałam, wskazując na siebie i chłopaków zgromadzonych w kółeczku. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Może tak, może nie. Przekonacie się jutro. - uśmiechnął się szelmowsko i raźnym krokiem podążył w stronę drzwi. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">Był za wesoły dzisiejszego dnia. I to było dość dziwne jak na kogoś takiego jak Shark. Coś wisiało w powietrzu... </span></div>
</span></div>
</div>
<div>
<div>
<span style="font-size: small;"><div style="text-align: center;">
<br class="Apple-interchange-newline" /><span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">Ten rozdział dedykujemy wszystkim czytającym :)</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">Chcemy Wam jeszcze polecić opowiadanie Nitki: </span></div>
<div style="text-align: center;">
<a class="ge_a" href="http://wloski-alfabet-milosci.blog.onet.pl/" target="_blank" title=""><b>wloski-alfabet-milosci.blog.onet.pl</b></a></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">Jest naprawdę godne uwagi, więc serdecznie zapraszamy :D </span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">Do napisania :*</span></div>
</span></div>
</div>Sunny i Monicahttp://www.blogger.com/profile/16941643605306967691noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2625188747933260522.post-7187085762163710862012-07-24T16:35:00.003+02:002012-07-24T16:35:43.064+02:00VI. Jadę na rowerze słuchaj do byle gdzie Rower mam posłuchaj w taki różowy jazz Może byś tak Damian wpadł popedałować...<br />
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;"><span style="font-size: large;"><b>Z</b></span><span style="font-size: small;">uza</span></span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;"><br /></span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">Umówiłyśmy się z siatkarzami, że punkt 9 wszyscy mają czekać pod ośrodkiem, byśmy mogli wcielić w życie pomysł Cichego z wycieczką rowerową. Tymczasem był już kwadrans po wyznaczonej godzinie, a żadnego z chłopaków nie było. Czekałyśmy na nich oparte o rowery i gotowe do drogi. Nasuwa się pytanie: skąd wzięliśmy tyle rowerów? Otóż, sztuka perswazji i urok osobisty naszych siatkarzy działa wyjątkowo na tutejszych mieszkańców. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Co oni tam robią? - westchnęłam zniecierpliwiona, po raz kolejny spoglądając na zegarek. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Mam nadzieję, że nas nie wystawili i za chwilę się tutaj pojawią... Jak to z tym naszym Zbyszkiem. Jedzie z nami? </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Nie mam pojęcia. On ma sto odmian na minutę. Kto za nim nadąży...</span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Zachowuje się jak kobieta w czasie menstruacji - stwierdziła Carmen. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Powiem Ci, że chyba gorzej. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Ileż można tego żelu na włosy nakładać? Czy my jedziemy na wycieczkę, czy na pokaz mody?! </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- W Spale też są dziewczyny. Musi się chłopak na wszelki wypadek przygotować. Nigdy nic nie wiadomo. - zażartowałam. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- No tak. Nagle strzeli w niego grom z jasnego nieba i zakocha się od pierwszego wejrzenia. Jakoś nie wierzę w te bajeczki...</span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Wypadki chodzą po ludziach, a cuda też się zdarzają...</span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- No nie wiem czy akurat w jego przypadku. O wilku mowa....</span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">Przyszedł 'temat' naszej rozmowy. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Kogo moje oczy widzą? Czyżby nasz kochany Zbysiu zmienił zdanie i postanowił się do nas przyłączyć? - zapytała z ironią w głosie Carmen, która zwykła to robić, kiedy pojawiał się na jej drodze. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Zamilcz kobieto, choć na chwilę - zwrócił się do niej, przystając przy rowerach - Który jest dla mnie? </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Niestety. Mówiłeś, że się nigdzie nie wybierasz - powiedział, zmierzający w naszą stronę Winiar - więc dla ciebie nie ma. Cnotka albo piechotka.</span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">Wszyscy oprócz Sharka parsknęliśmy śmiechem. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Ha, ha, ha, bardzo zabawne - odparł poważnie i zrobił jakąś sztuczną minę. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- No przecież żartowałem. Bierz tą sztukę, która podoba Ci się najbardziej. - Michał zatoczył teatralne koło - Do wyboru, do koloru. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">Po chwili byli już z nami wszyscy siatkarze. Zaczęli się przeciągać, ziewać, przecierać oczy, itp., itd....</span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Co wy tacy niewyspani? - zapytałam. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- No bo my...- zaczął Jarski, ale nie dane mu było dokończyć, bo przerwał mu Igła, mający widocznie dużo do ukrycia. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Cichaj! - przyłożył sobie palec do ust. - To nasza słodka tajemnica. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- To wiecie w końcu gdzie jedziemy? Jakieś pomysły? - zapytałam. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Ja słyszałem - Cichy zniżył głos do konspiracyjnego szeptu - że tutaj niedaleko....jest taki gęsty las...Nie?...A za tym lasem, taki mały zagajniczek... A tam takie piękne kanie rosną....</span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">Podczas gdy Piter zachwycał się nad tegorocznym sezonem grzybobrania, Jarski wgapiał się w telefon, a Zati wylewał na siebie niezliczone ilości sprayu przeciwko komarom, mnie powoli zalewała krew. Z nimi to się gdzieś wybrać. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Dobra, chodźcie już, bo do wieczora stąd nie wyjedziemy! - zakrzyknął Shark. No popatrzcie, jaki on spostrzegawczy! Ale trzeba przyznać, że udało mu się to towarzystwo przywołać do porządku. Wszyscy skierowaliśmy się do bramy wyjazdowej z ośrodka. Tylko Bartman został w tyle i dziwnie się przyglądał swojemu rowerowi, jakby rozkminiał 'Wsiadać czy nie wsiadać?'</span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Shark! - zawołałam do niego - Pamiętaj! Jedna złota zasada! Jak nie umiesz jeździć na rowerze, to na niego nie siadaj! </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Co ja nie umiem?! To się jeszcze przekonamy!</span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">I jakimś cudem udało się wreszcie wszystkim opuścić teren ośrodka. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;"><br /></span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;"><br /></span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;"><span style="font-size: large;"><b>C</b></span><span style="font-size: small;">armen </span></span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;"><br /></span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">Wycieczkę czas zacząć! Każdy każdego chciał wyścignąć lub prześcignąć, jak kto woli. Biedny rekin, nie bardzo wiedział jak obsługuje się ten sprzęt. Sam tego chciał. Początki są zawsze trudne, ale potem to już tylko z górki. Słoneczko świeciło i nic nie zapowiadało tego, że spłata ono nam takiego figla w postaci deszczu i grzmotów. Nie zdążyliśmy dotrzeć do miejsca, o którym mówił Cichy, kiedy usłyszeliśmy ogromny huk. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Yyyy co to było? - zapytał przestraszony Wiśnia. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Burza! - krzyknęłam równocześnie z Kruszyną </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Nie żartuj sobie z nas, bo dzisiaj nie ma prima aprilis - odezwał się Zati. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Proponuję, abyśmy się zbierali, ponieważ podczas burzy niewskazane jest siedzenie w lesie - powiedział Magento. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Co Ty nie powiesz?- dlaczego mnie nie widzi to, że Rekin musi być zawsze najmądrzejszy w tym towarzystwie. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Jeśli chcesz zostać trafiony piorunem to sobie tutaj siedź, my się zwijamy do ośrodka - zakomunikował Rosso. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Kto w takie bajeczki wierzy? </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Na pewno nie Ty, bo dla Ciebie wszystko jest bajką…- zironizowałam, miałam go już dziś dosyć. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;"><span style="font-size: small;">Nie zdążyliśmy nawet się ruszyć, kiedy to z nieba lunął deszcz i to tak jakby ktoś kran odkręcił, ale tak na maxa. Wszyscy pedałowali na swoich rowerach co sił w nogach, byle jak najszybciej znaleźć się w ośrodku. Liczne zakręty nam to klasycznie uniemożliwiały. Każdy był doszczętnie przemoczony. </span>Niektórzy nawet dosłownie rzucali rowery na ziemię, byle tylko jak najszybciej znaleźć się w środku budynku.</span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;"><br /></span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;"><span style="font-size: large;"><b>Z</b></span><span style="font-size: small;">uza</span></span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;"><br /></span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">Nie mając już na sobie ani jednej przysłowiowej suchej nitki, wbiegliśmy do holu. Najbardziej niezadowoloną minę miał Shark. Chyba nie muszę mówić, że wyglądał jak zmokła kura? </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Ja się grzecznie pytam - zaczął zdenerwowany, chociaż 'zdenerwowany' to było delikatnie powiedziane - Kto wymyślił tą całą wycieczkę? Normalnie kastracja na miejscu! </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">Nie wiedzieć czemu wszyscy przenieśli wzrok na biednego Pipena. Ten zrobił tylko minę niewiniątka. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- O, słyszycie? - Nowakowski zaczął się powoli wycofywać w stronę schodów, prowadzących na piętro - Chyba wujek Andrea woła mnie na obiad. Muszę lecieć! - I dał nogę do swojego pokoju. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Gadu, gadu, gadka, była sobie chatka - Kurek przysiadł na oparciu sofy i zaczął wyżymać nogawki tak, że za chwilę tuż obok niego utworzyła się wielka kałuża. Przechodząca właśnie pani spalska sprzątaczka spojrzała na niego wzrokiem typu: Będziesz to sprzątał! </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">Poczułam jak ktoś klepie mnie po ramieniu. Odwróciłam się i zobaczyłam Ziomka, który wyglądał jakby przed chwilą wyszedł spod prysznica, tyle, że w ubraniu. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Zuza, pożyczysz mi suszarki do włosów? </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;"><br /></span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;"><br /></span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">Pogoda nie poprawiła się już do końca dnia. Niebo było okropnie zachmurzone, wiatr świstał za oknami, a deszcz wybijał cichy rytm o szyby i parapety. Kruszyna wymyślił nam na ten wieczór ciekawe zajęcie. Otóż, siedzieliśmy w jednym, przytulnym pokoju z ciepłą herbatką, pod kocykami i oglądaliśmy... 'Pamiętniki z wakacji'. Misiek jest wielkim fanem tej patologii. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Dlaczego ona nie chce z nim być?! Przecież oni do siebie pasują...</span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- No idiotko, co ty robisz? On cię ewidentnie oszukuje...</span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">Oglądanie tego zacnego serialu (szczególnie z nimi) i psychologiczne rozmyślania. Polecam. Gwarantowane miejsce w zakładzie psychiatrycznym... </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;"><br /></span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;"><br /></span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;"><span style="font-size: large;"><b>C</b></span><span style="font-size: small;">armen</span></span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;"><br /></span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">Co prawda do końca dnia była taka ponura i przygnębiająca pogoda, jakbyśmy właśnie mieli jesień, a nie lato. Na szczęście burza tak jak się szybko pojawiła, tak i prędko zniknęła. Zostałyśmy zaproszone przez chłopaków na seans filmowy do pokoju Miśka i Ryśka. No cóż, można było się tego spodziewać mianowicie tego, że będziemy oglądać ‘Pamiętniki z wakacji’ jako, że Misiek i Rysiek są fanami tego serialu. Oglądanie z nimi jakiegokolwiek filmu łączy się z mocną psychiką osób w ich otoczeniu. Tak więc oni się zachwycali, a my to znosiliśmy. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Popcornu tylko brak…- powiedziałam do Bartka, który obok mnie siedział, a właściwie to pół na pół, bo leżał i siedział jednocześnie. Nie pytajcie mnie jak on to robi, bo nie wiem… </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Skocz i przynieś - no nie, ja się chyba przesłyszałam.</span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Weź rusz te swoje cztery litery i sam sobie idź po niego - powiedziałam już nieźle wkurzona. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Po co jak Ty możesz iść po niego...</span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Znajdź sobie barana, który po niego pójdzie! </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Przestańcie się drzeć, ja tu serial oglądam! - oburzył się Patryk, wszyscy zaczęli pokładać się ze śmiechu. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">Tym samym skończyło się naszego oglądanie, bo do pokoju wszedł Andrea i nakazał chłopakom za 10 minut stawić się na sali, ponieważ ma dla nich ważną sprawę...</span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;"><br /></span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;"><br /></span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">Pierwsze, co musimy zrobić pod tym rozdziałem, to złożyć komuś życzenia urodzinowe:</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;"><i>Kochany Rekinie, </i></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;"><i>Życzymy Ci wszystkiego co najlepsze, wiecznej przyjaźni z Kruszyną, zdrowia, zdrowia i jeszcze raz zdrowia i żeby już więcej nie nękały Cię kontuzje, dużo szczęścia, spełnienia marzeń, wielu sukcesów sportowych, złota olimpijskiego i udanych spacerów z Bobkiem u boku. ;);**</i></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;"><i><br /></i></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">A tu mamy jeszcze mały popis twórczości poetyckiej Sunny: </span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;"></span><br />
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">Kiedy rekin atakuje często innym sił brakuje </span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">
</span><div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">Swego zdrowia nie szanuje bo się ścigać bardzo lubuje. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">Wtedy zwycięstwo lepiej smakuje </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">Kiedy swych mocy się nie miarkuje. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">Szczęki ma wielkie jak dwie armaty </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">Często nimi kłapie jak dzik wąsaty. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">Gdy przeciwnik go widzi po drugiej stronie </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">Wieje tam gdzie tylko może </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">Nie chce wściekłości jego oglądać </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;"> Bo nie wie co go może spotkać…. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">Szczęki opadają kiedy on się składa do ataku </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;"> Kiedy piłka jest w boisku sędzia gwizda bez nacisku.</span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;"><br /></span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">Na koniec chciałyśmy polecić dwa blogi:</span></div>
<div>
<div>
<a class="ge_a" href="http://slad-nadziei.blog.onet.pl/" target="_blank" title=""><span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;"><b>slad-nadziei.blog.onet.pl</b></span></a></div>
<div>
<a class="ge_a" href="http://szczescie-czeka-tuz-za-rogiem.blog.onet.pl/" target="_blank" title=""><span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;"><b>szczescie-czeka-tuz-za-rogiem.blog.onet.pl</b></span></a></div>
</div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;"><br /></span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">I to by było na tyle ;) Pozdrowienia dla wszystkich czytających ;**</span></div>
</span></div>Sunny i Monicahttp://www.blogger.com/profile/16941643605306967691noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2625188747933260522.post-53157244187592281882012-07-24T16:32:00.003+02:002012-07-24T16:32:45.529+02:00V. Wtem harcerz idzie z wolna: „Stokrotko, witam Cię, Twój urok mnie zachwyca, Czy chcesz być mą, czy nie?”<br />
<div style="font-size: 10px; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;"><span style="font-size: large;"><b>C</b></span><span style="font-size: small;">armen</span></span></div>
<div style="font-size: 10px; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;"><br /></span></div>
<div style="font-size: 10px; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">Impreza zbliżała się coraz większymi krokami, a ja nadal nie wiedziałam co mam założyć. Może pomyślicie sobie, że jestem jakaś inna, ale tutaj trzeba uważać na to, żeby za dużo nie odsłonić. Siedziałam na łóżku i wpatrywałam się w otwartą szafę. </span></div>
<div style="font-size: 10px; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Czy my musimy mieć takie dylematy? Oni zakładają to co leży pod ręką i nie zastanawiają się czy dobrze wyglądają czy też nie… </span></div>
<div style="font-size: 10px; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Oj, przestań. Ty też w zasadzie możesz wziąć to, co leży pod ręką, przecież nie idziemy na jakiś pokaz mody, tylko do sąsiedniego pokoju na małą imprezę. </span></div>
<div style="font-size: 10px; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Może rzeczywiście ja też tak zrobię?- wzięłam pierwsze z brzegu rzeczy i skierowałam się do łazienki. </span></div>
<div style="font-size: 10px; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">Założyłam to co uprzednio dzierżyłam w ręce mianowicie: łososiową bluzkę z rękawami ¾, ozdobnymi guziczkami i lekkim dekoltem, kremowe szorty z czarnym paskiem zawiązanym na kokardkę, całość dopełniały białe balerinki. Nie chciało mi się zakładać obcasów, moje nogi muszą od nich odpocząć jako, że mój wzrost to tylko 175 centymetrów czasami je zakładam. Dzisiaj jednak z nich zrezygnowałam. Włosy zaplotłam w niedbały warkocz i wyszłam z łazienki. </span></div>
<div style="font-size: 10px; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- I jak może być?- zapytałam przyjaciółkę gdy z powrotem znalazłam się w naszym pokoju. </span></div>
<div style="font-size: 10px; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- No i po co były te dylematy? Wyglądasz świetnie. </span></div>
<div style="font-size: 10px; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Nie wydaje ci się, że zbyt wyzywająco? </span></div>
<div style="font-size: 10px; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Może już lepiej chodźmy, co? </span></div>
<div style="font-size: 10px; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Skoro tak uważasz, jeszcze jedno pytanko. Zabieramy aparat? </span></div>
<div style="font-size: 10px; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Zdecydowanie, trzeba to uwiecznić. </span></div>
<div style="font-size: 10px; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Ok. W takim razie czekam na ciebie i możemy iść, podbijać parkiet. </span></div>
<div style="font-size: 10px; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">Usiadłam z powrotem na łóżku i czekałam aż moja przyjaciółka się wyszykuje. Szczerze? Trochę obawiałam się jak nas chłopcy przyjmą jeden to już nawet nas gorąco powitał i pokazał na co go stać. Mam nadzieję, że reszta jest inna. </span></div>
<div style="font-size: 10px; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;"> </span></div>
<div style="font-size: 10px; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;"> </span></div>
<div style="font-size: 10px; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;"><span style="font-size: large;"><b>Z</b></span><span style="font-size: small;">uzka</span></span></div>
<div style="font-size: 10px; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;"><br /></span></div>
<div style="font-size: 10px; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">Impreza może nie była zbytnio huczna, bo nie pozwalały na to rozmiary pokoju, ale i tak świetnie się bawiliśmy. Początkowo było spokojnie, może czuliśmy się jeszcze w swoim towarzystwie trochę nieswojo, później po licznych opowieściach chłopaków, brzuchy bolały już nas od śmiechu, a Piter prezentował swoje umiejętności taneczne. Dobry nastrój prysnął jak bańka mydlana, gdy drzwi otworzyły się z hukiem, a w nich pojawił się nie kto inny jak Bartman. Posłałam tylko Carmen porozumiewawcze spojrzenie. </span></div>
<div style="font-size: 10px; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Który był taki mądry?! Pytam się, który?! - wrzeszczał, a chłopaki spojrzeli po sobie wielkimi oczami. </span></div>
<div style="font-size: 10px; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- O co ci znowu chodzi? - oburzył się Misiek.</span></div>
<div style="font-size: 10px; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- O co mi chodzi? O to, kur.wa. - podszedł do okna, a za nim cała reszta. Wskazał na swój samochód, na co Kruszyna zaczął się cieszyć jak głupi do sera. </span></div>
<div style="font-size: 10px; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- I z czego się tak grzejesz? </span></div>
<div style="font-size: 10px; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Ktoś tu chyba Cię bardzo nie lubi. - wydukał. Przybiłyśmy sobie z Carmen piątki z tryumfalnymi uśmiechami. </span></div>
<div style="font-size: 10px; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Przyznacie się w końcu? - popatrzył zdenerwowany na wszystkich wkoło - Jak w czeskim filmie! Nikt nic nie wie! </span></div>
<div style="font-size: 10px; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- A jakbym powiedział, że to moja sprawka, to co byś zrobił? - Misiek zadał mu podchwytliwe pytanie. </span></div>
<div style="font-size: 10px; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Oświeć mnie od kiedy używasz czerwonej szminki? - zmrużył groźnie oczy. - Dowiem się, a wtedy.. - wyszedł trzaskając drzwiami, miałam wrażenie, że aż szyby w oknach się zatrzęsły. Po chwili z przerażeniem w oczach wpadł trener Anastasi.</span></div>
<div style="font-size: 10px; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- What happened? </span></div>
<div style="font-size: 10px; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Nothing - z naszych ust wydobył się jęk zawodu. To chyba koniec imprezy. </span></div>
<div style="font-size: 10px; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Kurde, ale ktoś miał tupet. Ja to bym się bał coś takiego zrobić. Wszyscy wiemy jaki on jest- powiedział Winiar, a Kubiak znowu zaczął się cieszyć. </span></div>
<div style="font-size: 10px; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- A ja wręcz przeciwnie. Już dawno miałem na to ochotę. Ktoś mnie po prostu ubiegł. </span></div>
<div style="font-size: 10px; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- To może my już sobie pójdziemy. - zasugerowałam podnosząc się do wyjścia.</span></div>
<div style="font-size: 10px; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- No coś Ty! Mamy rezygnować z dobrej zabawy tylko dlatego, że ktoś zrobił Bartmanowi głupi kawał? - odezwał się Zati. - Przejdzie mu szybciej niż myślisz. </span></div>
<div style="font-size: 10px; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">Wypowiedział te słowa chyba w złą godzinę, bo do pokoju znowu wtargnął sam zainteresowany i wypowiedział te jakże znamienne słowa: </span></div>
<div style="font-size: 10px; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Już wiem. </span></div>
<div style="font-size: 10px; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- No popatrz! Cudowne olśnienie! - skwitowałam, gdy spojrzał morderczym wzrokiem na Carmen. </span></div>
<div style="font-size: 10px; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Facet jest jak strumyk. Miło sobie popatrzeć, ale trzeba pamiętać, że nie każdy jest odpowiednio bystry. - złota myśl Gumy. Zapisać i zapamiętać. </span></div>
<div style="font-size: 10px; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Możesz być z siebie zadowolona! Wygrałaś! Teraz jesteśmy kwita... </span></div>
<div style="font-size: 10px; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Czy ja wiem, zapamiętaj ze mną się nie zadziera to tak już na przyszłość.</span></div>
<div style="font-size: 10px; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Przyjąłeś to nad wyraz spokojnie. - zaczął Misiek. </span></div>
<div style="font-size: 10px; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Bo co ja mogę jej zrobić? Tatuś przecież uratuje córeczkę. Tylko teraz mi powiedz czym ja do domu wrócę? </span></div>
<div style="font-size: 10px; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Ale bez takich komentarzy, jest tyle środków transportu, że na pewno coś dla siebie znajdziesz.</span></div>
<div style="font-size: 10px; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Przerzucisz się na rower. - zasugerowałam. </span></div>
<div style="font-size: 10px; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- O! Mam pomysł! - Piter wyskoczył z tym normalnie jak Filip z konopi. </span></div>
<div style="font-size: 10px; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Słucham Cię, Mistrzu. - zaśmiał się Igła, a cała reszta razem z nim. </span></div>
<div style="font-size: 10px; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Może byśmy sobie zrobili wycieczkę rowerową po Spale? No wiecie, świeże powietrze, rekreacja i te sprawy. </span></div>
<div style="font-size: 10px; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- O nie! Ja się na to nie piszę. Rower to wynalazek szatana. Mnie w to nie mieszajcie. Do widzenia! - drzwi za Bartmanem znowu się zamknęły. Dla nas to i lepiej. </span></div>
<div style="font-size: 10px; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- My z Carmen chętnie się wybierzemy. Prawda? </span></div>
<div style="font-size: 10px; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Ależ oczywiście moja droga takiej okazji nie możemy zmarnować! Tylko mam jedno zasadnicze pytanie: skąd weźmiemy tyle rowerów? </span></div>
<div style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: 10px; text-align: left;">
<span style="font-family: 'Times New Roman'; font-size: small;"><br /></span></div>
<div style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: 10px; text-align: left;">
<span style="font-family: 'Times New Roman'; font-size: small;"><br /></span></div>
<div style="font-size: 10px; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;"><br /></span></div>
<div style="font-size: 10px; text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">Ten rozdział dedykowany jest <b><i>Pannie A</i></b> za setny komentarz. Dziękujemy wszystkim za tak liczne odwiedzanie i komentowanie naszego bloga. Mamy nadzieję, że pozostaniecie z nami na dłużej. Pozdrawiamy i życzymy wszystkim <b>Wesołych Świąt</b> spędzonych w rodzinnym gronie no i mokrego Dyngusa :) Do następnego.</span></div>
<br class="Apple-interchange-newline" />Sunny i Monicahttp://www.blogger.com/profile/16941643605306967691noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2625188747933260522.post-14595008864314715152012-07-24T16:30:00.002+02:002012-07-24T16:30:25.346+02:00IV. Niech wszechświat zatrzyma się, na parę maleńkich chwil, poznamy się jeszcze raz, bogatsi o to co dziś już wiemy...<br />
<div style="font-size: 10px;">
<b><span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;"><span style="font-size: large;">C</span><span style="font-size: small;">armen</span></span></b></div>
<div style="font-size: 10px;">
<b><span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;"><br /></span></b></div>
<div style="font-size: 10px;">
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">Siedziałyśmy sobie z Zuzką na kanapie w naszym wielkim salonie i oglądałyśmy Vivę, zajadając się muffinkami domowej roboty. Śpiewałyśmy sobie nasze ulubione piosenki, które były pokazywane w telewizji. Akurat leciała piosenka Rihanny S&M, kiedy rozdzwonił się mój telefon. Tę melodię poznam wszędzie - "Cambrio dolor”. </span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Halo? - odebrałam, nie spoglądając na wyświetlacz. </span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- * Benvenuto! - usłyszałam znajomy głos w słuchawce. </span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- * Salve papa! Come va? </span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- * Niente di nuovo. Come stai? </span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- * Grazie sto bene. E in Polonia. </span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- * Che sorpresa. Quando che ora ci vediamo? </span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- * Quando tu e? </span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- * Io e In Spała. </span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- * Noi incontrare dietro due giornos. </span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- * Con piacere! </span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- * Salutami tuo Luigi e Michele. </span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- * Volentieri. Abbracci. </span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- * Grazie per vedere, addio. </span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- *Addio. </span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">Pożegnałam się z tatą i wróciłam do Zuzy. </span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Mam dla ciebie dobrą wiadomość! </span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- No to mów...albo nie, czekaj, jeśli to ma coś wspólnego z panem Z. to lepiej oszczędź mi tego... </span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Trochę tak, ale to jest nasza wielka szansa!</span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Dziewczyno, konkrety! Co to za niespodzianka? </span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Jedziemy do Spały! </span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Niee! </span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Taaaak! Nie wszyscy są tacy jak Zbyszek... </span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- No ja mam taką nadzieję, bo inaczej przyjdzie mi tam zwariować... </span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Nie tylko tobie... Swoja drogą to Łukasz i Michał są spoko, znam ich dość długo. </span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Swoją drogą, jak ty nas tam wkręciłaś do tej Spały? </span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Mój tato przed chwilą dzwonił i nas tam zaprosił.</span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Kiedy jedziemy? </span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Za dwa dni. </span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Tak szybko? </span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Nom, powiem ci że trochę się tego obawiam... </span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- W sensie czego? </span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Ich reakcji bo nikt oprócz ciebie, Łukasza, Michała nie wie, że jestem córką trenera. Tam będzie Zbyszek i może się trochę zdziwić. </span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Pewnie się ucieszą… </span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Niby kto? </span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- No wszyscy. Nie codziennie poznaje się córkę trenera...i jej przyjaciółkę. </span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Pan Z. będzie po prostu wniebowzięty... </span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- No pewnie, że będzie...Dlaczego miałby nie być? </span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Coś czuję, ze mu szczęka opadnie na nasz widok... </span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Oj tam, oj tam. Musi wzmacniać swoją psychikę, bo nadchodzimy! </span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Tak Spało, nadchodzimy! </span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;"> </span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">Z jednej strony cieszyłam się na spotkanie z tatą, którego już od dłuższego czasu nie widziałam, ale drugiej strony bałam się reakcji siatkarzy. Tylko Ziomek i Coralgol wiedzieli kim tak naprawdę jestem, znamy się już sporo czasu. </span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">Nadszedł dzień wyjazdu. Od rana każda z nas krzątała się po mieszkaniu, albo raczej biegała i szukała rzeczy, które były jej potrzebne. </span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Zuzka, nie widziałaś gdzieś mojego aparatu? </span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Wydaje mi się, że jest nadal w moim pokoju. Ostatnio przeglądałam zdjęcia z meczu...</span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Tak? I jak podobały ci się? Pójdę sprawdzić czy nadal tam jest… </span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Wiesz, trudno stwierdzić czy mi się podobały, bo wszystkie były podobne. A to podobieństwo wynika z tego, że przewija się na nich sylwetka w zasadzie tylko zawodnika z numerem 9... </span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- O znalazł się... Oj tam po prostu dobrze wychodzi na zdjęciach no... Ale nie pomyśl sobie nie wiadomo o czym. On w ogóle mi się nie podoba... </span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Taaa, jasne... </span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Zuzka, proszę Cię! Nie mam zamiaru z nikim się wiązać, przynajmniej na razie... </span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- No dobra, dobra, żartuję przecież.</span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- No ja myślę... Możemy jechać? </span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Czekaj, czekaj. Jeszcze nie jestem do końca spakowana...</span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Dobra to czekam i uprzedzam żadnych swatania z Bartmanem, ok? </span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- To się jeszcze zobaczy... </span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Zuzka, pamiętaj, że miałyśmy się na nim zemścić </span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- No w sumie to tak. Naprawdę masz na to taką wielką ochotę?</span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Taak, chcę zobaczyć jego reakcję... Niech się dowie, że się ze mną nie zaczyna! </span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Wiesz, że nie będzie zachwycony...</span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Wiem, ale trudno, mógł mnie tak nie nazywać...</span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;"><br /></span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">Droga do Spały zajęła nam trochę czasu, ale liczyłam się z tym. Z Jastrzębia do Spały trochę drogi jest, do tego doszły korki, itd. W końcu znalazłyśmy spalski ośrodek, znajdował się nie opodal lasów. Od razu w oczy rzucił mi się czarny samochód, z którego wysiadali: Zbigniew Bartman, Michał Kubiak, Michał Ruciak i Paweł Zagumny. Po chwili zabrali swoje torby z bagażnika i udali się do ośrodka. Zaparkowałam troszeczkę dalej mojego jaguara. Po dłużej chwili przystąpiłam do swojego niecnego planu uprzednio oczywiście zorientowałam się czy nikogo nie ma w pobliżu. Na początku przebiłam wszystkie opony w jego samochodzie, by potem na masce napisać czerwoną szminką: „Jestem narcyzem i nie boję się o tym mówić!”. Co prawda cała się zmarnowała, ale było warto teraz tylko czekam na reakcję Zbigniewa Bartmana. </span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;"><br /></span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;"><br /></span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;"><br /></span></div>
<div>
<b><span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;"><span style="font-size: large;">Z</span><span style="font-size: small;">uza</span></span></b></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;"><br /></span></div>
<div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">Stałam w hallu ośrodka czekając na Carmen wieńczącą swoje dzieło. Panowało tu nie lada zamieszanie. Co chwilę ktoś wchodził, wychodził i wnosił bagaże. Jedną z tych zapracowanych osób był Kubiak, który za każdym razem gdy przechodził, dziwnie mi się przyglądał, a że stałam prawie przy samym wyjściu, to takich krępujących dla mnie sytuacji było kilka. Za którymś razem wreszcie go olśniło. </span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Wiem! Wiem już skąd cię znam. - podszedł do mnie z przyklejonym do twarzy uśmiechem.- Wreszcie sobie przypomniałem. </span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- To miło, ale trochę ci to zajęło. - zaśmiałam się. </span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Skleroza nie boli. </span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">Dosłownie jak z pod ziemi koło Miśka pojawił się jego " przemiły przyjaciel ".</span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Śledzisz mnie? - wycedził z nieukrywaną irytacją. </span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Tak. To takie moje nowe hobby - zakpiłam, bo po raz kolejny wyprowadzał mnie z równowagi. Nie skomentował tego. </span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- A tak naprawdę, to co tutaj robisz? - zapytał Michał. </span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Przyjechałam tutaj z przyjaciółką, córką trenera Anastasiego - wyjaśniłam. </span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Czekaj, czekaj - podłapał - Ta dziewczyna od czekolady to córka Andrei? </span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- No tak. - odpowiedziałam.</span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Zibson, jak siatkówkę kocham, masz przeje*ane. - wyszczerzył się, a Bartman posłał mu krzywe spojrzenie. </span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Tak w ogóle, to Zuza jestem - uścisnęłam dłoń jednemu, jak i temu drugiemu, który jednak podał mi ją chyba tylko z grzeczności.</span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Chodź, poznasz resztę chłopaków. - Michał uśmiechnął się przyjaźnie i kiwnął zachęcająco w stronę całej reprezentacji, stojącej przy recepcji. - Chłopaki! - krzyknął - mamy nową koleżankę - poczułam się co najmniej dziwnie, bo wszyscy mierzyli mnie wzrokiem z dołu do góry i z góry na dół. - To jest Zuza. - dokończył.</span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Cześć - przywitałam się.</span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Siema - odpowiedzieli radośnie.</span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Poznaj Kubę, Cichego, Kurasia, Zatiego, Wiśnię, Patryka, Marcina, Ziomka, Igłę, Rucka, Gumę i Winiara. </span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">Myślałam, że dostanę oczopląsu, kiedy każdy z nich zaczął się szczerzyć. Po chwili dołączyła do nas moja przyjaciółka i wyściskała się z chłopakami, których znała jeszcze z Włoch - Łukaszem i Michałem.</span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- O, a to jest Carmen. - powiedziałam. </span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Czołem chłopaki!</span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Ładne imię - pochwalił Cichy. </span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Dziękuję- odpowiedziała Carmen by po chwili oblać się rumieńcem.</span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Ciekawe z której strony - rzucił z sarkazmem Bartman. Jak ja " uwielbiam " tego człowieka. </span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Na pewno ładniejsze od twojego. - zripostował Igła, a tamtemu zrzedła mina. - To co dziewczynki? - objął mnie jednym, a Carmen drugim ramieniem. - Przygotowane na życie pod jednym dachem z siatkarzami? Nie wiem jak tu z nimi wytrzymacie, ale życzę powodzenia. </span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- A co, ty się do tego elitarnego grona nie zaliczasz? - zaśmiał się Bartek.</span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- No ja jestem spokojny w przeciwieństwie do was. - odpowiedział z uśmiechem, a Kuraś popukał się w czoło. </span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Dobra, towarzystwo! Rozejść się! - krzyknął trener Anastasi, po czym podszedł do mnie i Carmen, by się przywitać. - Witajcie, moje drogie - uśmiechnął się i ucałował nas obie. - Wszystko już załatwiłem, o studia nie musicie się martwić. Mam tylko nadzieję, że miło spędzicie tutaj czas i będziecie się dobrze bawić. </span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- W takim towarzystwie na pewno - spojrzałam znacząco na oddalających się do swoich pokoi siatkarzy. </span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Według przydziału macie pokój na pierwszym piętrze, między Igłą i Łukaszem a Michałem i Zbyszkiem. Chyba wam odpowiada, prawda? </span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Tak, jasne. - odpowiedziałyśmy. Bo co miałyśmy powiedzieć? Jak najdalej od tego wybryku natury? Jakoś może przeżyjemy... </span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Chodź idziemy się zadomowić…- zabrałyśmy swoje bagaże i udałyśmy się pod wskazane drzwi. </span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;"><br /></span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;"><br /></span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- I jak, udało Ci się? - zapytałam Carmen, gdy byłyśmy już w pokoju i rozpakowywałyśmy swoje rzeczy. </span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- No pewnie, chociaż miałam stracha, że pojawi się Zibi i będzie klapa.</span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Ważne, że się udało i poszło gładko. Chcę teraz zobaczyć jego minę jak się dowie. </span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- No ja też. Miło nie będzie, to jest pewne. </span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">Naszą rozmowę przerwało pukanie do drzwi. Po chwili pojawił się w nich Kuba. </span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Eeee, cześć - wydukał i uśmiechnął się nieśmiało, chowając ręce za siebie. Czy mi się wydawało, czy on się nas wstydził? - Bo ja tu przychodzę w imieniu wszystkich chłopaków. </span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Tak? A o co chodzi? </span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- No bo my organizujemy dzisiaj taką powitalną imprezę i miło by było gdybyście też przyszły. </span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Co o tym myślisz, Carmen? - zapytałam przyjaciółkę. </span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- No nie wiem... ale taka okazja może się nie powtórzyć więc idziemy!</span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- A Bartman tam będzie? </span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Raczej tak, ale spoko. Wiem już, że macie z nim na pieńku, więc jak będzie podskakiwał, to się go zamknie w komórce pod schodami, albo w składziku na miotły i będzie po sprawie - cała nasza trójka zaczęła się głośno śmiać. </span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Może nie będzie takiej potrzeby. </span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- W takim razie zapraszamy wieczorem do pokoju obok. Do zobaczenia. - uśmiechnął się ostatni raz i wyszedł. </span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Coś mi się wydaje, że będziemy królować na parkiecie. Dzisiaj pan B. dla nas nie istnieje za to extra zabawa jak najbardziej! </span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;"><br /></span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;"><br /></span></div>
<div>
<span style="font-size: x-small;"><span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">* Witaj. </span></span></div>
<div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: x-small;">* Cześć tato! Co słychać? </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: x-small;">* Wszystko po staremu. Jak się masz? </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: x-small;">* Dziękuję czuję się dobrze. Jestem w Polsce. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: x-small;">* Co za niespodzianka! Kiedy się spotkamy? </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: x-small;">* Gdzie jesteś? </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: x-small;">* Jestem w Spale. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: x-small;">* Spotkajmy się za dwa dni. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: x-small;">* Z przyjemnością.</span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: x-small;">* Pozdrów ode mnie Michała i Łukasza </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: x-small;">* Chętnie, ściskam. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: x-small;">* Dziękuję do zobaczenia, żegnaj. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: x-small;">* Żegnaj.</span></div>
</div>
</div>
</div>Sunny i Monicahttp://www.blogger.com/profile/16941643605306967691noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-2625188747933260522.post-27638975125792178722012-07-24T16:25:00.003+02:002012-07-24T16:25:30.756+02:00III. Wygrana to twój cel Choć wojna toczy się codziennie, od nowa, od nowa, od nowa Od jutra będą znów nowe dni, lepsze dni Wierzę w to z całych sił...<br />
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;"><span style="font-size: large;"><b>C</b></span><span style="font-size: medium;">armen</span></span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: medium;"><br /></span></div>
<div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">Razem z Zuzką postanowiłyśmy wybrać się na mecz Jastrzębskiego ze Skrą. Bilety zakupiłyśmy praktycznie w ostatniej chwili. Dostać się na te trybuny to było nie lada wyzwanie. Wszędzie pełno ludu. Dobrze, że nas przy wejściu nie staranowali do tego jak wchodziłyśmy zobaczyłyśmy idącego Marcina, a za nim Karola. Chyba powinni być już w szatni, a nie tutaj. Miałam obawy co do naszego wejścia na tę halę, ale się udało. Szczęśliwe ruszyłyśmy zająć miejsca na trybunach. Mecz rozpoczął się od wyjściowych składów obydwu drużyn. Dwie pierwsze partie należały do gości. Na szczęście w trzecim secie nastąpiło przełamanie i set ten należał do gospodarzy. Wszystko szło w dobrym kierunku niestety czwartego seta wygrała Skra tym samym kończąc mecz wygraną 3:1 nad gospodarzami. MVP został Mariusz Wlazły, król parkietów. Byłyśmy trochę nie pocieszone przegraną Jastrzębskiego przyszedł dzień słabości dla nich co wykorzystali przeciwnicy. Postanowiłyśmy, że pójdziemy po autografy. Naszym pierwszym celem był kapitan Jastrzębskiego Węgla - Zbigniew Bartman. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Zuzka, choć idziemy po autografy… </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Jesteś pewna, że chcesz do nich iść?- nie do końca była przekonana co to tego pomysłu.</span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Tak jestem pewna, ej będzie dobrze- ja oczywiście wieczna optymistka…</span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- No nie wiem. Przecież przegrali ten mecz i na pewno nie mają świetnych nastrojów...</span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Najwyżej nas wyproszą... </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- No dobra, chodź. Co będzie, to będzie...- dała za wygraną. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Na początek proponuję pana kapitana miejscowego klubu co ty na to? </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Jak na lato. Chodźmy...Tylko ja nie wiem jak my się przeciśniemy przez ten tłum fanek. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- W najgorszym wypadku będziemy rozpychać się łokciami... </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- To mnie pocieszyłaś...</span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Żartowałam damy jakoś radę- z uśmiechem na ustach ustawiłam się w kolejce. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;"><br /></span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;"><br /></span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;"><span style="font-size: large;"><b>Z</b></span><span style="font-size: medium;">uza</span></span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: medium;"><br /></span></div>
<div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">Od zawsze kibicowałam zarówno Skrze, jak i Jastrzębskiemu, więc nie miałam swojego faworyta tego meczu. Jednak nigdy nie mogłam pogodzić się z widokiem drużyny, która przegrywała mecz. Smutne miny zawodników i ich zachowanie, jakby całkiem stracili chęci do życia. Dzisiaj moje poglądy nieco się zmieniły, a to za sprawą pewnego osobnika - szanownego pana Bartmana. Po skończonym meczu, za małą namową Carmen, udałyśmy się po autografy. Nie byłam do końca przekonana o słuszności tego pomysłu, zwłaszcza, że chcieliśmy prosić o nie Jastrzębianów. A jak powszechnie wiadomo - przegrana drużyna, to zła drużyna. Po lekkiej przepychance, między tłumem fanek Zibiego, wreszcie nam się udało. Lecz nasza euforia nie trwała zbyt długo. Pan Z. postanowił ukazać swoje prawdziwe oblicze, co mnie totalnie wyprowadziło z równowagi i nie omieszkałam wypowiedzieć wtedy swojego zdania na jego temat...</span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;"><br /></span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;"><br /></span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;"><span style="font-size: large;"><b>C</b></span><span style="font-size: medium;">armen</span></span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: medium;"><br /></span></div>
<div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">Niech się dzieje co chce, raz kozie śmierć. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Przepraszam pana, można prosić o autograf?- zapytałam trochę niepewnie. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Matko, jakaś kolejna hot fanka, która chce ode mnie autograf, może jeszcze zdjęcie, będziesz miała do czego wzdychać. Dzisiaj limit się już wyczerpał. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- No proszę jak wysoko się ceni...Już myśli, że każda wzdycha do jego zdjęcia, jakby miała do czego...- moja przyjaciółka nie darzyła tego pana sympatią… co właśnie zademonstrowała. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Nie jestem żadną hot fanką wypraszam sobie, nie to nie łaski bez, bez urazy dla Michała (dobrze wiedziałam, że się nie obrazi)- powiedziałam wściekła, on nawet nie raczył się odwrócić jak do mnie mówił. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Chodź Zuzka nie będziemy tracić czasu!- powiedziałam do przyjaciółki i ruszyłam w stronę Michała K.- tymczasem szanowny Zbigniew B. odwrócił się, zrobił wielkie oczy, a jego szczęka znalazła się na podłodze. Pluszak miał niezły ubaw z niego. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Dla takiej ładnej dziewczyny zawsze i wszędzie!- krzyknął i już miał zamiar podejść… </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Za późno trzeba było myśleć wcześniej, a takie tanie teksty na mnie nie działają sorry…- rzuciłam w jego kierunku. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Można prosić o autograf?- tym razem słowa skierowałam w stronę Kruszyny. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Oczywiście, że tak!- odpowiedział Misiek ze swoim powalającym uśmiechem - Dla kogo?- zapytał z ciekawością. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Dla Milki- posłałam mu mój najładniejszy uśmiech. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- To twoje imię czy pseudonim? Swoją drogą to lubię milkę truskawkową. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Pseudonim, ja też ale wolę łaciatą - nie ma to jak rozmawiać o preferencjach smakowych gdy po drugiej stronie boiska stoi pan B. wściekły i zastanawia się czy podejść?? </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Też jest dobra, ale wolę truskawkową - fajnie się z Miśkiem rozmawia. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Biała też jest dobra, ale nie można jej dużo zjeść… </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- No niestety potem takie dziwnie uczucie w gardle - stwierdził mój rozmówca. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Dokładnie tak - zaczęliśmy się śmiać, zauważyłam, że jego cudowny przyjaciel zmierza w naszą stronę. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Ale i tak najbardziej na świecie uwielbiam naleśniki! </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Z czekoladą…. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Skąd wiesz?- był zdziwiony moją odpowiedzią. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Ma się znajomości i dostęp do różnych źródeł….- taa jak ja coś wymyślę no nie ma co… </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Aha- tyle zdołał wydusić z siebie, bo nadszedł Zibi. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Przepraszam, że przeszkadzam ale musimy już iść Michał! - ostatnie słowo zaakcentował. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Miło było poznać mam nadzieję, że się jeszcze kiedyś zobaczymy - powiedział Misiek, by po chwili zostać brutalnie zaciągniętym do szatni. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;"><br /></span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: medium;">W tym samym czasie w szatni: </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: medium;"><br /></span></div>
<div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Zibi, co ty wyprawiasz? - Michał krzyczał na przyjaciela. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Ja nic…. Coś ci się chyba przewidziało. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Znasz ją? - zapytał zdezorientowany Misiek. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Nieee, ale ta laska mi się nie podoba. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- To, że tyle lasek Cię wystawiło to nie moja wina, zawsze musisz być taki uprzedzony? </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Nie zaczynaj znowu! </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Uspokój się, wyluzuj. Czekaj ona Ci się podoba? </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Nie!! - krzyknął i wyleciał z szatni niczym tornado trzaskając drzwiami. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- A temu co?? - zapytał Rob, wchodząc do szatni razem z Michałem Ł. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Nie wiem, jakiś wrażliwy ostatnio się zrobił. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Czy to ma związek z tą dziewczyną, którą nazwał hot fanką?- zapytał pluszak. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Jak ją nazwał Hot fanką?! Matko ten jak już coś wymyśli - walnął się dłonią w czoło. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Znasz ją? - zapytał Rob. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Nie rozmawiałem z nią chwilkę i dałem autograf i tyle. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Ahaa - odpowiedzieli chórem. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- No nic zbieram się chłopaki, na razie. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Cześć. </span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;"><br /></span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;"><br /></span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">Wracałyśmy do domu rozmawiając o tym co się wydarzyło kilkanaście minut wcześniej: </span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Nie ma to jak być narcyzem! Przez niego nawet nie mogłam porozmawiać z pluszakiem!</span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Ja nie mam słów, żeby określić jego zachowanie. Miałam nadzieję, że jest inny, że zachowuje się normalnie. A tu proszę, pokazał swoje prawdziwe oblicze, rozkapryszona gwiazdka...</span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Wiesz co może i jestem mściwa i niedobra, wredna itd. Ale wpadł mi do głowy pewien pomysł…</span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- No to mów szybko...</span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Zemścimy się na nim, co ty na to?</span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- O tak, jestem jak najbardziej za...Nie ma mowy, żeby uszło mu to na sucho. Tylko w jaki sposób mamy się na nim zemścić?</span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Co powiesz na przebicie wszystkich opon w jego samochodzie i na deser na masce napis " Jestem narcyzem nie boję się o tym mówić".</span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Wiesz, że jesteś niedobra? Ale cóż...zgadzam się. Nie mogę przepuścić takiej okazji.</span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Wiem, ale to za tą hotkę. Masz jakiś inny pomysł? Chętnie przystanę na inną propozycję? </span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;"><br /></span></div>
<div style="font-size: medium;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;"><br /></span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;"><span style="font-size: large;">Z</span><span style="font-size: medium;">uza</span></span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: medium;"><br /></span></div>
<div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">Gdybym jeszcze miała jakieś inne propozycje. Owszem, byłam totalnie wyprowadzona przez niego z równowagi. " Matko, jakaś kolejna hot fanka, która chce ode mnie autograf, może jeszcze zdjęcie, będziesz miała do czego wzdychać. Dzisiaj limit się już wyczerpał". Choć te słowa nie były skierowane do mnie, to nie zmienia faktu, że w tamtym momencie miałam ochotę przyłożyć mu czymś cięższym. Do tej pory uważałam go za porządnego, sympatycznego siatkarza, który umie się kulturalnie zachować. Jak widać pozory mylą. Za to co powiedział należy mu się solidna nauczka. Zemsta w w wykonaniu Carmen będzie słodka. On jeszcze nie wie z kim zadarł. Wkrótce się przekonamy kto będzie górą ...</span></div>
<div style="font-family: 'Times New Roman'; font-size: large;">
<br /></div>
</div>
<div style="font-family: 'Times New Roman'; font-size: large;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">Dzisiaj tytułowy bohater naszego opowiadania obchodzi urodziny. Z tej okazji chciałyśmy złożyć mu życzenia: </span><i style="font-family: 'Times New Roman';">Misiek! Życzymy Ci przede wszystkim zdrowia, niech Cię omijają wszelkie kontuzje, wielu sukcesów sportowych, złota olimpijskiego, dużo miłości, szczęścia, wiecznej przyjaźni z Zibim i niech najpiękniejszy uśmiech nigdy nie znika z Twojej twarzy. STO LAT, KRUSZYNKO! ;**</i></span></div>
<div style="font-family: 'Times New Roman'; text-align: center;">
<span style="font-size: small;"><i><br /></i></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">P.S. Mamy nadzieję, że rozdział się podoba ;) Pozdrawiamy wszystkie czytelniczki i do napisania ;*</span></div>
<div style="font-family: 'Times New Roman'; font-size: medium; text-align: center;">
<br /></div>
</div>
</div>
</div>
</div>
</div>Sunny i Monicahttp://www.blogger.com/profile/16941643605306967691noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2625188747933260522.post-52948349224348583422012-07-24T16:18:00.002+02:002012-07-24T16:18:42.907+02:00II. Mówią nie daj się, trzeba dzielnie trzymać się. Trzeba zacząć od początku, trzeba zamknąć drzwi!<br />
<div>
<div>
<b><span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;"><span style="font-size: large;">C</span><span style="font-size: small;">armen</span></span></b></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;"><br /></span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">Polska była dla mnie drugim domem, nie była mi obca. Dość dużo czasu spędziłam tutaj. Miałam gdzie mieszkać, moja ciocia Sandra wyprowadziła się do Gdańska wraz z rodzinką i pozwoliła zamieszkać tutaj w Jastrzębiu. Co prawda studiować mam zamiar w Katowicach ale tam ciężko z wynajęciem mieszkania, więc będę dojeżdżać. Mieszkanie było przytulne i wystarczające. Jestem tutaj już drugi dzień i powoli zaczynam się przyzwyczajać do tego miejsca. Wcześniej kilkakrotnie bywałam tutaj. Postanowiłam zadzwonić do mojej przyjaciółki, którą dawno nie rozmawiałam. W telefonie odszukałam szybko jej numer i kliknęłam połącz. Czekałam aż odbierze po kilku sygnałach usłyszałam. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Halo Carmen!? Jak się cieszę, że dzwonisz...Już myślałam, że zapomniałaś o dawnej przyjaciółce. Co tam u Ciebie? </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- No wiesz co jak mogłabym zapomnieć o swojej najlepszej przyjaciółce u mnie i dobrze i źle. Przyjechałam do Polski na studia. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Naprawdę? To świetnie. Musimy się koniecznie spotkać i pogadać. Tak dawno się nie widziałyśmy... A co u Dragana? </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Oczywiście, że musimy się spotkać. Może przyjedziesz do mnie do Jastrzębia. Dragan to rozdział zamknięty... </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Musisz mi wszystko opowiedzieć...Wpadnę do Ciebie na pewno. Może w ten weekend? </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- No pewnie słuchaj ,a ty gdzie wybierasz się na studia? </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Katowice. Akademia Policyjna. Wiesz, że to zawsze było moim marzeniem... </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Pamiętam, to się dobrze składa, bo ja też będę studiowała w Katowicach. Mam dla ciebie dwie propozycje . </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Hmmm. Zamieniam się w słuch..Co to za propozycje? </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- No więc, skoro będziemy studiować w tym samym mieście to może zamieszkamy w jednym mieszkaniu? </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Byłoby super..Tylko czy jesteś pewna, że chcesz ze mną mieszkać, nie będę ci sprawiała problemu? </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Oczywiście, że nie głuptasie. Tak jestem pewna będzie fajnie. Możesz nawet w ten weekend się wprowadzić. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Co do tego, że będzie fajnie to nie mam żadnych wątpliwości. Nie będziemy się nudzić. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;"><span style="font-size: small;">- To jak zgadzasz się? </span>My się nigdy nie nudzimy we własnym towarzystwie. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- A mam inne wyjście? No pewnie, że się zgadzam. Już się nie mogę doczekać kiedy się zobaczymy. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Super w takim razie nie mogę doczekać się już weekendu. Idziemy na mecz! </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Jaki mecz??</span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- No Jastrzębski Węgiel-Skra Bełchatów! </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Żartujesz sobie ze mnie. Tak? </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Nie żartuję, mówię jak najbardziej serio. Nie chcesz iść? </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Pójdę z przyjemnością...tylko wiesz, zaskakujesz mnie swoimi propozycjami. Zresztą jak zawsze Ty masz szalone pomysły</span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- To cała ja, to fajnie czyli jesteśmy umówione. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Tak. Będę u Ciebie w sobotę. Tylko musisz mi podać adres..</span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Nie ma sprawy ul. Tęczowa 5/15</span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- W takim razie do zobaczenia...</span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Papapa. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- A! I dziękuję kochana, nie wiem jak ci się odwdzięczę</span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Nie ma za co wiesz, że jesteś dla mnie jak siostra! </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Wiem i jeszcze raz dzięki. Papa! </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">Już nie mogłam doczekać się soboty. Zuzka miał wprowadzić się do mieszkania, w którym ja mieszkałam, a to wszystko dzięki mojej kochanej cioci. Postanowiłyśmy się wybrać na mecz, a co za tym idzie oczywiście dostać autografy.</span></div>
</div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;"><br /></span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;"><br /></span></div>
<div>
<b><span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;"><span style="font-size: large;">Z</span><span style="font-size: small;">uza</span></span></b></div>
<div>
<b><span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;"><br /></span></b></div>
<div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">Telefon od Carmen bardzo mnie ucieszył. Swego czasu byłyśmy sobie bardzo bliskie, ale jej wyjazd do Włoch wszystko zmienił. Tak samo jak ja dla niej, ona też była dla mnie jak siostra. Cieszyłam się, że znowu się zobaczymy, a jeszcze bardziej z perspektywy, że mogę z nią zamieszkać. Nie uśmiechała mi się przeprowadzka do akademika w Katowicach lub do wynajmowanego mieszkania, w którym musiałabym być całkiem sama. Jeszcze tego samego dnia poinformowałam rodziców o mojej wyprowadzce. Mama nie była zachwycona tym, że tak szybko ich opuszczam, dla niej zawsze byłam małą dziewczynką. Nie była też zadowolona, że wybrałam taki a nie inny zawód. Uważała pracę w policji za niebezpieczną, ale przecież w każdy zawód jest wpisane jakieś ryzyko. Za to mój tata powtarzał często jaki to jest ze mnie dumny. Nazajutrz zaczęłam pakować swoje rzeczy. Byłam zaskoczona ile tego było. Na szczęście tata zaoferował swoją pomoc, mówiąc, że zawiezie mnie do Jastrzębia. Nadeszła sobota. Wstałam wcześnie rano, zjadłam śniadanie z rodzicami, włożyłam ciemne, granatowe rurki, białą koszulkę z nadrukiem i biało - czarny pasiasty sweterek. Byłam gotowa do wyjazdu. Wychodząc z domu uspokajałam moją rodzicielkę:</span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Mamo, to tylko kikadziesiąt kilometrów. Zawsze przecież możecie wpaść do Jastrzębia. Carmen na pewno nie będzie miała nic przeciwko temu. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Wiem, córeczko. Ale bez ciebie będzie tutaj tak pusto. - rozczulony głos mamy, omal nie spowodował mojego płaczu.</span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Będę wpadać tak często, jak będzie to możliwe. - pocieszyłam ją i mocno uściskałam. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Jesteś już gotowa? - spytał tata taszcząc po schodach moje walizki.</span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Tak, możemy jechać - odpowiedziałam. Ale w tej chwili o czymś sobie przypomniałam, pobiegłam szybko do swojego pokoju, zostawiając osłupiałych rodziców w korytarzu. Za chwilę wróciłam dzierżąć w rękach mojego pluszowego misia, który zawsze siedział sobie na moim łóżku. Mama spojrzała na mnie kręcąc głową, a tata się zaśmiał.</span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- No co? Mam sentyment do tego pluszaka. - uśmiechnęłam się i wcisnęłam maskotkę do jednej z walizek. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">Gdy po pewnym czasie dojechaliśmy do Jastrzębia, tata pomógł mi wnieść moje rzeczy do bloku, w którym miałam zamieszkać razem z Carmen. Pożegnałam się z nim i zapukałam do drzwi, a zaraz w nich pojawiła się moja dawno niewidziana przyjaciółka. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;"> - Nawet nie wiesz jak się cieszę, że będziemy razem mieszkać - rozejrzałam się po mieszkaniu - Ładnie tutaj, tak przytulnie...</span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Dziękuję, to mieszkanie mojej cioci ale ona przeprowadziła się do Gdańska, więc pozwoliła mi w nim zamieszkać.</span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Ale nie przewidywała, że będziesz miała współlokatorkę..Może nie powinnam się tutaj wprowadzać bez jej zgody, co?</span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Przewidywała bo jej wcześniej powiedziałam o tym, że może się wprowadzisz była zachwycona. Wiesz, że Cię lubi</span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Miło mi to słyszeć. Opowiadaj co u ciebie...Dlaczego tak nagle wróciłaś?</span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Postanowiłam tutaj studiować, w sumie mogłam również we Włoszech, ale stęskniłam się za polską za tobą, tatą no i wszystkim innym.</span></div>
<div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- I bardzo dobrze, że wróciłaś. Mamy dużo do nadrobienia...A właśnie, wspominałaś coś o meczu. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- A tak dzisiaj w hali sportowej jest mecz, bilety już mam choć było ciężko je dostać. Ale kupiłam i idziemy.</span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Nieźle się zapowiada mój pobyt w Jastrzębiu. Już pierwszego dnia takie atrakcje...</span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- No widzisz jak ja o ciebie dbam</span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- No widzę, widzę i za to cię kocham...</span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Ja ciebie też... poczekaj sprawdzę tylko coś na laptopie. Kurczę będę musiała zmienić tą tapetę na inną... </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Rozstałaś się z nim? Wcześniej powiedziałaś, że to już zamknięty rozdział.</span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Taak, niestety a może i stety jak dla kogo, to nasze ostatnie wspólne zdjęcie, byliśmy na wspólnych wakacjach na Ibizie.</span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Ale dlaczego nie jesteście razem? Coś się stało? Poczekaj, niech zgadnę...Nie był zadowolony z tego, że przeprowadzasz się do Polski?</span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Jaka ty domyślna jesteś. Tak nie potrafił tego zrozumieć, powiedział ze to pewnie tata mnie przekonał do wyjazdu z Włoch. Znając jego znajdzie sobie inną dziewczynę...</span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Może nie potrafił tego zrozumieć, bo za bardzo mu na tobie zależy...</span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Jak tak chcesz to proszę bardzo! Jedź sobie to tej twojej Polski!! Teraz to już mi wszystko jedno!!- to były jego słowa, które cholernie zabolały po czym napisał sms-a:</span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">" Przemyślałem wszystko i doszedłem do wniosku, że to nie ma sensu ja tutaj ty w Polsce. Przykro mi wybrałaś to co chciałaś, nas już nie ma…" I co ty na to?</span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- No to stawia go w zupełnie innym świetle. Zachował się jak skończony...dupek. Jak on w ogóle tak mógł? Skończony egoista. Może nie powinnam tak o nim mówić, ale inne słowa w tym momencie nie przychodzą mi do głowy, żeby opisać jego zachowanie.</span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Susanna też tak stwierdziła cóż jego strata... chodź się zbieramy bo nie zdążymy w końcu na ten mecz. Idę się przebrać jak myślisz mogę założyć koszulkę od pluszaka (Michała Ł.)?</span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Pewnie, że możesz. Masz też taką dla mnie? Proszę, powiedz, że masz...</span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Oczywiście, że mam Michał dał mi aż dwie, pomyślał o tobie </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Dobry chłopak z niego. Nie ma co...</span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Kurczę jak ja go dawno nie widziałam po meczu do niego podejdziemy to mu podziękujesz</span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Ja?? No wiesz przecież, że ja przy nim nie dam rady wydusić ani słowa... Ani mi się śni</span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- No to podziękuję w twoim imieniu...</span></div>
</div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;"><br /></span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;"><br /></span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<b><span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;"><span style="font-size: large;">C</span><span style="font-size: small;">armen</span></span></b></div>
<div style="font-size: 10px;">
<b><span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;"><br /></span></b></div>
<div style="font-size: 10px;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Od razu lepiej...Ja będę się tylko słodko uśmiechać.</span></span></div>
<div style="font-size: 10px;">
<div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Niech Ci będzie na pewno się ucieszy</span></span></div>
<div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Taaa, jasne..</span></span></div>
<div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- No mówię ci prawdę, dobra idę się przebrać</span></span></div>
<div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">Weszłam do pokoju i otworzyłam szafę. Wyjęłam z niej niebieskie rurki, kremową bluzkę z tygrysem na to założyłam koszulkę, którą dostałam od Michała. Wzięłam jeszcze szary sweterek i torebkę.</span></span></div>
<div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Trzymaj koszulkę- krzyknęłam do Zuzy i rzuciłam ją w jej kierunku sama natomiast udałam się do kuchni po mój termiczny kubek, w którym miałam przygotowaną herbatę.</span></span></div>
<div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Gotowa do wyjścia? </span></span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;">- Pewnie. Możemy iść...</span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;"><span style="font-size: small;">- W</span><span style="font-size: small;"> takim razie chodźmy. </span><span style="font-size: small;">Wziąć ci coś do picia?</span></span></div>
<div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- No możesz, jeśli to dla ciebie nie problem. Może być...cokolwiek.</span></span></div>
<div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Żaden problem- wróciłam do kuchni aby zabrać jeszcze jedną herbatę.- No to możemy iść - powiedziałam gdy byłyśmy już ubrane w kurtki i buty.</span></span></div>
<div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Chcesz po meczu iść po autografy?</span></span></div>
<div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Oczywiście, ze tak....</span></span></div>
<div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Ja chyba nie pójdę. Możesz się ze mnie śmiać, ale nie dam rady się odezwać do któregoś z siatkarzy..</span></span></div>
<div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Chyba nie chcesz mnie zostawić na pastwę Zibiego?- spojrzałam na Zuzę oczkami kota ze shreka- po za tym, poznasz Michała.</span></span></div>
<div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Powiedzmy, że mnie przekonałaś...</span></span></div>
<div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Cieszę się, matko więcej tych ludzi tutaj nie mogło być, jak my tam wejdziemy?</span></span></div>
<div style="font-family: 'Times New Roman'; font-size: medium;">
<br /></div>
</div>
</div>Sunny i Monicahttp://www.blogger.com/profile/16941643605306967691noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-2625188747933260522.post-78061999844272530772012-07-24T16:11:00.000+02:002012-07-24T16:12:08.560+02:00I. To właśnie On skradł jej cały świat życia sens, oddech, oczu blask to On rzucił na nią czar by strącić w przepaść...<br />
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;"><b><span style="font-size: large;">C</span></b><span style="font-size: small;">armen</span></span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;"><br /></span></div>
<div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">Ja i Dragan tworzyliśmy udany i idealny wręcz związek , tak uważali nasi przyjaciele. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">-Wy to się dobraliście jak dwie krople wody!- żartował Cristian. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">Jednak byli w błędzie, nikt nie przewidział takiego obrotu sytuacji. Ja również wierzyłam, że on będzie tym jedynym ale się ogromnie rozczarowałam. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">-Skarbie na stoliku w pokoju jest do Ciebie jakiś list- usłyszałam od Dragana gdy pojawiłam się w kuchni. Przed paroma minutami wróciłam ze spotkania z moją rodzicielką. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">-Wiesz może co to?- zapytałam mając nadzieję, że to odpowiedź z uczelni. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">-Nie wiem, nie sprawdzałem. Idę na trening wrócę wieczorem- zakomunikował wziąwszy swoją torbę treningową, pocałował mnie i wyszedł z mieszkania. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">Mieszkanie było przestronne i duże. Znajdowało się na czwartym piętrze na osiedlu apartamentów. Posiadało ono trzy pokoje: salon połączony z kuchnią, dwa mniejsze pokoje, dużą łazienkę, balkon- właściwie to taras i długi przedpokój. Wnętrze mieszkania było przytulne widać, że ktoś ma gust co do wystroju. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">Tymczasem ja otworzyłam kopertę zaadresowaną do mnie i przeczytałam jej zawartość. Uczelnia zawiadamiała o moim przyjęciu na uniwersytet miałam tylko wysłać jeszcze brakujące dokumenty i zacząć studia od października. Po powoli mogłam pakować już swoje rzeczy. Byłam bardzo szczęśliwa, spełniały się moje marzenia. Pismo z powrotem włożyłam do koperty i odłożyłam tam gdzie wcześniej leżała. Udałam się do łazienki by wziąć kąpiel. Podczas gdy ja byłam w tymże pomieszczeniu do domu wrócił mój książę. Tymczasem ja ubrałam się i wyszłam z łazienki kierując swoje kroki od razu do salonu. Tam zastałam jego czytającego korespondencję, którą przed chwilą ja miałam w rękach. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Co to jest?!-wymachiwał kartką papieru przed moimi oczyma, był wściekły. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Misiek, czytałeś przecież przyjęli mnie na studia- nie ma to jak robić z niczego coś. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- To wiem ale dlaczego w Polsce!!Tu też możesz studiować na tym samym kierunku!- no nie co to za egoista! </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- A może ja chcę w Polsce? </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Jaki jest powód takiej decyzji? Czyżby tata Cię namówił?- zaczyna mocno przeginać, to już był cios poniżej pasa. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Mojego ojca do tego nie mieszaj, kocham Polskę tak samo jak Włochy ona jest moim drugim domem, spędziłam tam trochę czasu takie dziwnie, że chcę tam studiować?- dlaczego niektórzy nie potrafią tego zrozumieć. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Nie wierzę, po prostu nie wierzę!! </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Jesteś cholernym egoistą przez trzy lata myślałam, że Cię znam, a tutaj proszę jakie rozczarowanie- nie mogłam już go słuchać. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Tak najlepiej wszystko na mnie zrzucić, będzie wygodniej… </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Sugerujesz coś?- teraz to już przekroczył wszelkie możliwe granice… </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Ja nie nic… </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Akurat , mam dość twojej chorej zazdrości o wszystko rozumiesz! Za kilka dni wylatuję do Polski i nie zmienię swojej decyzji przyjmij to do wiadomości. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Tak stawiasz sytuację? </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Wiesz co zastanów się nad tym czy rzeczywiście powinniśmy być nadal razem…- czułam, że jeśli za moment to wszystko się nie skończy ja się rozkleję albo co gorsza powiem coś czego będę później żałowała. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Czy ja się przypadkiem nie przesłyszałem? </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Nie nie przesłyszałeś się, nie pojmuję twojego postępowania. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Nie chcę Cię stracić… </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Czyli jak wyjadę to wszystko się skończy, tak? </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Będziemy daleko od siebie, rzadko będziemy się widywać, boję się…- no nie on się boi ciekawe od kiedy on taki strachliwy? Zawsze takiego macho zgrywał i nadal to robi, a tutaj proszę jaki wrażliwiec. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- To będzie próba dla nas obojga, ty tutaj ja tam. Zaakceptuj moją decyzję bo nie zamierzam jej zmienić! - to go rozwścieczyło jeszcze bardziej. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Jak tak chcesz to proszę bardzo! Jedź sobie to tej twojej Polski!! Teraz to już mi wszystko jedno!!- krzyczał, jego słowa cholernie zabolały, a w moich oczach pojawiły się łzy. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Czyli już Ci na mnie nie zależy? Dobrze wiedzieć, że nie mam po co wracać- powiedziałam po czym udałam się po swoje rzeczy, wszystkie spakowałam do torby. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Zastanów się nad sobą i swoim postępowaniem- opuściłam jego mieszkanie trzaskając drzwiami. Nie zareagował stał pewnie na środku pokoju i intensywnie myślał. Nie interesowało mnie co myślą jego sąsiedzi, co on myśli. Chciałam stąd jak najszybciej wyjechać. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">Byliśmy ze sobą trzy lata, po dwóch wprowadziłam się do niego, a teraz wyprowadzam i już nie wrócę. Znając jego szybko się pocieszy po stracie dziewczyny. Myśli, że jest Casanovą i może mieć każdą. Zakończyłam pewien rozdział w moim życiu. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">Na kilka dni zatrzymałam się u mojej przyjaciółki Susanny. On nie pojawił się ani razu choć wiedział gdzie jestem. W dzień wyjazdu dostałam od niego sms-a: </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;"> </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">Od: Dragan </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">Przemyślałem wszystko i doszedłem do wniosku, że to nie ma sensu ja tutaj ty w Polsce. Przykro mi wybrałaś to co chciałaś, nas już nie ma… </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">Do: Dragan </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">Jesteś zwykłym tchórzem! Nie potrafiłeś powiedzieć mi tego osobiście! Życzę Ci szczęścia u boku kogoś innego. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">O dziwo nie rozkleiłam się. Moja przyjaciółka stwierdziła: </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- On jest zwykłym palantem, niech żałuje bo nie wie co stracił… </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">Spakowałam swoje rzeczy, pożegnałam się z rodzicielką, Susanną i ojczyzną. Dzisiaj rozpoczynam nowy rozdział w swoim życiu i oby był lepszy niż poprzedni.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;"><b><span style="font-size: large;">Z</span></b><span style="font-size: small;">uza </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: small;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-size: small;"></span><br />
<div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Ej, ale ten Bartman to taki niczego sobie jest - to słowa mojej koleżanki, która robiła właśnie maślane oczy do telewizora. Oglądałyśmy mecz Jastrzębskiego Węgla z Asseco Resovią Rzeszów, wylegując się na kanapie. </span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">
</span><div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Luśka, opanuj się! </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- No co? Ja tylko stwierdzam fakty. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Fakt jest taki, że zaraz przegrają mecz. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- No ale przyznaj, że myślałaś o nim w różnych kategoriach. Nie tylko sportowych. - poruszyła znacząco brwiami, a ja o mało co nie udławiłabym się popcornem, który do tej pory spokojnie jadłam. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Na przykład w jakich? - zapytałam.</span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- No wiesz o co mi chodzi...</span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Nie, nie wiem...Albo inaczej...Nie chcę wiedzieć, co chodzi po twojej chorej główce. Dla mnie siatkówka to boisko, siatka i dwie drużyny, którym kibicuję. Jednej zawsze bardziej, drugiej mniej, ale kibicuję...- moje słowa chyba w tej chwili były rzucane na wiatr, bo Luśka wpatrywała się w ekran jak zahipnotyzowana. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- No haloo?! Czy ten mecz jest aż taki wciągający? </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Cicho! - uciszyła mnie gestem ręki - Bartman idzie na zagrywkę. - Ludzie proszę, dobijcie mnie. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Dla mnie to on by mógł być greckim bogiem nawet. Jedyne co mi się w nim podoba to jego okulary.</span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- No i te okulary teraz by mu się przydały. Nie trafił w boisko. Przegrali. - mruknęła zawiedziona. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Wygrają następnym razem - starałam się ją pocieszyć - a poza tym Resoviacy zasłużyli sobie na wygraną. To był świetny mecz w ich wykonaniu. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Ty tylko o meczu myślisz - posłała mi gniewne spojrzenie. No tak, moja przyjaciółka była jedną z tzw. "hot fanek" Zibiego. Właśnie zaczęli pokazywać z nim wywiad. Przechwyciłam szybko pilot i wyłączyłam telewizor.</span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- No ej noo! - oburzyła się. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Nie dla psa kiełbasa, nie dla kota frytki. Potem znowu będziesz się skarżyć, że nie możesz w nocy spać. - zaśmiałam się - Lepiej powiedz kiedy wyjeżdżasz...</span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Za trzy dni. - odpowiedziała lekko zasmucona. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- Wiesz, że będzie mi Ciebie brakowało. Ciebie i twoich chorych wymysłów na temat siatkarzy. </span></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">- No wiem, mi Ciebie też. - odparła. - I to bardzo. - przytuliła mnie do siebie, a ja uświadomiłam sobie, że mój wyjazd na studia zbliża się wielkimi krokami. </span></div>
<div>
<br /></div>
</span></div>
</div>Sunny i Monicahttp://www.blogger.com/profile/16941643605306967691noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2625188747933260522.post-81201091035506452822012-07-24T16:05:00.002+02:002012-07-24T16:06:47.179+02:00Prolog<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;"><span style="font-size: large;">C</span>armen<br /><br />Mój przyjazd do Polski był uzasadniony miałam zamiar tutaj rozpocząć studia. Od zawsze chciałam studiować fizjoterapię. Co prawda mogłam to robić również we Włoszech ale wybrałam inny kraj niż mój rodzimy. Może też i nie uzasadniony sama już nie wiedziałam. Czy chciałam uciec przed osobą, którą kochałam, i która mnie bardzo zraniła? Jedno wiem na pewno, że chcę zapomnieć o tym co było i żyć tym co jest teraz. Niech zobaczy co stracił. Nie potrafił albo nie chciał zrozumieć dlaczego podjęłam taką, a nie inną decyzję. Bardzo zabolały jego słowa.<br /><br /><br /><span style="font-style: italic; font-weight: bold;"></span><span style="font-size: large;">Z</span>uza</span><br />
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;"><br /></span><span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">Późnym wieczorem wracałam z pożegnalnej imprezy z przyjaciółmi z liceum. Kolejny okres w moim życiu dobiegł końca, a za kilka dni miałam zacząć studia. Czekały mnie nowe doświadczenia, nowe znajomości w całkiem nowym mieście. Korzystając z tego, że niebo było bajecznie rozgwieżdżone, dochodząc do mojego rodzinnego domu, usiadłam na schodkach, prowadzących na werandę. Spojrzałam w górę, a chwilę później niebo przecięła spadająca gwiazda. " Szybko, pomyśl jakieś życzenie" - przypomniały mi się czasy mojego szczęśliwego dzieciństwa, kiedy właśnie te słowa były reakcją, na takie zjawisko. " Przecież to głupie" - pomyślałam. No ale dobra. Co mi szkodzi. Tak jak każdy miałam jakieś marzenia. Jedne były błahe i trochę niedorzeczne, inne poważne, ale je miałam. I pomyślałam o jednym z nich, ale nie powiem co to za życzenie, inaczej by się nie spełniło. Tak? Po chwili pokręciłam ze zrezygnowaniem głową i wstając ze schodków skarciłam się w myślach " Dorośnij wreszcie". Otrzepałam lekko spodnie i otwierając drzwi do domu, zatrzymałam się i jeszcze raz spojrzałam w miejsce, gdzie przed chwilą zobaczyłam gwiazdę mającą spełniać życzenia. W mojej głowie mimowolnie pojawiło się pytanie: " A może jednak?"</span><br />
<div>
<br />
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<span style="font-size: x-small;"><br style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;" /></span><span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: xx-small;">Cześć i czołem dziewczyny na początku chciałam was przeprosić za to, że usunęłam bloga wiele z was jest z tego powodu nie pocieszona. Niestety przerosło to mnie przerosło za wysoko postawiłam sobie poprzeczkę. Ale wracam razem z Moniką postanowiłyśmy stworzyć coś wspólnie. Ostatnio w naszych głowach narodziła się właśnie ta historia, która oczywiście jest wymysłem naszej wyobraźni. Mamy nadzieję, że wam się spodoba. Pozdrawiam ;) Sunny<br /><br /><br />Witam ;) Cóż ja mogę napisać... zapraszam do czytania Naszego opowiadania ;) Jeśli Wam się podoba i zostaniecie z Nami na dłużej, to proszę, napiszcie w komentarzach kto chce być informowany o nowych notkach ;D Jeśli chodzi o mojego pierwszego bloga, którego nie wiem czy jeszcze w ogóle pamiętacie, to rozdział się tworzy i pojawi się w najbliższym czasie xp Także do napisania..Buziaki ;** Monica</span></div>Sunny i Monicahttp://www.blogger.com/profile/16941643605306967691noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2625188747933260522.post-30548674818310318412012-07-24T15:36:00.002+02:002012-07-24T15:41:26.615+02:00Bohaterowie<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiqZMbKhvOg-_3jKiNIW1Tf9UfKMPI95ZxCHqCq__1WlIPvt9_TUN4H4vY9H7n-lmFnJzvzJrtRBfuFur1RFurP3U5edOWZ6WpZQQf2ec4m22kBP5Pln3dQUSrIU6FDGaCGaO2REtgy4Yk/s1600/carmen123.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiqZMbKhvOg-_3jKiNIW1Tf9UfKMPI95ZxCHqCq__1WlIPvt9_TUN4H4vY9H7n-lmFnJzvzJrtRBfuFur1RFurP3U5edOWZ6WpZQQf2ec4m22kBP5Pln3dQUSrIU6FDGaCGaO2REtgy4Yk/s1600/carmen123.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="font-size: 10px;">
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">Studentka fizjoterapii na uniwersytecie w Katowicach, córka trenera reprezentacji Polski w piłce siatkowej mężczyzn Andrei Anastasiego. Pogodna, sympatyczna, wrażliwa, miła ale też potrafi być szczera do bólu. Interesuje się siatkówką, piłką nożną i fotografią. Mieszka we Włoszech ale postanawia studiować w Polsce. Czy spodoba się to pewnej osobie? Czy życie Carmen i Zuzi zmieni się diametralnie gdy zamieszkają w jednym mieszkaniu w sąsiedztwie pewnych przystojniaków?</span></span></div>
</div>
<span style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: small; text-align: -webkit-auto;"></span><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEim1mTfS-WgFH51VX6IBJVsC6na1NSstZKh8ClBvxNG95zri4n1MZRFVUvMJo_me2vBws3h7uf0-Ctnog1-xSveEmhS_HpauwSntNJ_cXpOCUQ4MvaNf3yOLeLQpFMWO8xVkv99gC-jM88/s1600/zuza1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEim1mTfS-WgFH51VX6IBJVsC6na1NSstZKh8ClBvxNG95zri4n1MZRFVUvMJo_me2vBws3h7uf0-Ctnog1-xSveEmhS_HpauwSntNJ_cXpOCUQ4MvaNf3yOLeLQpFMWO8xVkv99gC-jM88/s1600/zuza1.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;">Studentka Akademii Policyjnej w Katowicach. Jest nieśmiała, ale przy tym niezwykle uparta. Prowadzi normalne życie, jednak nie potrafi wyzbyć się marzeń, które do tej pory gasły jak zapałki. Nie wierzy w to, że jej wariackie myśli mogą się spełnić. Kilka niespodziewanych wydarzeń sprawia, że już nic nie jest takie samo. Czy jej życie zmieni się poprzez zamieszkanie z Carmen?
</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjJKN5Y83nOHu_n8Y0v2XofLN18_7c3qRBhMBFNe7GdXqWAba63wSqQxFCXc_lrMTDjbu7r2iDgp94C_XIzEHLu_WE4k1tS4nvNFu8JVzIbj_03iJzsGrbo-SPynnX5WkTMfnOiuZyUS1k/s1600/kruszyna4567.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjJKN5Y83nOHu_n8Y0v2XofLN18_7c3qRBhMBFNe7GdXqWAba63wSqQxFCXc_lrMTDjbu7r2iDgp94C_XIzEHLu_WE4k1tS4nvNFu8JVzIbj_03iJzsGrbo-SPynnX5WkTMfnOiuZyUS1k/s1600/kruszyna4567.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEijWbEoYhbS3DMCIAQcZt2SebonwoUtH1q0vkWePQhHThxW12fjfiIffQyY2g_gXlyCGxInTwNKtXJ8gEQTKSUDHrvGEIfbil4U0HQTk9xV7BdJlDNxMxFjItNwY_Sv3GslkylouqC6CxE/s1600/shark1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="278" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEijWbEoYhbS3DMCIAQcZt2SebonwoUtH1q0vkWePQhHThxW12fjfiIffQyY2g_gXlyCGxInTwNKtXJ8gEQTKSUDHrvGEIfbil4U0HQTk9xV7BdJlDNxMxFjItNwY_Sv3GslkylouqC6CxE/s400/shark1.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh9P-Y0U043xBPZhVu6LSCp10HvZcxT754gPnpZOFBhWOrqjtPpdt7pYXEp1Nyr8zqpq_HmjvVYpTe2t3915I81JRn10tf8WchOVP8bO6-63wHxwtqXLKmLUJKUsEvRONQ1KN-amdhF0Kg/s1600/angelika_kalinowska.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh9P-Y0U043xBPZhVu6LSCp10HvZcxT754gPnpZOFBhWOrqjtPpdt7pYXEp1Nyr8zqpq_HmjvVYpTe2t3915I81JRn10tf8WchOVP8bO6-63wHxwtqXLKmLUJKUsEvRONQ1KN-amdhF0Kg/s320/angelika_kalinowska.jpg" width="248" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgVnDJpK7Y9lsMwccgYdMSbD-C_qt9WqbZPDSiWbYObT1daoxmalK6xd1Ubtttg0EfhLpRIZ7D9cFIYOURs9k0jP1XPUpAp-XiAbb8WzM36iSP7hGpWOHqB4pL6VMHiXG3fttv_rzx9Ik8/s1600/reprezentacja1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgVnDJpK7Y9lsMwccgYdMSbD-C_qt9WqbZPDSiWbYObT1daoxmalK6xd1Ubtttg0EfhLpRIZ7D9cFIYOURs9k0jP1XPUpAp-XiAbb8WzM36iSP7hGpWOHqB4pL6VMHiXG3fttv_rzx9Ik8/s1600/reprezentacja1.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<br />Sunny i Monicahttp://www.blogger.com/profile/16941643605306967691noreply@blogger.com0